Artur - Wiosna NPC oraz Sopot 2023

@Mesja

Twoje gadanie to jest własnie takie popularne, miłe dla ucha, a ja piszę to czego nikt nie chce słuchać. W szkołach bardzo mnie lubili, bo nie słuchałem nauczycieli i rozrabiałem :D
Wszystko jest proste, tylko ludzie nie przyjmują tego do wiadomości, w razie co, gdyby nie odnieśli sukcesu zawsze można na coś zwalić winę tylko nie na siebie.

@Artur Nie liczyłeś ile jadłeś, więc nie wiesz ile to było. Napisać, że 10k ed można, a może to było 5k i przy twojej masie, nadwyżka mogłaby taka, że złapałeś max 0,5kg tłuszczu, czego przy takiej srogiej formie nie będzie widać.
To jest tylko foto, swoją droga kozackie nabicie :D, ale to już sam musisz zweryfikować ;)
I tak człowiek nie jest nikim wyjątkowym by go nie obejmowały prawa fizyki. Błagam nie wymyślajcie.
Nie spamuję Ci już, powiem tak kiedyś też wierzyłem w różne rzeczy, ktoś mi przemówił do rozsądku i wybieram tę droge, jak ktoś chce być szamanem i dalej żyć w ciemnogrodzie i wierzyć w kosmiczne promieniowanie to spoko.

W domu już jesteś?

jeszcze parę dni wtedy wrzuce fotki jak to sie zmieniało. masz rację nie jestem w stanie ile dokladnie jem ale po razy drzwi napewno bo jak clziwiek tyle czasu sjedzi w diexie itp to nke ootrxebuje wagi zeby cos policzyć i zazwyczaj liczy mniej.

podawalem przykład śniadania jakie jem i ono napewno ma ponad 3tys kalorii ;)

przez csly dzień wejdzie z 3 litrow coli minimum, obiad pod korek plus kolacja. ciasta, frytki na basenie zresztą wiem jak. sie czułem na ładowaniu gdzie jadlem kolo 10tys.

oczywsicie masz rację jesz za duzo tyjesz jesz za mało chudniesz tylko ze to co rano jest za duzo dla orgazmu to wieczorem moze byc już za mało bo dzieje sie u nas tyle procesów i zmiennych, ze to naprawdę nie jest takie proste jak piszesz. Gdyby tka było to by każdy jadł idealnie pod siebie i robił super formę. a redukcjia czy masa to jest ciągła akcja reakcja i trzeba naprawdę wiedzy i świadomości albo pomocy kogos kto patrzy obiektywnie żeby reagowqc w odpowiednim momencie.

a dołoż teraz do tego wspomaganie suplementy, codzienne życie stres infekcje, stan jelit, żołądka, wątroby i wielu innych czynników o ktorych pewnie jeszcze nauka nie wie i za jakis czas ktos co odkryje.
Pozdrawiam
jeszcze jutro i chwila niedzieli i powrót do codzienności ;)

Wojmir czasami jest ze wlasnie te lrswa fizyki nie obowiązują

podam swoj przykład
dieta vlcd jedzenie kolo 2tys kalorii
rano bieganie po godzienie gdzie przy mojej wadze spalallem kolo 800kalorii

1,5h trening duzej intensywności i na ciężarach

plus organizm potrzebuje zeby utrzymywać procesy zyciowe itp
więc deficytu kalorii było ł mega dużo inco 2 tygodniowy zastój w redukcji i spadku wagi to jakims cudem sie to wszystko działo skoro to taka prosta fizyka




Zmieniony przez - arturl1986 w dniu 2019-09-27 20:20:32

Ah miałem nie spamować, kolego prawa fizyki nadal obowiązują, tylko organizm inaczej się zachowuje podczas gdy się glodzisz, podczas gdy się przejadasz, a liczenie spalonych kalorii z maszyny jakiejkolwiek poza komorą metaboliczna to zły pomysł. Masz dwie osoby, ten sam trening, wzrost, waga, bf, miska, towar, a ich zapotrzebowanie różnic się będzie o 2000kcal. Jeden to flegmatyk, jest powolny, mało porywczy, nie wykonuje dużo niepotrzebnych ruchów 3000kcal i buduje masę, drugi jest narwany, jak siedzi to się wierci rusza noga, napina mięśnie, chodzi szybko gestykuluje, mówi głośno, wykonuje wiele niepotrzebnych ruchów, nie może usoedziec na miejscu itd. Nie zwracasz na to uwagi pod tym kątem, a od rana do wieczora obie te osoby będą palić z goła odmienna ilość kalorii pomimo bardzo wielu zbliżonych parametrów.

Zastój na redukcji to adaptacje czyli z narwanca robisz się flegmatyk mówiąc prosto, oraz wywalony kortyzol, który w miejsce utraconego tłuszczu pcha Ci wodę dając wrażenie na wadze i w lustrze zastoju, jeśli jesteś w deficycie nie jest możliwe, że nagle metabolizm się popsuł i zaczynasz tyc czy tracić na wadze. Nie i koniec, to jest Prawo Natury i z tym nie wygrasz :)


Zmieniony przez - Wojmir28 w dniu 2019-09-27 21:00:25

no ale ja sie z Tobą zgadzam tylko ze jest tyle zmoennych, że tego nieda sie wyliczyć ani nic. tak samo rozumiem ze skoro orgwzim potrzebuje 3tys a dostarcze 3,5 to 500 sie odłoży tylko tak jak pisałem tyle roznych czynnikow ma na to wpływ, ze to jest nie do policzenia i cos co wyliczymy w danym momencie nie jest aktualne za godzinę.

Ja nic nie mówiłem o liczeniu, zobacz uważnie od początku, teoretyzowałem tylko nad liczbami, żeby łatwiej było zrozumieć, ale zaznaczałem, że nic nie wyliczam, dla konkretnego przypadku. Dlatego wyżej wspomniałem, że liczenie spalania z zegarka, telefonu, maszyny to słaby pomysł. Na maszynę wejdzie 120kg kulturysta i spali "tyle samo" co 120kg grubas, który zaczął się ruszać dopiero co. W gwoli ścisłości nadwyżkę/deficyt nie generujesz godzinowo, czy nawet dziennie, a w dłuższym okresie czasu, nie wiem czy dobrze rozumiem to co piszesz, ale jeśli jesteś w deficycie w przeciągu 3 dni, to nie ważne w który dzień nie dojesz, czy np. o do południa jesteś na masie, a po południu w deficycie ;)

no dokładnie jq tylko pisze ze o 10 mam sprawność żołądka 100 procent za godzine już mniej i cos przez nas przelatuje, jeszcze później wywala jakis horom w inna znowu coś injest tyle roznych zmiennych ze 1 plus 1 nigdy nie będzie 2;p

Zawsze będzie. Człowiek nie jest niczym wyjątkowym, żeby się wymykać Prawom Natury :) Mówimy o fizjologii a metafizyce, religii, wierze itd. Nie ma tu miejsca na filozofie i dywagacje ;)

Masz soga za waleczność . Idź w politykę człowieku , marnujesz się