
...
Napisał(a)
Tak, ja też nie wierzę w działanie l-karnityny. Wydaje mi się, że lepiej zainwestować w dobry spalacz i przed wysiłkiem wziąc porcję spalacza i do tego BCAA 

...
Napisał(a)
Maya jak nie wiesz jaki smak bialka wybrac kup sobie variety pack z optimum nutrition. Tam masz 16 roznych smakow. Polecam tropical punch i rocky road, strawbary banana tez nie jest zly.
...
Napisał(a)
Maya jak masz, to pewnie że zużyj. Tak jak mówię, czasami efekt placebo może dać fajne rezultaty.;)
...
Napisał(a)
Peripaikti (ojej, miałam kłopoty z literowaniem
), jak mi Asariah doradziła tę firmę to właśnie ten pakiet postanowiłam kupić! Będzie fajnie, bo co chwila nowy smaczek. Ale i tak dzięki za poradę. Widzę żeś nowy / nowa? Jest już własny dziennik? (wybacz, przy nawale pracy nie mam czasu szukać sama)

Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Teraz umieszczę (w końcu) zaległe wypiski z ostatniego tygodnia. Proszę nie komentować póki nie skończę (czyli do umieszczenia postu z dnia wczorajszego). Piątku nie rozpisuję, jak już zaznaczyłam - był czit u koleżanki więc nie wiem ile wszystkiego tam było. Ale pilnowałam żeby nie jeść żadnych przegryzek tylko "normalne" jedzenie a deser był ponoć przygotowany w wersji dietetycznej. Do tego jedna lampka czerwonego wina.
Postanowiłam trochę się sprawdzić i zamiast planować dietę "z góry" jadłam co uważałam za słuszne (i na co miałam ochotę) i dopiero dziś wpisałam wszystko do dziennika. No i.... porażka wielka. Z reguły nie dobijałam do wyliczonych kalorii. Czyli muszę wrócić do planowania, bo inaczej przy coraz intensywniejszych treningach to sobie krzywdę tylko zrobię.
-----------------------------------------------------------
DZIEŃ 20, SOBOTA, 27.02.2010
dzień wyszedł mi nietreningowy bo zamiast na siłownię pojechałam kupić nowe materiały do szycia.... Zły wpływ psiapsióły
Wyszły mi przez tę wyciezkę tylko 4 posiłki, ale chyba bez większych grzechów. Mało węgli, ale skoro nie ćwiczyłam to nie martwi mnie to (szczególnie że nie czułam się źle)
10:30 - I posiłek - 9B / 15T / 30WW
płatki owsiane, jajko, łyżeczka miodu, orzechy włoskie, kiwi
14:30 - II posiłek - 38B / 18T / 3WW
galareta drobiowa i kalafior surowy
18:45 - III posiłek - 48B / 36T / 4WW
dorsz i pierś kurczaka z grilla, kapusta kiszona, orzechy brazylijskie, orzechy włoskie, papryka zielona
22:30 - IV posiłek - 36B / 18T / 0WW
galareta drobiowa (bez warzywek o ile dobrze pamiętam)
RAZEM: 132B / 86T / 36T 1446kcal
Mogło być kalorii więcej troszku. Ale za to jaka sukienka mi piękna "się wykroiła"... w sam raz na tango
------------------------------------------------------------
DZIEŃ 21, NIEDZIELA, 28.02.2010
kolejny dzień bez treningu. Sukienka i doktorat zajęły całą moją uwagę, nawet nie poszłam na tango.
12:00 - I posiłek - 16B / 18T / 45WW
2 kromki chleba żytniego z ramą (cieniutko smarowane), 2 jajka, indyk wędzony w plastrach, maliny
16:00 - II posiłek - 47B / 63T / 21WW
łosoś z grilla, pomidor i cebulka z oliwą z oliwek, brokuły i pieczarki. Zaraz po obiedzie deser - orzechy włoskie, brazylijskie i rodzynki
21:00 - III posiłek - 26B / 32T / 23WW
awokado i pierś kurczaka gotowana, do tego kubek czarnej herbaty z cukrem (3 łyżeczki)
22:30 - IV posiłek - 11B / 6T / 0WW
kotlet mielony indyczo-wołowy z siemieniem lnianym
RAZEM: 99B / 119T / 90WW 1827kcal
kalorie w porządku, lepiej niż w sobotę, ale tych tłuszczy mi wyszło za dużo a białka zdecydowanie za mało...
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-03-05 08:44:03
Postanowiłam trochę się sprawdzić i zamiast planować dietę "z góry" jadłam co uważałam za słuszne (i na co miałam ochotę) i dopiero dziś wpisałam wszystko do dziennika. No i.... porażka wielka. Z reguły nie dobijałam do wyliczonych kalorii. Czyli muszę wrócić do planowania, bo inaczej przy coraz intensywniejszych treningach to sobie krzywdę tylko zrobię.
-----------------------------------------------------------
DZIEŃ 20, SOBOTA, 27.02.2010
dzień wyszedł mi nietreningowy bo zamiast na siłownię pojechałam kupić nowe materiały do szycia.... Zły wpływ psiapsióły

Wyszły mi przez tę wyciezkę tylko 4 posiłki, ale chyba bez większych grzechów. Mało węgli, ale skoro nie ćwiczyłam to nie martwi mnie to (szczególnie że nie czułam się źle)
10:30 - I posiłek - 9B / 15T / 30WW
płatki owsiane, jajko, łyżeczka miodu, orzechy włoskie, kiwi
14:30 - II posiłek - 38B / 18T / 3WW
galareta drobiowa i kalafior surowy
18:45 - III posiłek - 48B / 36T / 4WW
dorsz i pierś kurczaka z grilla, kapusta kiszona, orzechy brazylijskie, orzechy włoskie, papryka zielona
22:30 - IV posiłek - 36B / 18T / 0WW
galareta drobiowa (bez warzywek o ile dobrze pamiętam)
RAZEM: 132B / 86T / 36T 1446kcal
Mogło być kalorii więcej troszku. Ale za to jaka sukienka mi piękna "się wykroiła"... w sam raz na tango

------------------------------------------------------------
DZIEŃ 21, NIEDZIELA, 28.02.2010
kolejny dzień bez treningu. Sukienka i doktorat zajęły całą moją uwagę, nawet nie poszłam na tango.
12:00 - I posiłek - 16B / 18T / 45WW
2 kromki chleba żytniego z ramą (cieniutko smarowane), 2 jajka, indyk wędzony w plastrach, maliny

16:00 - II posiłek - 47B / 63T / 21WW
łosoś z grilla, pomidor i cebulka z oliwą z oliwek, brokuły i pieczarki. Zaraz po obiedzie deser - orzechy włoskie, brazylijskie i rodzynki
21:00 - III posiłek - 26B / 32T / 23WW
awokado i pierś kurczaka gotowana, do tego kubek czarnej herbaty z cukrem (3 łyżeczki)
22:30 - IV posiłek - 11B / 6T / 0WW
kotlet mielony indyczo-wołowy z siemieniem lnianym
RAZEM: 99B / 119T / 90WW 1827kcal
kalorie w porządku, lepiej niż w sobotę, ale tych tłuszczy mi wyszło za dużo a białka zdecydowanie za mało...
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-03-05 08:44:03
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
DZIEŃ 22, PONIEDZIAŁEK, 1.03.2010
Był trening. Bieganie i basenik. Bieganie poszło świetnie, dobiłam do prędkości dla mnie rekordowych (12.5km/h). Ponieważ pilnuję z jakim tętnem biegam to z tą prędkością nie biegłam długo (jakieś 7 minut tylko) ale ogólnie trening mi się podobał. Oczywiście poszłam ćwiczyć późno i znowu mnie z basenu musieli wyciągać za kudły bo nie chciałam wyjść sama...
Za to dieta była... dziwna. Przed treningiwm byłam strasznie głodna i zjadłam 2 razy więcej niż zazwyczaj. Ale skoro na jakość treningu to nie wpłynęło...
10:30 - I posiłek - 19B / 30T / 45WW
omlet z owsianych i 2 jajek z miodem, orzechy włoskie i brazylijskie, brzoskwinia
14:30 - II posiłek - 39B / 21T / 5WW
pieczeń wołowa, kalafior gotowany, sałata zielona z pomidorem, serem feta (malutko) i oliwą z oliwek
19:00 - III posiłek (przedtreningowy) - 25B / 18T / 48WW
chleb z ramą i indykiem w plastrach, do tego slim fast (sama nie wiem po co) i jajko na twardo
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni
40.5 min bieganie (3min 80-85% / 1.5min 85-90%MHR)
36min basen
rozciąganie
22:00 - IV posiłek (potreningowy) - 32B / 1T / 21WW
wheybolic extreme i brzoskwinia
23:00 - V posiłek - 28B / 3T / 32WW
kasza gryczana i pierś kurczaka z grilla
1:30 - VI posiłek - 14B / 3T / 4WW
serek wiejski
RAZEM: 157B / 76T / 156WW 1936kcal
odrobinkę za dużo tłuszczy (i przez to kalorii) ale w porównaniu do reszty dni - super. Wniosek 1 - łatwiej mi "wcelować" w wartości w dni treningowe, bo dokładam białko z odżywki białkowej. Wniosek 2 - muszę przestać pisać doktorat do 4 rano...
---------------------------------------------------------------
DZIEŃ 23, WTOREK, 2.03.2010
Znowu mi wyszedł dzień nietreningowy, ale tu zwalam oficjalnie winę na moich studentów - za tydzień test więc nagle wszyscy chcą na indywidualne konsultacje - i już na trening czasu mi nie wystarczyło...
10:30 - I posiłek - 15B / 8T / 55WW
płatki owsiane, płatki kukurydziane, jajko, mleko 1%
14:00 - II posiłek - 21B / 7T / 27WW
kasza gryczana, pieczeń wołowa, pół brzoskwinii
16:00 - III posiłek - 19B / 6T / 22WW
kasza gryczana, pieczeń wołowa, pół brzoskwinii, pomidor
19:00 - IV posiłek - 32B / 18T / 1WW
kotlety mielone indyczo-wołowe z siemieniem lnianym, papryka zielona i brokuł
20:00 - V... cokolwiek - 0B / 0T / 25WW
cukier do dwóch herbat potrzebnych mi do szczęścia przy analizie danych...
21:00 - VI posiłek - 14B / 3T / 4WW
serek wiejski, papryka zielona
RAZEM: 100B / 41T / 134WW 1305kcal
Masakrycznie mało kalorii. Posiłki 2 i 3 to miał być jeden posiłek przedtreningowy, ale wyszły mi "przed- i po-konsultacyjne". Przez to nie wypiłam białka, a potem nie miałam porządnych węgli w diecie. Tandeta jakaś.
Był trening. Bieganie i basenik. Bieganie poszło świetnie, dobiłam do prędkości dla mnie rekordowych (12.5km/h). Ponieważ pilnuję z jakim tętnem biegam to z tą prędkością nie biegłam długo (jakieś 7 minut tylko) ale ogólnie trening mi się podobał. Oczywiście poszłam ćwiczyć późno i znowu mnie z basenu musieli wyciągać za kudły bo nie chciałam wyjść sama...

10:30 - I posiłek - 19B / 30T / 45WW
omlet z owsianych i 2 jajek z miodem, orzechy włoskie i brazylijskie, brzoskwinia
14:30 - II posiłek - 39B / 21T / 5WW
pieczeń wołowa, kalafior gotowany, sałata zielona z pomidorem, serem feta (malutko) i oliwą z oliwek
19:00 - III posiłek (przedtreningowy) - 25B / 18T / 48WW
chleb z ramą i indykiem w plastrach, do tego slim fast (sama nie wiem po co) i jajko na twardo
TRENING:
rozgrzewka
rozgrzewka na bieżni
40.5 min bieganie (3min 80-85% / 1.5min 85-90%MHR)
36min basen
rozciąganie
22:00 - IV posiłek (potreningowy) - 32B / 1T / 21WW
wheybolic extreme i brzoskwinia
23:00 - V posiłek - 28B / 3T / 32WW
kasza gryczana i pierś kurczaka z grilla
1:30 - VI posiłek - 14B / 3T / 4WW
serek wiejski
RAZEM: 157B / 76T / 156WW 1936kcal
odrobinkę za dużo tłuszczy (i przez to kalorii) ale w porównaniu do reszty dni - super. Wniosek 1 - łatwiej mi "wcelować" w wartości w dni treningowe, bo dokładam białko z odżywki białkowej. Wniosek 2 - muszę przestać pisać doktorat do 4 rano...
---------------------------------------------------------------
DZIEŃ 23, WTOREK, 2.03.2010
Znowu mi wyszedł dzień nietreningowy, ale tu zwalam oficjalnie winę na moich studentów - za tydzień test więc nagle wszyscy chcą na indywidualne konsultacje - i już na trening czasu mi nie wystarczyło...
10:30 - I posiłek - 15B / 8T / 55WW
płatki owsiane, płatki kukurydziane, jajko, mleko 1%
14:00 - II posiłek - 21B / 7T / 27WW
kasza gryczana, pieczeń wołowa, pół brzoskwinii
16:00 - III posiłek - 19B / 6T / 22WW
kasza gryczana, pieczeń wołowa, pół brzoskwinii, pomidor
19:00 - IV posiłek - 32B / 18T / 1WW
kotlety mielone indyczo-wołowe z siemieniem lnianym, papryka zielona i brokuł
20:00 - V... cokolwiek - 0B / 0T / 25WW
cukier do dwóch herbat potrzebnych mi do szczęścia przy analizie danych...

21:00 - VI posiłek - 14B / 3T / 4WW
serek wiejski, papryka zielona
RAZEM: 100B / 41T / 134WW 1305kcal
Masakrycznie mało kalorii. Posiłki 2 i 3 to miał być jeden posiłek przedtreningowy, ale wyszły mi "przed- i po-konsultacyjne". Przez to nie wypiłam białka, a potem nie miałam porządnych węgli w diecie. Tandeta jakaś.
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
DZIEŃ 24, ŚRODA, 3.03.2010
Był trening siłowy "zaległy" z wtorku. Mimo że poszłam po południu nie było tłoku na siłce (o dziwo) i mogłam zrobić serie "przepisowo" (te ćwiczenia parami były parami). Tylko jak chciałam robić wznos z opadu to akurat nie było takich hantelek jakich potrzebowałam - więc najpierw poszłam z mniejszym obciążeniem ale było mi jakoś mało więc podwędziłam jednemu panu "kółeczko" od sztangi - i tak nie mógł biedak wycisnąć na klatę tego co już miał na sztandze zamontowane...
Anyway, ponieważ spieszyłam się na recital kolegi, nie było już czasu na aeroby po siłowym - ba, nie było czasu zjeść w domu więc makaron z kotletami do pojemniczka i łapami w czasie jazdy... Kumpela się śmiała że wyglądało to bardzo elegancko - Maya odstrzelona w super kreację jedząca jak jaskiniowiec.
11:00 - I posiłek - 14B / 13T / 40WW
płatki kukurydziane z mlekiem 1% (uwaga, zostało mi na jedną porcję, potem już tylko owsiane będą), orzechy brazylijskie, pomidor
15:30 - II posiłek (przedtreningowy) - 52B / 12T / 37WW
roladka z kurczaka i makaron ciemny
TRENING:
18:15 - III posiłek (potreningowy) - 32B / 1T / 21WW
wheybolic extreme i brzoskwinia
19:00 - IV posiłek - 27B / 13T / 37WW
kotlety mielone indyczo-wołowe z siemieniem, makaron ciemny
22:00 - ??? - 3B / 0T / 58WW
piwko żywiec... znajomy barman zamówił bo wiedział że Polki lubią... Tandetna wymówka, wiem
RAZEM: 127B / 40T / 194WW 1644kcal
Jak na dzień z alkoholem - nie było jeszcze tragicznie. Dobrze że zmęczona byłam to tylko na jedno piwko zostałam, inaczej to byłaby katastrofa zupełna....
Ale z ciężarów cieszę się mimo wszystko.
------------------------------------------------------------
DZIEŃ 25, CZWARTEK, 4.03.2010
Znów dzień nietreningowy, tym razem planowo (lekcja tanga wpada i tak, a od przyszłego tygodnia dojdzie też salsa). Znowu mi wyszło trochę dużo tłuszczy, ale to przez połączenie łosoś-awokado. Kocham awokado. Mogłabym jeść kilogramami. Owoc w jedną łapkę, nożyk w drugą, i Mai nagle złe humorki mijają...
10:30 - I posiłek - 15B / 18T / 39WW
2 kromki chleba żytniego, 2 jajka, rama, pomidor
15:30 - II posiłek - 40B / 25T / 4WW
łosoś z grilla, szparagi i kalafior
18:30 - III posiłek - 32B / 44T / 38WW
1 kotlet indyczo-wołowy z siemieniem, awokado, indyk wędzony w plastrach, brokuł, slim fast, mleko 1%
22:30 - IV posiłek - 19B / 16T / 1WW
tuńczyk z wody, orzechy włoskie
RAZEM: 106B / 103T / 81WW 1675kcal
Po drzemce po południu, przed tangiem, obudziłam się strasznie głodna i zaczęłam jeść na co tylko miałam ochotę. Znowu produkty dobrane jak u kobiety w ciąży...
Mało trochę kalorii i mało białek. Od niedzieli wracam do skrupulatnego planowania - jutro mam czita po południu (szef zabiera na obiad do meksykańskiej restauracji - będzie bomba kaloryczna) a w sobotę impra urodzinowa psiapsióły i tak to już w ogóle będzie milion kalorii (najpierw sushi a potem alkohol). Ale obiecałam sobie jutro i siłowy B2, i bieganie (wolniejsze tempo ale dłużej). Jak wystarczy czasu to może i basen wpadnie...
-------------
No, już skończyłam na dziś. Znowu idę spać o 3 rano, znowu jutro "rano" to będzie u mnie 11ta...
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-03-05 09:37:39
Był trening siłowy "zaległy" z wtorku. Mimo że poszłam po południu nie było tłoku na siłce (o dziwo) i mogłam zrobić serie "przepisowo" (te ćwiczenia parami były parami). Tylko jak chciałam robić wznos z opadu to akurat nie było takich hantelek jakich potrzebowałam - więc najpierw poszłam z mniejszym obciążeniem ale było mi jakoś mało więc podwędziłam jednemu panu "kółeczko" od sztangi - i tak nie mógł biedak wycisnąć na klatę tego co już miał na sztandze zamontowane...
Anyway, ponieważ spieszyłam się na recital kolegi, nie było już czasu na aeroby po siłowym - ba, nie było czasu zjeść w domu więc makaron z kotletami do pojemniczka i łapami w czasie jazdy... Kumpela się śmiała że wyglądało to bardzo elegancko - Maya odstrzelona w super kreację jedząca jak jaskiniowiec.
11:00 - I posiłek - 14B / 13T / 40WW
płatki kukurydziane z mlekiem 1% (uwaga, zostało mi na jedną porcję, potem już tylko owsiane będą), orzechy brazylijskie, pomidor
15:30 - II posiłek (przedtreningowy) - 52B / 12T / 37WW
roladka z kurczaka i makaron ciemny
TRENING:

18:15 - III posiłek (potreningowy) - 32B / 1T / 21WW
wheybolic extreme i brzoskwinia
19:00 - IV posiłek - 27B / 13T / 37WW
kotlety mielone indyczo-wołowe z siemieniem, makaron ciemny
22:00 - ??? - 3B / 0T / 58WW
piwko żywiec... znajomy barman zamówił bo wiedział że Polki lubią... Tandetna wymówka, wiem

RAZEM: 127B / 40T / 194WW 1644kcal
Jak na dzień z alkoholem - nie było jeszcze tragicznie. Dobrze że zmęczona byłam to tylko na jedno piwko zostałam, inaczej to byłaby katastrofa zupełna....
Ale z ciężarów cieszę się mimo wszystko.

------------------------------------------------------------
DZIEŃ 25, CZWARTEK, 4.03.2010
Znów dzień nietreningowy, tym razem planowo (lekcja tanga wpada i tak, a od przyszłego tygodnia dojdzie też salsa). Znowu mi wyszło trochę dużo tłuszczy, ale to przez połączenie łosoś-awokado. Kocham awokado. Mogłabym jeść kilogramami. Owoc w jedną łapkę, nożyk w drugą, i Mai nagle złe humorki mijają...
10:30 - I posiłek - 15B / 18T / 39WW
2 kromki chleba żytniego, 2 jajka, rama, pomidor
15:30 - II posiłek - 40B / 25T / 4WW
łosoś z grilla, szparagi i kalafior
18:30 - III posiłek - 32B / 44T / 38WW
1 kotlet indyczo-wołowy z siemieniem, awokado, indyk wędzony w plastrach, brokuł, slim fast, mleko 1%
22:30 - IV posiłek - 19B / 16T / 1WW
tuńczyk z wody, orzechy włoskie
RAZEM: 106B / 103T / 81WW 1675kcal
Po drzemce po południu, przed tangiem, obudziłam się strasznie głodna i zaczęłam jeść na co tylko miałam ochotę. Znowu produkty dobrane jak u kobiety w ciąży...

Mało trochę kalorii i mało białek. Od niedzieli wracam do skrupulatnego planowania - jutro mam czita po południu (szef zabiera na obiad do meksykańskiej restauracji - będzie bomba kaloryczna) a w sobotę impra urodzinowa psiapsióły i tak to już w ogóle będzie milion kalorii (najpierw sushi a potem alkohol). Ale obiecałam sobie jutro i siłowy B2, i bieganie (wolniejsze tempo ale dłużej). Jak wystarczy czasu to może i basen wpadnie...
-------------
No, już skończyłam na dziś. Znowu idę spać o 3 rano, znowu jutro "rano" to będzie u mnie 11ta...
Zmieniony przez - Maya S w dniu 2010-03-05 09:37:39
Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
dzie som foty?
a po za tym jesz jak pszczółka :D, 1500kcal :/ i ten miód na śniadanie, hehehe
powodzenia MayaaaS
btw powaznie w USA mieszkasz? Prawie rok mieszkalem w NY... ty tez z tamtych stron?
Zmieniony przez - DUDEK w dniu 2010-03-05 09:51:07
a po za tym jesz jak pszczółka :D, 1500kcal :/ i ten miód na śniadanie, hehehe
powodzenia MayaaaS
btw powaznie w USA mieszkasz? Prawie rok mieszkalem w NY... ty tez z tamtych stron?
Zmieniony przez - DUDEK w dniu 2010-03-05 09:51:07
...
Napisał(a)
DUDEK - miodzio lubię, osładza mi omleta ;) A tych kalorii mało mi ostatnio wychodzi, zwykle celuję w 1800-1900. Postanowiłam rozplanowywać jednak dietę "z góry" (bo w tym tygodniu tylko spisywałam co jadłam bez zaglądania w dziennik), więc powinna byc poprawa.
A co do Stanów to poważnie, dokładnie to od prawie 6ciu lat w Illinois mieszkam (ale nie w Chicago), tylko nie wiem jak długo jeszcze bo w sierpniu kończę studia a pracy nie ma.... A foty "som"
chyba na 2giej stronie - uwaga, nie radzę oglądać przy jedzeniu 
A co do Stanów to poważnie, dokładnie to od prawie 6ciu lat w Illinois mieszkam (ale nie w Chicago), tylko nie wiem jak długo jeszcze bo w sierpniu kończę studia a pracy nie ma.... A foty "som"


Redukcja 2012:http://bit.ly/yQSA4V
Nigdy nie twierdzilam ze jestem normalna!
...
Napisał(a)
Wracasz do Polanda?
Będzie się ciężko przestawić po 6ciu latach
...
Ja robie na odwrót, hehehe, kończe tu studia i jade do pracy do USA, tylko najpierw muszę znaleźć przedsiębiorstwo, które zatrudni polskiego inżyniera, co może być dość trudne
...
ładny dziennik
jedziesz dalej!
Będzie się ciężko przestawić po 6ciu latach

Ja robie na odwrót, hehehe, kończe tu studia i jade do pracy do USA, tylko najpierw muszę znaleźć przedsiębiorstwo, które zatrudni polskiego inżyniera, co może być dość trudne

ładny dziennik
jedziesz dalej!
Poprzedni temat
stojaki,lawka>sprzet
Następny temat
ćwiczenia
Polecane artykuły