Nie jesteśmy robotami. Nie ma takiego siatkarza, który pociągnąłby przez cały tak wyczerpujący sezon bez uszczerbku na zdrowiu, bez kontuzji - mówi na łamach "Gazety Wyborczej" Sebastian Świderski.
- Polski siatkarz potrzebuje odpowiedniego zaplecza. Rzecz nie sprowadza się do wygodnego autobusu, ale opieki medycznej, wspomagania
odżywkami, medykamentów wspomagających regenerację - podkreśla Świderski.
- Nie chodzi o to, żeby wypisywać się z imprez organizowanych przez światową federację. Ale można ustalić, że w mniej ważnych imprezach grają ci, którzy w lidze grają rzadziej. Słabszy technicznie zawodnik, ale wypoczęty, jest lepszy od świetnego technicznie, ale niedomagającego zdrowotnie - dodaje Świderski. - Zaczyna się właśnie okres, kiedy będziemy grać co trzy dni.
Tego samego zdania jest Mariusz Wlazły: - Trzeba usiąść i ustalić, która impreza jest najważniejsza. Moim zdaniem nie da się dobrze przygotować do Ligi Światowej i mistrzostw świata.
Zobaczymy czy apel zawodników będzie wysłuchany