Gdyby w dniu"Legs", ciężkim ćwiczeniem na prostowniki i dwugłowe byłoby Good Mornings, być moze dwa dni przerwy wcale nie byłyby tak potrzebne na regenerację.
Tak, Ronniemu chodziło o jakieś wznosy na barki. Od siebie dodam, że wedle uznania i potrzeb możesz zrobić wznosy przednie nachwytem, albo wznosy boczne.
Szczerze mówiąc, to mimo wszystko, najpierw bym zrobił te wznosy, a potem dopiero poręcze, ale jak wolisz. [poręcze to wielostawowe ćwiczenie, ale i tak chodzi nam głównie o triceps w tym wypadku, więc i tak i tak będziesz się koncentrował głównie na pracy tricepsu]
Co do zakresu powtórzeń....
Na pierwszych/głównych ćwiczeniach na daną partie bym robil coś w stylu
1 seria- 6 powtórzeń
2 seria- 6 powtórzeń
3- jak wyżej
4- 4-5 powtórzeń
5-tyle ile dasz radę, czyli do 5 gdzieś tak
[pod taką ilość powtórzeń na ostatniej serii rozpisujesz swoją progresję ciężaru w tym wypadku]
Z takiej progresji bym korzystał osobiście, na pewno w ćwiczeniach"rozpoczynającyh"twój trening.
Jak np. w dniu nóg dorzucisz ciężkie ćwiczenie na dwugłowe, to też taką progresją bym polecił na tym ćwiczeniu na dwugłowym, a nie tylko na przysiadzie[które będzie głównym ćwiczeniem na czworoglowe i jednocześnie rozpoczynającym trening].
Niższe zakresy powtórzeń i bardziej siłową progresję możnaby tez rozważyć ewentualnie na żołnierskim-głównym ćwiczeniu na barki.
Jak twój trening PULL będzie otwierać MC-no to cóż...taką tez progresją poleciałbym na martwym, jaką podałem wyżej.
W pozostałych ćwiczeniach robiłbym okolo 10 powtórzeń i obliczałbym progresję na coś w stylu 10/10/8/8. Albo 10/10/8...Zależnie od ilości serii na danym ćwiczeniu. Możnaby rzecz,że to już typowa progresja w treningu
na masę.
Wedle uznania, upodobań, twoich doświadczeń potrzeb...może to być nawet do 12, a możesz bardziej patrzeć w kierunku 8 powtórzeń....
Oczywiście w każdym ćwiczeniu starasz się zwiększać ciężar co serię.
Zmieniony przez - MOREPOWER w dniu 2011-10-07 23:30:55