Płk Kukilński...

... nie żyje. Według byłego ministra obrony Jana Parysa pułkownik zmarł w szpitalu w Waszyngtonie. Przyczyną śmierci był wylew krwi do mózgu.

Po pierwsze; owszem, szpiegostwo istnieje ale chyba w żadnym kraju żołnierza, który szpiegował przeciwko własnemu państwu nie uznano za bohatera i nie witano z takimi honorami. Po drugie wojsko jest od wykonywania rozkazów i jak każdy pacjent zacznie po swojemu interpretować i filozofować, to ja pier... taką armię... Nawet gdyby misio był generałem to powinien realizować strategię obrony państwa zgodnie z wytycznymi ministerstwa obrony a nie własnej portmonetki. I jak był takim patriotycznym aniołkiem to czemu brał za to kasę???

Pozdrawiam

Włączam powiadomienia
A swoją drogą mądrzejsi ludzie na forum mogli by coś o nim napisać bo na onecie to z grubsza opisali.
A ja jestem z tego pokolenia młodzieży co za dużo to nie wie o takich osobach

Krótkie info

http://info.onet.pl/868496,12,item.html

Postępek oceń sam.

Dzieki za linka
Ale jestem chyba za młody jeszcze żeby to zrozumieć,bo co poniektóre daty to mi dużo nie mówią,teraz na historii zamiast nam mówić ciekawe rzeczy to ******lą o średniowieczu więc to chyba wszystko wyjasnia.
A co do osoby płk Kuklińskiego to nie wiem co o nim sadzić

Średnowiecze to wyjątkowo ciekawy okres, szczególnie jeśli chodzi o militaria. Zresztą kolejne okresy również.

Sztuka wojenna ewoluuje - dobrze wiedzieć jak było kiedyś, wiele rzeczy nie zmieniło się do dzisiaj.

Mi ten okres nie przypadł raczej do gustu

Zdrajca czy bohater??? Trudno powiedzieć. Odpowiedź znają zapewne nieliczni. Czyli ci, którzy go zwerbowali. Jeśli szpiegował dla Amerykanów dla forsy, a potem dosztukował do tego ideologię patriotyczną - był zdrajcą. Co nim naprawdę kierowało, tego się nigdy nie dowiemy.

Nie ważne co nim kierowało.
Złożył przysięgę i ją złamał. Był oficerem więc siłą go do wojska nie wzięto. Dla mnie to jest proste.
Nie ważne dla kogo - dla mnie nie ma różnicy czy ktoś by np. dziś szpiegował na rzecz Korei Północnej czy USA to szpieg jest szpiegiem.
A poz tym na czym miałyby polegać pobudki patryiotyczne w przekazywaniu informacji do obcego państwa.

Nie mam o nim wyrobionej opini, ale wiem jedno: Zdradzać państwo to nie zawsze to samo co zdradzać ojczyzne.

Trudno jednak zrozumiec jego tłumaczenie ze szpiegował przeciwko komunistom, bo sam nim byl. Jakos sobie nie moge wyobrazic, ze dopusciliby do takich informacji czlowieka niesprawdzonego politycznie-zreszta pracował bardzo wysoko w hierarchii-a jak to bylo z przyznawaniem stanowisk w PRL to chyba kazdy wie. Swoja droga, czy ktos moze z was wie, ile lat byl pulkownikiem-moze sie chlopak zdenerwowal ze mu gwiazdki nie dali?

Natolin - racja ,ale on jako oficer WP składał przysięgę państwu i niestety ją złamał czyli wniosek jest prosty.