Szacuny
1
Napisanych postów
31
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
423
Może mi mógłby ktoś pomóc. Otóż trenuję a raczej trenowałem dość dużo TaeKwonDo i byłem całkiem dobrze rozciągnięty , potem miałem troszkę przerwy i zachciało mi się pokopać , więc rozciągnąłem się, oczywiście po uprzedniej rozgrzewce i kopnąłem side-kicka i jakby mnie przeszył piorun :???: Ścięgno w lewej nodze a dokładnie w pachwinie czułem zaje...iście mocno, że nawet na kiblu usiedzieć nie mogłem , a teraz po prawie 3,5 miesiąca wciąż je czuję, tzn. już tak nie boli i wszystko działa jak należy ale boję się kopnąć wyżej niż do kolan bo wiem że coś jest nie tak. Jak siąde i się rozciągam i jak wezmę nogi tylko na np. 35-45 stopni że ścięgna pachwinowe zaczynają się napinać , to w lewej nodze czuję to ścięgno dosłownie pod skórą. Nie ma go wcale w prawej nodze , a w tej lewej pachwinie jest napięte jak struna i nie pozwala mi sie rozciągnąć mocniej niz 45 stopni bo zaczyna boleć jak cholera.Stąd też moje pytanie , czy może ktoś mi coś poradzić ?!
dzieki