Sprawa wygląda tak: lat 19, 90kg, 178cm - wielka dupa i uda, wąska klatka, mięśni wartość raczej mała

Przez lata odżywiałem się marnie, nie odmawiałem sobie niczego, generalnie śmieciowe jedzenie. Styl życia siedzący, żadnego ruchu ani ćwiczeń.
Zirytowany złym samopoczuciem i brakiem chęci do życia, poczytałem trochę i zacząłem działać.
Moja dieta wygląda następująco: 1500kcal 25% białko i tłuszcz, 50% węgle (nie próbowałem z tym walczyć, tak wychodzi)
Jem 5 posiłków dziennie, co ok. 3h, staram się jeść dużo warzyw, nie jem 3-4h przed snem, co wcześniej robiłem. Nie jem słodyczy.
Od kiedy zacząłem nie byłem ani razu głodny, już po 2-3 dniach poczułem przypływ energii i nie jestem już taki ospały.
Codziennie jeżdżę godzinę na rowerze stacjonarnym, średnim tempem (~550kcal)
Mimo, że wszystko wydawało się być okej, zainteresowany tematem, przęglądam codziennie forum i dużo czytam o redukcji, chciałbym jakiś rad, aby nie doprowadzić się do gorszego stanu niż początkowo tylko przez swoją głupotę. Pozdrawiam :)