Cześć, ostatnie miesiące były dla mnie ciężkie pod względem psychicznym. Przez to zerwałam z siłownią na jakis czas. Aktualnie powoli wracam do treningów ale nie wiem co dalej zrobić. W planach było dokończenie redukcji i rozpoczęcie masy. Jednak trochę tluszczu wpadło w ostatnich 2 miesiącach ponieważ 2 miesiące temu poleciała dieta, a 40 dni było bez jakiegokolwiek wysiłku.
Jednak mam problem z wejściem na redukcję, kilka razy redukowałam i wszystko było dobrze, a tym razem nie potrafię w to wejść.
Myślałam, żeby najpierw wejść w odpowiednią, zdrową dietę na lekkim plusie, odbudować mięśnie i wtedy przejść na redukcję? Bo mam 20% bf, nie jestem ulana, wyglądam dobrze i nie straszne mi dodatkowe kilogramy. Ale boję się, że jak wejdę na lekki plus to nie zbuduję jakościowo i większość pójdzie w tłuszcz.
Czy może jeszcze lepiej byłoby przejść na tą całą rekompozycję, w którą jakoś nie chce mi się wierzyć?
Podpowiedzcie co robić. Na moim profilu znajdziecie zdjęcia w starych postach, to wielkiej różnicy nie ma, tam miałam około 47 kg, teraz mam 49/50 kg i 157 cm.
Jednak mam problem z wejściem na redukcję, kilka razy redukowałam i wszystko było dobrze, a tym razem nie potrafię w to wejść.
Myślałam, żeby najpierw wejść w odpowiednią, zdrową dietę na lekkim plusie, odbudować mięśnie i wtedy przejść na redukcję? Bo mam 20% bf, nie jestem ulana, wyglądam dobrze i nie straszne mi dodatkowe kilogramy. Ale boję się, że jak wejdę na lekki plus to nie zbuduję jakościowo i większość pójdzie w tłuszcz.
Czy może jeszcze lepiej byłoby przejść na tą całą rekompozycję, w którą jakoś nie chce mi się wierzyć?
Podpowiedzcie co robić. Na moim profilu znajdziecie zdjęcia w starych postach, to wielkiej różnicy nie ma, tam miałam około 47 kg, teraz mam 49/50 kg i 157 cm.