Pomimo, że KO, którego zaznał wyglądało na zabójcze, Mirko nie narzeka na bole głowy. Ma natomiast problem ze spuchniętą prawą kostką. “Nie będę nic robił przez 2 tygodnie, nawet nie będę brał witamin i protein. Muszę oczyścić organizm. Pełen werwy, chciałem trenować już tego samego wieczoru, gdy wróciłem do Chorwacji, ale wiedziałem, że efekt byłby przeciwny do zamierzonego" - powiedział Crocop.
Mirko czuje się winny z powodu sprawienia zawodu fanom, zwłaszcza tym, którzy specjalnie przybyli do Manchesteru, by go wspierać. I nie przejmuje się tymi, którzy czerpią przyjemność z jego porażki. “Nie muszę nikomu niczego udowadniać. Nie licząc czasów, gdy przez 2 lata byłem amatorskim bokserem i płacono za moje podróże na turnieje, związki sportowe w mym kraju nie inwestowały w ogóle we mnie. Ja sam wyłącznie w siebie inwestowałem." Nie ma żadnych tłumaczeń z powodu kiepskiej dyspozycji. Nie potrafi nawet wyjaśnić co się z nim stało. Ale może opisać, w jakim był stanie. Oto, co miał w tej sprawie do powiedzenia: „Nie mam żadnego alibi. To mi się cyklicznie przytrafia. Wygląda na to, że sam się tak stoczyłem po wygraniu pasa PRIDE OWGP. Nie byłem zadowolony także z mojej pierwszej walki w UFC. Teraz także nie decydowałem się na wymiany ciosów. Nie miałem w sobie ducha wojownika. Byłem przegrany". Dodaje, że poza brakiem inicjatywy, nie miał również strategii: “To wszystko nie miało nic wspólnego z moimi przygotowaniami i moją formą, ale miało związek z moją koncentracją i przeciwnikiem. Przed walką byłem zdenerwowany, myślałem o wszystkich rodzajach głupich rzeczy, byłem po prostu w nędznym stanie. Niestety, wygląda na to, że jestem typem takiego człowieka. Potrzebuje zimnego prysznica, by znów się skupić". Mówi, że nawet nie widział tego high-kicka: „Po 3 czy 4 łokciach w czoło, miałem zaburzenia wizji, gdy stałem"
Mirko zapowiedział zmiany w treningach. Zamierza wprowadzić do nich łokcie i obronę przeciw nim, czego nie musiał robić w przygotowaniach do walk w PRIDE. “Nie jestem przyzwyczajony do łokciów, ale to mój problem. Muszę też robić ćwiczenia na moją kontuzjowaną kostkę" - oznajmił.
Źródło: http://www.vecernji.hr/newsroom/sports/more/789437/index.do
-----------------------------------------------------------------------------------------
Krótki wywiad z Mirko Filipovicem:
Czy odczuwasz jakieś zdrowotne konsekwencje po walce w Manchesterze?
Nie mam bólów głowy, ani żadnych innych widocznych konsekwencji po high-kicku Gonzagi. Gdyby nie ból w prawej kostce, już bym trenował. Jednakże, muszę pauzować przez dwa tygodnie. Kostka jest spuchnięta, ale nie sądzę, by cokolwiek było złamane, w przeciwnym razie nie mógłbym chodzić. Mimo to muszę iść do lekarza i zrobić prześwietlenie.
Sprawiałeś wrażenie nieobecnego w klatce
Nie byłem sobą przeciw Gonzadze. Po prostu nie mogłem się zdecydować na wymianę ciosów, na pójście do przodu. Coś podobnego nastąpiło w poprzedniej walce z Sanchezem, ale tamtą udało się wygrać pomimo to. Takie rzeczy zdarzają mi się cyklicznie. Wpierw dostaję lekcję w ringu, potem dopiero mnie to rusza i wygrywam seriami. Oczywiście, nie ma żadnych usprawiedliwień dotyczących tej walki i żadnych nie szukam.
Co spowodowało koniec?
Łokcie Gonzagi w skroń. Gdy wstałem, mój wzrok był zaburzony i nawet nie widziałem tego high-kicka.
Czy popełniłes jakieś błędy w przygotowaniach do walki?
Przygotowania poszły świetnie i nie są problemem. Tuż przed walką byłem apatyczny, nie czułem się dobrze, nie mogłem się skupić i walczyłem bez strategii.
Jak będzie wyglądała twoja przyszłość w UFC?
Bez wątpienia wrócę silniejszy. Jest nie na miejscu mówić teraz o pasie, ale dotrzymam postanowień kontraktu. Oczywiście, zakładając, że nie pojawią się nowe kontuzje. Jednakże, nie wiem co mogłoby mnie powstrzymać przed walką, nawet po tych 4 walkach, które mi pozostały.
Kiedy możemy się spodziewać cię znowu w akcji?
Wierzę, że zawalczę ponownie w UFC pod koniec sierpnia lub na początku września. Mam nadzieję na rewanż z Gonzagą. Dziękuję wszystkim, którzy przybyli do Manchesteru dla mnie i tym, którzy odezwali się potem życząc mi wszystkiego dobrego. Dostałem ponad takich życzeń, ale niestety nie mogłem na wszystkie odpowiedzieć.
Źródło: http://www.jutarnji.hr/sport/ostalisportovi/clanak/art-2007,4,23,,71557.jl
Tłumaczenie (w obu przypadkach): Kilbian