Dzień 111, niedziela
DNT
Picie: woda, kawa, zielona herbata, wino
Warzywa: cukinia
Suple: brak
Aktywność: jazda konna
Bolą mnie pachwiny i plecy po jeździe konnej. Babeczki słodzone batatem okropne. Te z bananem już lepsze były.
Dzień 112, poniedziałek
DT
Picie: woda, kawa, zielona herbata
Warzywa: cebula, grzyby, cukinia, papryka, buraczki
Suple: spirulina
Masakrycznie bolą mnie pachwiny i plecy. Chciałam odpuścić trening, ale pomyślałam sobie, że po prostu nie będę robić ćwiczeń, które mi sprawiają dziś trudność. Problematyczne okazało się tylko rozciąganie.
1a przysiad z pilka za plecami 3x15 30s
15x6kg 15x7kg 15x8kg
15x4kg 15x5kg 15x6kg
15cc 15cc 15x2x2,5kg
1b. Wznosy bioder z obciążeniem 3x15 30s
15x17kg 15x22kg 15x27kg
15x20kg 15x25kg 15x30kg
15x5kg 15x10kg 15x15kg
2a. ściąganie drążka górnego 3x15 30s
15x30kg 15x35kg 8x40kg
15x25kg 15x30kg 15x35kg
15x30kg 15x35kg 10x40kg
2b. wyciskanie sztangi leżąc 3x15 30s
15x17,5kg 15x17,5kg 15x20kg
15x10kg 10x10kg 8x10kg
13x12kg (chyba) 11x12kg 10x12kg
3a. uginanie przedramion ze sztanga stojąc 3x15 30s
15x7kg 15x9,5kg 8x12kg
15x5kg 15x17,5kg 10x10kg
15x5kg 15x7,5kg 10x10kg
3b. francuski do czoła 3x15 30s
15x7kg 8x9,5kg 10x9,5kg
15x2,5kg 15x5kg 15x7,5kg
15x2,5kg 15x5kg 0
4a.przekładanie swiss ball ręce-nogi 3*10
5 6 7
10 5 3
3x10
4b. Sit ups 3*20
20 15
3*20
3x20
+ przysiady z ciężarem ciała (technika)
Kolano: trochę boli, ale przy przysiadach z cc, z piłką i przy wznosach nic się nie dzieje
Plecy: ok
1a. ostatnia seria idzie ciężko, ale nie ciężej niż ostatnio (z mniejszym ciężarem), dokładamy.
1b. czy w tym ćwiczeniu kładzie się pupę na ziemi? w pierwszej serii kładłam ale w 2 i 3 już nie i było dużo ciężej
2a. zredukowałam odchylenie do tyłu i od razu poczułam motyle, wcześniej chyba oszukiwałam
2b. zważyłam gryfy wreszcie, sam gryf to 17,5kg. W ostatniej serii dołożyłam i dałam radę
3a.sam gryf to 7kg. ciężko idzie.
3b. ten sam gryf co w 3a. Trochę mnie bolał lewy łokieć, więc serie skończyłam szybciej niż wynikałoby to ze zmęczenia
4a. masakra, ale dałam radę
4b. dałam radę tylko tyle bo się na pociąg spieszyłam.
Przy ważeniu gryfów musiałam zważyć siebie, grrr. 73,4kg!!! Ja wiem że to picie, obiad, ubrania (tia, to najwięcej), i że moja domowa waga jest z ikei, ale i tak mnie to ruszyło

Tanita śmierdzi :/ Jest mi smutno jest mi źle :(
Edit: kolacja trochę niezgodnie z planem. Kiełbasa samorobiona i nie mogłam się powstrzymać

Wbiłam śląską bo nie wiem jak policzyć.
Zmieniony przez - Raimunda w dniu 2015-05-04 20:45:42
Zmieniony przez - Raimunda w dniu 2015-05-05 08:26:30