Pomocy

Siemanko. Słuchajcie, dzisiaj mojej matce mówię, że od poniedziałku jadę z dietą, że będę jadł makarony,ryże, cyce itd. Ona jak zwykle zaczyna mnie w****wiać i mówi, że ona to mi zrobi dietę typu zypy dużo kanapek, duży obiad i napewno przytyje, mówie że napewno ale w brzuchu, ja Jej ciągle powtarzam, że powinienem jeść zdrową żywność nie jakieś tam fast foody. a Ona mówi że gadam głupoty i wymyślam sobie jakieś tam bzdety. Weźcie dajcie mi jakiś argument, żeby jej pojechać bo mnie już strasznie to wpienia. POZDR

niech zajrzy na sfd

https://www.sfd.pl/Pudzianowski_Mariusz_prawdziwa_historia_-t514861.html


niech przeczyta

Powiedz jej że jak Ci nie da trzymać diety to będziesz ćpał pod blokiem
Widze że masz 17lat więc jeszcze troche i pełnoletni będziesz to możesz poczekać do 18 albo teraz powiedzieć że w sprawach twojego odżywiania mamusia ma mało do gadania

Zmieniony przez - UmciaUmcia w dniu 2009-07-17 22:22:17

a tak na marginesie to mariusz p. na strong manach mowił że nie ma żadnej diety tylko wpiepsza dużo i dużo...

Taaa ale pewnie je duzo tego co trzeba jesc a mowiac ze nie ma diety pewnie chodzi o to ze nie ma wyliczonego żarła co do grama i co do minuty ;p