1.Rok 2000 - Republika Południowej Afryki
To chrzest bojowy Pudzianowskiego, pierwszy występ w imprezie międzynarodowej. Nawet nie wiedział, co zabrać z domu, żeby wszystko wypadło jak trzeba. Miał w plecaku jakieś trampki i pas. I o cały worek za mało rzeczy potrzebnych strong manowi.. To były zresztą początki sportu strongmańskiego w Polsce, jeszcze nie wiedzieli, że gdzieś tam, w Białej Rawskiej, mieszka chłopak, który mierzy się z podobnymi ciężarami jak telewizyjni herosi.
Na mistrzostwach wypadł lepiej niż się spodziewał. Przez cały czas turnieju zajmował miejsce w czołówce. W końcówce zabrakło mu jednego punktu do brązowego medalu. Zajął IV miejsce, co wtedy uważał za duży sukces.
Zydrunas Savickas, nie wszedł nawet do finału. Wygrał Virtanen z Finlandii, przed Karlsenem z Norwegii i Samuelsonem ze Szwecji. Skandynawowie mieli wtedy pakę!
2.Rok 2002 - Malezja
Sytuacja zmieniła się na korzyść Pudziana. Zajął pierwsze miejsce. Drugi był Saviskas, a trzeci Bergmanis - reprezentant Łotwy, olimpijczyk, sztanglista.
Tym razem czuł się znacznie lepiej, bo przed ostatnią konkurencją, którą zawsze są kule, miał 5 punktów przewagi nad drugim w kwalifikacji zawodnikiem. Startował już z dużym spokojem, bo miał za sobą kilka zwycięstw na turniejach europejskich, co dodawało pewności siebie.
W każdym razie do końca nie oddał pierwszego miejsca, A Savickas, który był wtedy cięższy o Mariusza o 40 -50 kg, musiał cieszyć się z drugiego miejsca.
3.Rok 2003 - Zambia
W eliminacjach wypadł nie za dobrze, ale w finale wszystko się zmieniło, poszło jak z górki. Odniósł zwycięstwo z ogromną przewagą nad drugim z kolei Savickasem - 21 punktów. Na 7 konkurencji wygrał 5, raz był drugi i trzeci.
4.Rok 2004 - Bahama
Przesadził z treningami. Przez dwa miesiące siedział w Spale i wykonywał nadmiar ciężkich ćwiczeń, które w rezultacie nie poszły tak jak trzeba. Czuł się słaby niż zwykle. Wygrał Wirastiuk przed Savickasem Mariuszowi przepadło III miejsce, a różnice punktowe między nimi były takie, że - praktycznie rzecz biorąc - każdy z tej trójki mógł zająć pierwsze miejsce. Oto te wyniki:
Savickas - 29 pkt
Wirastiuk - 28 pkt
Pudzianowski - 27 pkt
5. 2005 - Chiny
Odczuwałem poważny dyskomfort z powodu kontuzji, do końca nie wiedział, jak wypadnie, ale oczywiście robił wszystko, aby wypaść jak najlepiej.
W rezultacie trzykrotnie zajął pierwsze miejsce: z ciężarem na liczbę powtórzeń, w noszeniu tarczy na odległość i w kulach na czas.
Mimo ogólnych trudności ze zdrowiem zajął I miejsce, drugi był Jasse Marunde, a trzeci Dominik Folio z Kanady.
6.Rok 2006 - Sanja ( Chiny)
To był turniej niespodzianek. Na dzień przed zakończeniem mistrzostw miał 11 punktów „ do przodu", a nazajutrz wszystko to stracił
Chyba był zbyt pewny siebie. Przy tak dużej przewadze nawet nie wyobrażał sobie, że może przegrać i … postanowił trochę odpocząć, oczywiście na korzyść przyszłego zwycięscy.
W rezultacie okazało się to, co dla każdego zawodnika powinno być jasne: rozrywka nie służy utrzymaniu dobrej formy. Najlepiej odczuł to w momencie, gdy w końcówce wypadła mu z rąk kula. Poprawka trwała sekundę, może krócej a jednak tyle właśnie wystarczyło, żeby stracić szansę na pierwsze miejsce. Amerykanin Fischer wygrał przewagą 0,5 punktu.
7.Rok 2007 - USA
To były „polskie mistrzostwa". Pudzianowski był pierwszy, Sebastian Wenta drugi, a Sławek Toczek dziesiąty. Już przed kulami miał 12 punktów przewagi, tym razem nad kolegą z reprezentacji. Wygrał wtedy konkuręcje wiązaną i przeciąganie samolotu, drugi był w wyciskaniu platformy, w belce i w palcach , najsłabiej wypadł w kulach.
8.Rok 2008 Cherleston (USA)
Na miesiąc przed tymi zawodami Pudzianowski czuł się słaby i niedotrenowany. Na dodatek ważył mniej niż zwykle, a kolano, które nadwyrężył podczas „ Tańca z gwiazdami" było już przygotowane do operacji.
W zasadzie nie powinien jechać na mistrzostwa, nawet wszyscy mu tego zabraniali. Podczas treningu wylatywał mu z rąk stukilogramowy aksel, a to już świadczyło, że powinien raczej odpocząć niż startować.
Długotrwałe bicie się z myślami zaowocowało decyzją o wyjeździe. Akurat przestało boleć kolano, co tym bardziej umocniło mnie w tym przekonaniu. W ostatniej chwili myśl o porażce zaczęła na niego wpływać dopingująco.
Poszło znacznie powyżej jego oczekiwań. W Cherleston nie zszedł poniżej piątego miejsca w żadnej konkurencji. W kulach był trzeci, w wyciskaniu belki drugi w sumie odniósł trzy zwycięstwa i w sumie miał 5 punktów przewagi nad następnym zawodnikiem. Wygrał mistrzostwa po raz piąty, za sobą miał czterech amerykanów, Sebastian Wenta był szósty.
Wymiary ciała:
biceps: 56 cm
kark: 54 cm
obwód pasa: 92 cm
obwód uda: 80 cm
waga: 142 kg
wzrost: 186 cm
obwód klatki piersiowej: 148 cm
obwód przedramienia: 45 cm
Rekordy życiowe:
wyciskanie leżąc: 290 kg
przysiad ze sztangą: 380 kg
martwy ciąg: 415 kg
Źródło: KiF Nr 11 2008
Zmieniony przez - Masertiger w dniu 2008-11-07 18:07:17