Ochraniacze goleni raz jeszcze

Wiem, ze o ochraniaczach bylo sporo tematow, podkreslam jednak, ze wszystkie przeczytalem, a swoj topic zakladam bo moj przypadek jest nieco szczegolny ;). Mianowicie mam peknieta kosc strzalkowa przez co boje sie wracac do tarczowania i kopania w worek bez ochraniaczy, dlatego nosze sie z zamiarem ich kupna zanim wroce do zdrowia i nie do konca wiem co wziasc. Do tej pory obywalem sie bez ochraniaczy dlatego nie wiem czy zeby chronic przede wszytkim golen brac ochraniacz tylko na niego czy patrzac przyszlosciowo z dodatkowa ochrona stopy. Kiedys Knife na swojej stronie pisal, ze do treningu (nie sparingu) lepiej wybrac ochraniacze bez stopy, ponadto dobrze ocenil protectosaurus'y Shoguna, do ktorych jak sprawdzalem mozna w razie czego dokupic ochraniacz na stope. Mysle, ze takie polaczenie (golen+stopa, albo golen+caly but) byloby najlepsze, ale wole skonfrontowac swoje zdanie z waszym, tym bardziej ze Knife testowal te ochraniacze kawal czasu temu i nie wiem jak sie teraz przestawia ich stosunek ceny do jakosci. Jakies inne propozycje? Licze na konstruktywne opinie

ja bym wolała wziąć ochraniacz w jednym kawałku - raz, z lenistwa, żeby nie zakładać pięciu milionów kawałków sprzętu a dwa, wydaje mi się, że takie łączone mogą sie bardziej przekręcać i ogólnie być średnio wygodne.

Czyli wziac jakies Mastersy i nie wydziwiac? :P

dokładnie
ale zaznaczam, że to tylko moje zdanie

Łączone są lepsze. Wygodniejsze i praktyczniejsze.

W takim razie nie pozostaje mi nic innego jak kupic laczone, dzieki za rady :)

Najlepsze rozwiązanie to sam goleń+but- nic lepiej nie ochroni stopy

Zmieniony przez - W_F w dniu 2008-12-07 22:14:16

Ja mam ochraniacze na golenie z możliwością odpięcia stopy i takie by chyba były dla ciebie najlepsze. No przynajmniej ja z moich jestem super zadowolony! Tak na marginesie to nawet nie wiem jaka firma to była a przetrwały już prawie 5 lat nawalania! Tylko rzepy się rozciągnęły i trzeba było zszyś he he. Ale jeśli chodzi osprzęt to mój najlepszy zakup w historii! Osobiście nie polecam ani samego nagolennika (bo w sumie to przecież stopa jest bardziej narażona na kontuzje niż piszczel bo jest w niej duzo malutkich kości) ani też takich łączonych na stałe jak np ochraniacze skarpetowe (bo akurat tobie ta stopa może nie pasować i co wtedy, będziesz ją odcinał?). Ciekawym i coraz częściej stosowanym rozwiązaniem jest też piszczel + but do KB co kolega wyżej wspominał.