Polskie siatkarki wygrały z Rosją 3:2 (26:24, 25:22, 26:28, 20:25, 22:20) po czterech setach półfinałowego meczu mistrzostw Europy. W Zagrzebiu Polki bronią tytułu wywalczonego dwa lata temu w Turcji.
Podopieczne trenera Andrzeja Niemczyka rozpoczęły spotkanie w składzie: Bełcik, Mróz, Rosner, Glinka, Skowrońska, Świeniewicz, Zenik (libero). Naprzeciwko nich stanęły: Szeszenina, Merkułowa, Godina, Gamowa, Alimowa, Safronowa, Fadiejewa (libero).
I set rozpoczął się do zaciętej walki punkt za punkt, jednakże to nasze zawodniczki "goniły" rywalki, które stopniowo zaczęły budować swoją przewagę, głównie dzięki dobrej grze w przyjęciu i blokiem. Z kolei Polki miały problemy z rozegraniem i minięciem wysokiego bloku Rosjanek. Mimo to nasze "Złotka" doprowadziły do wyrównania 6-6 (skuteczna zagrywka Mróz i blok Skowrońskiej). Na pierwszą przerwę techniczną przeciwniczki zeszły wyprzedzając nas jednym punktem.
Po przerwie dwukrotnie atakowała Świeniewicz, raz zmuszając rywalki do bloku w aut, a raz przerzucając piłkę wysoko nad polem gry. Za czasem Polki poprawiły grę w bloku i zdobyły przewagę dwóch punktów. Podopieczne trenera Giovanniego Caprary, który wprowadził kilka zmian w składzie, wyrównały, ale biało-czerwone zeszły na drugą przerwę prowadząc jednym punktem.
Końcówka seta nadal odbywała się pod znakiem wyrównanej walki z małym wskazaniem na Polskę. W tej sytuacji włoski szkoleniowiec poprosił o czas. Doszło do dziwnej sytuacji, w której nasze siatkarki triumfowały po znakomitym bloku, podczas gdy piłka była nadal w grze, co bezlitośnie wykorzystały Rosjanki. Mimo wszystko reprezentantki Polski nie straciły zimnej krwi, ale Rosjanki doprowadziły w końcu do wyrównania przy stanie 20-20, a następnie wysunęły się na czoło. Polki zagrały ofiarnie i ambitnie, więc ostatnie słowo należało do nich!
Bełcik otworzyła II set asem serwisowym, a po chwili potężnie zaatakowała Świeniewicz. Ale i Rosjanki nie ustępowały naszym pola i nie pozwalały "uciec" Polkom. W tej partii nierówno zagrała Skowrońska, to źle "kiwając", to znów świetnie blokując. W rosyjskiej drużynie ciężar gry wzięła na siebie z niezłym skutkiem Gamowa. Po naszej stronie błysnęła ponownie Świeniewicz i na przerwę "Złotka" zeszły prowadząc punktem.
Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie, tyle że tym razem podopieczne Niemczyka odrabiały stratę 1-2 punktów do przeciwniczek. Mimo kilku udanych akcji (m.in. Bełcik) i wprowadzeniu do gry Mirek, na drugą przerwę bardziej skupione i zdyscyplinowane Rosjanki zeszły z przewagą 3 punktów.
W końcowej części II seta nasze zawodniczki mozolnie odrabiały straty (atak Świeniewicz, potem Rosner) i trener Rosjanek wziął czas. W końcu Polki doprowadziły do stanu 19-19 (blok Skowrońskiej), 20-20 (Mirek) i 21-20 (autowy atak Gamowej). W zespole Rosjanek znów doszło do zmian, ale biało-czerwone spisywały się cudownie i wygrały!
Początek III seta to ponownie zażarty pojedynek o każdą piłkę i skromne prowadzenie Polek, wkrótce zniwelowane przez Rosjanki. Ten fragment gry to przede wszystkim popisy Glinki i Mróz. Na przerwę polskie siatkarki zeszły prowadząc punktem.
Po przerwie naszym reprezentantkom udało się nawet "odskoczyć" przeciwniczkom na trzy (11-8 i 12-9), a nawet cztery punkty (13-9, kapitalny blok Mróz i Glinki). Caprara wziął czas, co przyniosło pewien skutek, gdyż dwukrotnie nieskutecznie atakowała Rosner. Nastapiło kilka dramatycznie długich wymian, z których zwycięsko wychodziły raz Rosjanki, raz Polki. W efekcie na drugą przerwę "Złotka" zeszły przy stanie 16-12.
Po przerwie jednak przewaga Polski stopniała do jednego punktu. W tej sytuacji do gry weszła Śliwa, ale po stronie rosyjskiej z dobrej strony pokazała się Safronowa. Po chwilowym prowadzeniu Rosjanek (18-17) Polki wybrnęły z opresji i wyszły na 20-18. W końcówce rosyjskie siatkarki "przycisnęły" i mimo że Niemczyk wziął czas, doprowadziły do wyrównania 24-24, broniąc dwie piłki meczowe. Ostatecznie Rosjanki niestety rozstrzygnęły set na swoją korzyść.
W IV secie Śliwa zmieniła Bełcik na rozegraniu. Początek tego seta stał pod znakiem nieznacznej, jedno-, dwupunktowej przewagi Rosji, która utrzymała się do pierwszej przerwy. Polki sprawiały wrażenie przygaszonych, pognębionych stratą wielkiej szansy w III secie.
Po przerwie nasze zawodniczki pozbierały się, a liderką drużyny była Skowrońska. Przy stanie 11-9 dla Polski trener Rosjanek poprosił o przerwę. To rzeczywiście pomogło rywalkom "Złotek" i gra wyrównała się, a po chwili szala znów przechyliła się na rosyjską stronę. Mimo ofiarnej gry Polki na drugą przerwę zeszły ze stratą aż 4 punktów.
Przerwa nie przyniosła zmiany w grze Polek, wręcz przeciwnie - Rosjanki doprowadziły do stanu 19-13. Niemczyk skorzystał z dwóch przerw, ale nie wpłynęło to na postawę jego podopiecznych, które nie mogły przełamać świetnej passy przeciwniczek. Rosjanki łatwo zdobywały kolejne punkty, podczas gdy Polkom przychodziło to z wielkim trudem. W końcówce Pycia zmieniła Skowrońską, grając obok Mirek i Przybysz. Taki rezerwowy skład dograł do końca set przegrany przez Polki 20-25.
Oba zespoły zaczęły tie-break w wyjściowych składach. Pierwszy punkt w ostatnim secie zdobył biało-czerwone. Gra, tak jak w poprzednich partiach, była wyrównana. Kombinacja Bełcik i dwa ataki Świeniewicz pokazały, że Polki zachowały siły fizyczne i nie załamały się psychicznie. Po bloku Skowrońskiej i Glinki zeszliśmy na przerwę prowadząc punktem.
Końcówka V seta pełna była dramatyzmu, długich wymian, akcji w których jedna ze stron "musiała" zdobyć punkt i nie zdobywała go. Wciąż utrzymywała się równowaga. Większą odporność psychiczną w tej sytuacji wykazały chyba jednak Polki, które pierwsze osiągnęły piłkę meczową. Wówczas trener Rosjanek poprosił o przerwę. Po przerwie Glinka trafiła atakiem w linię, ale sędzia główny uznał, że był aut (liniowy bez wahania uznał punkt dla Polski)! Potem Rosjanki zdobył punkt, a nasz szkoleniowiec wziął czas. Następnie Świeniewicz zaatakowała w aut, ale sędzia uznał, ze po bloku! Polki zdobyły jeszcze jeden punkt, ale Rosjanki wyrównały. Niemczyk zrobił przerwę. Glinka obiła blok Rosjanek, ale Skowrońska zepsuła zagrywkę! Następnie Glinka zdobyła punkt, po czym Rosjanki wyrównały. Z drugiej linii skutecznie zaatakowała Glinka, ale rywalki znów wyrównały! Świeniewicz zapunktowała po bloku Rosjanek, a wyrównała Safronowa. Znów Świeniewicz obiła rosyjski blok, a potem... jedna z Rosjanek dotknęła siatki i jesteśmy w finale!!!
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)