Chcę być duży i silny, to muszę dużo jeść.
Posiłek przed treningowy.
To idziemy tropem poprzedniego wpisu i ocenimy pierwszy obiad - posiłek przed treningowy.
Miruna zapiekana w folii - chuda rybka z dużą ilością łatwo przyswajalnego białeczka, idealna przed treningiem / jako, że nie jestem rybim rasistą i patrzę na zawartość portfela, to nie gardzę tanimi rybami typu mintaj, panga, miruna
Marchewka duszona z masełkiem na słodko - dużo witaminy A, niemalże toksyczna dawka
/ posłodzona toksycznym słodzikiem + zwykłe masło, czyli kupa cholesterolu, łatwostrawnego i najlepiej przyswajalnego tłuszczu + odrobina
mąki żytniej pełnoziarnistej, żeby trochę zagęścić
Makaron pełnoziarnisty -węglowodany złożone przed treningiem, żeby zapewnić stały dowóz cukrów do krwi podczas treningu, a nie jak w przypadku zwykłego, białego, ryżu - nażremy się, cukier się zaraz podniesie, opadnie, a potem ziewamy na treningu / oprócz tego błonnik, gluten, kwas foliowy, wit B3, fosfor, żelazo, magnez, cynk
Makaron polałem olejem z orzechów włoskich - omegi, witaminy rozpuszczalne w tłuszczach
Reasumując
Tania rybka niewiadomego pochodzenia, nie wiadomo co jadła - mi to nie przeszkadza. Mam dość kurczaka, na wołowinę mnie nie stać, świnia za tłusta na dziś, bo chciałem sobie marchewkę z masłem zjeść. To co mam jeść?
Od marchewki pewnie się struję zbyt dużą ilością witaminy A
+ znowu trujący i rakotwórczy słodzik + tona cholesterolu z masła, która odciąży moją wątrobę od samodzielnej produkcji tego lipidu
A gluten z makaronu? Jak nie jesteśmy chorzy na celiakię to nie rezygnujemy z glutenu bo może się okazać, że nabawimy się tej nietolerancji na własne życzenie. I będziemy produkować chorych na celiakię, przekazywać te geny dalej i po jakimś czasie naprawdę okaże się, że połowa społeczeństwa nie toleruje tego białka.
Znowu kupa błonnika, który oprócz pozytywnego działania ma także negatywne - upośledza wchłanianie witamin i minerałów
Olej z orzechów będzie tu chyba najfajniejszym i najbardziej prozdrowotnym produktem - jeżeli nie stracił swoich właściwości podczas przechowywania.
I co? I znowu okazuje się, że posiłek jest niezdrowy.