Pare pytan

A to chamy chcieli mnie oszukac :D

nie no a na powaznie. Nie stosuje sie do polotek wole popytac nawet w 3 - 4 miejscach nim cos zaczne robi/kupowac :D

Dzieki wielkie za pomoc :P

A to Ci niespodzianka :P jak sie niemyle to ten art

https://www.sfd.pl/Roczny_Plan_Treningowy-t295360.html

i mam takie pytanie

ja jestem na nogach dlugo :/ od 05 00 - 22 00 Jest tam 8pos bialkowyh biorac tak jak radzicie co 3 godz bialko badz spozywajac jedzenie bialkowe:d Waze 69kg jesli je sie 2g/kg lub nawet 2,5g/kg to i tak jem za suzo bialka.. Wiec moje pytanie:

Czy daje cos jedenie tak duzo?? jesli nic nie daje to jak to rozlozyc zeby bylo ok

Charon, to oznacza że obciążenie nerek ( i wątroby) nie prowadzi do zaburzeń, patologii w ich funkcjonowaniu i nie wpływa negatywnie na ich kondycję? pozdrawiam

U zdrowych ludzi i tych którzy nie mają predyspozycji do problemów z nerkami - nie. Nie ma ani jednego badania, które by stwierdzało, że takie problemy mogą wystąpić. Szukałem też badań potwierdzających to co piszę, ale niestety nic nie mogę znaleźć. Jest tylko pełno badań odnośnie diety niskobiałkowej w przypadku chorób nerek.

Są jedynie pojedyncze eksperymenty dietetyków, którzy w ramach testowania przez nich diet, spożywają przez długi okres czasu np. dużą ilość mięsa, m.in. greg ellis był taką osobą. Eskimosi też opierają swoją dietę głównie na mięsie, gdyby problemy z nerkami u nich występowały, też o tym byśmy wiedzieli. Podobnie jest z Amerykanami, którzy też mają dietę względnie wysokobiałkową.

No właśnie ja też w lekturze nie znalazłem konkretów odnośnie wpływu nadmiaru białka na zdrowe nerki i wątrobę.
Ale co do np. Amerykanów to zgodzisz się pewnie ze mną że w ich diecie białko nie występuje aż w tak dużej ilośći jak wymienione na początku tego postu, więc trudno stwierdzić potencjalne zagrożenie dla zdrowia gdyby tę ilość zwiększyć np. jeszcze o 1g/kg mc-2g( czyli do poziomu zalecanego w ww artykule)
Swoją drogą często trudno określić czy ma się predyspozycje do schorzeń nerek, więc moim zdaniem tak czy inaczej lepiej i bezpieczniej przestrzegać norm zalecanych przez specjalistów i środowisko medyczne niż sugerować się "normami" wziętymi żywcem z reklamówek.Pozdrawiam

Charon - trochę przesadziłeś z tym sponsorowaniem. Nigdy bym nie napisał, że należy jeść tyle to a tyle tylko poto żeby zadowolić reklamodawców.

A co do pytania.
Prawdą jest, że nigdzie (przynajmniej ja się nie spotkałem) nie było badań potwierdzających, że wolno spożywać tylko 30 g białka na posiłek. Według mnie tyczyć to się może odżywek, z których białka są szybko przyswajalne i organizm może niezdążyć ich przechwycić. Zwykły posiłek jest jedzony dłużej i dłużej trawiony. Zatem zakładam, że porcja białka w granicy 40-50 g nie powinna być problematyczna dla naszego organizmu.
A co do ilości białka, to nie jest to takie proste. Osobiście muszę podnosić spożycie białka powyżej 2,5 g/kg mc. Inaczej wogóle mi masa m. nie rośnie. Teoretycznie przekroczenie wartości 2g powinno wystarczyć. Pamiętajcie, że mamy różne prace i różnie trenujemy. Nie można przyjmować tych samych wartości makroskładników dla pracownika biurowego i hutnika.

Soczek, zgadzam się z tym, co tu napisałeś i moje zdanie jest takie samo Amerykanie o ile pamiętam, spożywają średnio 100g B dziennie i jest to już dieta wysokobiałkowa. Bez badań też oczywiście nie wiemy czy mamy predyspozycje do nieprawidłowej pracy nerek

Ogólnie jeszcze przypomniało mi się, że były prowadzone badania przy ocenie skuteczności i ewentualnego złego wpływu na zdrowie diet low-carb i ketogenicznych (głównie Atkinsa). O negatywnym wpływie wysokiej podaży białka na nerki nie było nigdy ani słowa.

Dżaro, artykułu nie czytałem, ale większość (nie wszystkie) wrzucam do jednego worka - albo głupoty, albo artykuł sponsorowany, pewnie dlatego takie moje podejście.

2,5g B/kgmc rzeczywiście nie jest rzeczą aż tak rzadką i na prawdę wierzę Ci na słowo, że akurat Ty musisz tyle białka spożywać, ale jednak większości osób wspomniane 2g starczą. A jak już widzę 3g to od razu włącza mi się mechanizm obronny - "ktoś coś chce sprzedać". Tym bardziej, że głównymi odbiorcami tego typu gazet są najczęściej osoby dopiero zaczynające przygodę z siłownią (15-18 lat? ). Takim osobom wystarcza nadmiar kalorii, a przeciętny nastolatek po zapoznaniu się z artykułem lub nawet etykietą na produkcie, myśli, że najważniejszą rzeczą w kulturystyce jest białko w postaci odżywki. Zatem kupuje je i dołącza do diety składającej się z pączka na śniadanie, obiadu i kanapek z pasztetem na kolację. Później widać tego efekty w postaci postów typu "ile mi pójdzie po białku?", "spożywam od miesiąca białko i nie widzę efektów" lub chociażby utożsamiania przez ogół społeczeństwa odżywek i suplementów ze sterydami

Oczywiście nie wszystkie artykuły namawiają do zwiększenia spożycia białka. W którejś z gazetek było o diecie zgodnej z grupą krwi i wyczytałem, że u osób z grupą krwi A, białko nie jest trawione tylko zamieniane w tłuszcz To nie jest pojedynczy przypadek, więc widzisz Dżaro, że jestem sceptyczny odnośnie takich artykułów a prawdziwe bajki dopiero się zaczynają przy opisie suplementów

W naszym RPT okresowo dajemy białko na poziomie 3 g. Jednak jest ono realizowane z diety. Odżywkę zalecamy tylko po treningu.