Witam, mam dość uciążliwy problem z prawym stawem kolanowym. Otóż czasem jak siądę na krzesło czy cokolwiek innego w kolanie potrafi mi coś przeskoczyć, tak że gdy wstane już mam je tak jakby zblokowane, nie mam pełnego wyprostu i czuje źe coś mi tam nie pozwala go wyprostować. Bólu jako takiego nie ma, może się pojawić gdybym na siłę chciał je prostować, ale tego nie robie. Kolano się odblokowuje ale nigdy nie wiem kiedy, czasem po jednym dniu, czasem po kilku chwilach a czasem po kilku dniach.. Wczoraj na przykład, byłem w sklepie i chciałem przymierzyć buty, gdy usiadłem, odrazu wiedziałem że znowu mi się zblokowało. I faktycznie, nie moge prostować go poraz kolejny, aż do tej chwili, i nie wiem jak długo to potrwa... Takie coś zdarzyło mi się ostatnio około miesiąc temu, i zdarzało co kilka tyg wstecz.. Denerwujący jest fakt, ze w pracy mi się to np zdarzało i to już stawało się wnerwiające.. dlatego pisze o tym tutaj.. i nie piszcie mi żebym szedł z tym do lekarza, bo wiem co mam robić, chciałbym zasięgnąć rady tutaj, kogoś doświadczonego ;] Aa i może zacząłem trochę od du..y strony, ale nie szkodzi... Z kolanem miałem problem już od gimnazjum, wtedy pierwszy raz wyskoczyła mi rzepka, następnie w szkole średniej, ale odrazu wróciła na miejsce na moje szczęście , no i teraz jakieś 4 miesiące temu, to było najboleśniejsze i najbardziej narobiło szkód w moim kolanie . Byłem na imprezie, no i wygłupy z kolegą skończyły się tak, że on upadł mi na nogę, która mi dosłownie wystrzeliła, ale odrazu ją mocno chwyciłem i wróciła na miejsce .. Kolano spuchło, pojechałem na pogotowie, tam zrobili mi punkcję i wróciłem do domu .. po kilku dniach kolejną, bo kolano cały czas puchło , około 1.5 miesiąca chodziłem o kulach. Po zrobionym rezonansie( mogę dać zdj) stwierdzono że mam 2 więzadła naderwane, krz. prz. 2 stopnia, i krz. tyl 1 stopnia, i nieznaczny ubytek kości w kolanie ( malutki fragment ) itd.. Czytałem kiedyś że
naderwanie więzadła krz.prz. 2 stopnia kwalifikuje się pod operację, jednak lekarz stwierdził że obejdzie się bez niej( sam też nie chciałbym jej mieć), zacząłem jedną, drugą rehabilitację i doszedłem do wniosku że jest okej, bo normalnie chodze, nawet truchcikiem pobiegnę, pracuje i moge tak naprawdę normalnie żyć..
Gdyby tylko nie to że, kolano od czasu do czasu mi się blokuje, jak napisałem wcześniej -.- Doradźcie mi coś proszę, bo nie wiem co mam robić -.- Co może być powodem takiego przeskakiwania czegoś w wewnątrz.. ? i jak temu zaradzić.. proszę o pomoc!
pozdrawiam!