Mistrz świata w boksie zmarł po walce

Mistrz świata w boksie zmarł po walce

Panamski bokser Pedro Alcazar zmarł w poniedziałek wieczorem w Las Vegas, gdzie dwa dni wcześniej walczył w obronie tytułu mistrza świata w wadze superpiórkowej w wersji WBO - poinformowała organizacja Top Rank.

Alcazar został znokautowany w szóstej rundzie pojedynku przez Meksykanina Fernando Montiela. Walka odbyła się w sobotę podczas gali bokserskiej w Las Vegas.

Panamski pięściarz w poniedziałek rano został przewieziony do szpitala po tym, jak stracił przytomność biorąc prysznic.

Mimo interwencji lekarzy nie udało się go obudzić ze śpiączki - Alcazar zmarł.

Przyczyną zgonu był wylew krwi do mózgu.

Jak poinformowali przedstawiciele Top Rank, jeszcze w niedzielę bokser czuł się dobrze i spędził cały dzień na zwiedzaniu miasta.

26-letni Pedro Alcazar na zawodowym ringu występował od sześciu lat. W swojej karierze wygrał 25 pojedynków i poniósł dwie porażki.


Smutne ale prawdziwie.To jets wliczone w ryzyko walk kontaktowych.


Moderator działu Sztuki Walki i Gry Komputerowe

Ogladalem ta walke ( przedbiegi do Barrera - Maorales ) , nie wygladalo to wcale groznie ,Montiel nie uderzyl go az tak strasznie.

Wlasnie slusznie Seiken zuwazyl, ze przyczyna niekoniecznie muisala byc sama walka. Ale gazety robia swoje

Wasz
czytelnik forum ...

I pewnie nie bylo grozne samo w sobie. Mozna miec krwiaka i wcale o tym nie wiedziec, oczywiscie do momentu kiedy peknie (np. jak sie schylisz), a wtedy jest za pozno. Mysle ze po prostu nie przebadali go solidnie po walce, no i mozna bylo tego wszystkiego uniknac. A tak pewnie znowu wyniknie gazetowa dyskusja jaki boks jest brutalny i niebezpieczny, i ze powinno sie go zabronic.