Szacuny
11124
Napisanych postów
51316
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
Witam, postanowilem poradzic sie was jako osob ktore mialy napewno stycznosc z nie jedną osobą z jakims problemem dotyczącym odzywania, a mianowicie:
1. Sytuacja wygląda tak - 18lat siedzenia przed komputerem, waga około 130kg i to wszystko bylo jeszcze 2.5 roku temu. Postanowilem wziac sie za siebie - bieganie, ograniczenie jedzenia mega nadmiernych ilosci rzeczy niezdrowych - od zawsze uwielbiam slodkie pączki,drozdzowki a co lepsze do rzeczy typu pizza kebab nie ciagnie mnie za bardzo, wiadomo ze lubie ale to nie tak samo jak drozdzoweczki. Schudlem w 1.5 roku czasu bieganiem/treningami wydolnosciowymi i cross treningami do okolo 80kg, a od roku praktycznie 0 progressu w sylwetce, robie meisiac redukcje pozniej 2tyg zapadam w zarcie - doslownie zasysa mnie jedzenie, mam cos w stylu bulimii ale watpie ze to bulimia. Sa takie dni ze po prostu wstaje i wiem ze zjem dzis 10-12 pączków, kilka paczek ciastek i sa takie dni co jakis czas. Zupelnie sobie z tym nie radze, nie wiem co zrobic. Apropo diety - umiem sobie dostosowac jadlospis, badania robielm miesiac temu - sa wzorowe, ale to dlatego ze cwicze 9-11 razy w tyg, ciezkie sesje na macie, bieganie, drązki silownia . No i wlasnie, od 2.5 roku jestem abstynentem, nie dotykam zadnego syfu w stylu alkohol,palenie itd. Trenerzy chwalą, widzą we mnie potencjal ale dopoki nie ogarne mojej wagi ktora potrafi skakac o 10kg w ciagu 2 tyg to nigdy nie zbije do zawodow, i stad pytanie. CO ROBIĆ ?
Mialem juz rozne rodzaje makro, wiecej fatu, wiecej wegli, wiecej bialka mniej bialka, 3000kcal, 3500, 2000,2500. Pogladowo mam jakos na moje oko 23-25% bf a chcialbym zrzucic nie ukrywam i mysle ze 2 miesiace trzymania dietki na spokojnie by dalo rade. Zero kaloryczne mam w okolicy ~4000kcal, czyli wiekszosc osob chodzila by przejedzona niestety - ja nie :D
Szacuny
75
Napisanych postów
545
Wiek
22 lat
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
4599
Wyślij tutaj zdjęcie swojej sylwetki. Tutaj niestety zawodzi psychika. Raz na jakiś czas, wiadomo, nie zaszkodzi, ale takie ilości śmieciowego jedzenia wyrządzą ogromne szkody twojemu zdrowiu Czy wina nie leży w diecie? Może jest za bardzo monotonna? Próbuj ją jakoś bardziej urozmaicić. Jeżeli nadal próbujesz redukować i nie ma żadnego progresu to myślę że wtedy ilość tych kalorii może być jednak trochę za duża. Zastosuj może metodę 80/20 (80% kcal zdrowego jedzenia, 20% kcal tego co chcesz) lub rób raz w tygodniu jakiegoś cheat meala np do 1000 kcal
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
29716
Napisanych postów
27113
Wiek
32 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
384011
głowa głowa głowa, bardzo dużo ludzi to przechodziło (ja też, ale nie na takie okresy - maks cheat weekend, ale pod korek) mawia się w takich sytuacji, że do tego trzeba "dorosnąć", być może nawet będziesz potrzebował rozmowy ze specjalistą, ważne jest też wizualizowanie sobie w głowie swoich celów, tego co masz do osiągnięcia, jak niewiele brakuje, a takie obżarstwo tylko oddala Cię od Twojego celu, możesz jak próbować z fit deserami które znajdziesz w Kuchni sfd https://www.sfd.pl/Kuchnia_SFD-f356.html ale jak sam sobie z tym nie poradzisz układając w głowie i ucząc się że możesz jeść wszystko cały czas, tylko przygotowując to zdrowo i pod swoje zapotrzebowanie czy nawet dorzucając tą drożdżówkę i wliczając w makro, zamiast jechać x czasu 100% czysto i rzucając się później na wszystko, to pozostanie już tylko pomoc specjalisty, bo jak mówisz, że zagadnienia diety ogarniasz to tam nie powinno być problemu
Szacuny
11124
Napisanych postów
51316
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
Tak domyslam się, ze wiekszosc problemu lezy w glowie. Zamienniki typu jakies placki desery fit niestety ale malo pomagaja, probowalem juz wliczac paczka jako 400kcal czy tam drozdzowke jako 300, ale dopoki nie zaspokoilem sie tak jakby nażarciem aż pękałem w szwach to lecialem jak alkoholik w cugu- dosłownie. Jestem świadom tego, że mega mi to szkodzi, to co schudne i sie przemęczę w 3 tyg to pozniej odrabiam w tydzien i tak w kółko. Apropo mojej sylwetki, postaram sie podrzucic rano. jestem sporo podlany, ale musze to zmienic bo inaczej mi jakas polciezka podlana zostanie a nie polsrednia(kategoria) haha. W takim razie co radzicie? poki co jem na oko przez 4 dni i narazie nie wpadlem w napad, od wrzesnia chce zaczac liczyc i zalozyc sobie tu gdzies dzienniczek, moze wtedy ktos by pomogl w jakims kryzysie. Chce po prostu byc szczuply, dobrze sie czuc - nie licze na mega super sylwetke szczegolnie ze nie trenuje za duzo z ciezarem i nie ukierunkowuje sylwetki pod modelowanie.
Szacuny
11124
Napisanych postów
51316
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
Apropo celu, pewnie ze niewiele brakuje. Mysle ze wszedlbym na 3000kcal, co 3 tyg ucial 300 i do polowy listopada zrzucilbym to co chce no ale mimo wszelkich starań gdzies mnie napadnie po drodze. Co radzicie przyjaciele?
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
29716
Napisanych postów
27113
Wiek
32 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
384011
problemu z głową nie rozwiążemy za Ciebie jeżeli sam sobie z tym nie poradzisz, bądź z pomoćą specjalisty, opisałem Ci wyżej sposoby na to jakie sprawdzały się u mnie i u osób którym pomagałem, dziennik mógłby być dodatkową motywacją, byłby to pewnego rodzaju hamulec przed wstydem publicznym, jak prowadzisz coś co ludzie obserwują codziennie i zauważą, że "poleciałeś znów"
Szacuny
11124
Napisanych postów
51316
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
A fakt z tym wstydem publicznym. Ludzie pytaja mnie jak to jest ze potrafie codziennie prawie wstac o 5 i trzaskac trening przed robota a nie umiek jesc normalnie. Zastanawiam sie ogolnie nad glebszym deficytem sprobowac jak sprawdza sie szybsze ciecie, przykładowo 800 kcal mniej dziennie a raz na tydzień zjesc tego kebaba ktorego nie wlicze lub po prostu zrobic reefeda.
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
29716
Napisanych postów
27113
Wiek
32 lat
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
384011
im większy deficyt walniesz, to ani to zdrowe ani mądre, a przy Twoich problemach ssanie będzie okrutnie większe i będziesz mieć trudniej mi jak przychodziła ochota to przyciskałem jeszcze mocniej na treningu, obiecując sobie nagrodę po treningu, a jak patrzyłem wstecz, że kawałek duszy zostawiłem na sali po takim treningu, to aż szkoda mi było ładować coś syfiastego i rzygnowałem
Szacuny
11124
Napisanych postów
51316
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
No ale zeby co tydzień tego fatu schodzilo sensownie to musi byc te 600kcal deficytu chociaż co? No tak mi sie zdaje. Im mniejszy deficyt tym dłużej musze go trzymać, a jakbym przykładowo wrzucił 1000kcal deficytu i trzymal na 3 4 tyg to później podbije kalorie i bede powoli gubil z jeszcze większą motywacja
Szacuny
11124
Napisanych postów
51316
Wiek
30 lat
Na forum
23 lat
Przeczytanych tematów
57816
Mordo robie 2x mate dziennie, 99procent ludzi cwiczacych tyle nie trenuje osobiście uważam ze lepiej by bylo szybciej popalić fatu i odrazu wrzucic na duzy deficyt niz czekac 4miesiace az mi spadnie z pasa z 3cm. Odezwe sie wieczorem jak przemyśle, każda rade biore pod uwage i dziekuje za poświęcony czas. Postaram sie zalozyc dziennik i pokombinuje.