A teraz zapraszam na dłuższą lekturę
PODSUMOWANIE II GP BINKOWSKI 2017
Wszystko było opisywane na bieżąco, więc taki skrót z mojego startu w miniony weekend, gdzie zająłem II miejsce w kat. kulturystyka do 75kg.
Nie będę tu dziękował każdemu z osobna, bo już to zrobiłem osobiście, więc chciałem tylko podziękować wszystkim zaangażowanym Forumowiczom za trzymanie kciuków, kibicowanie oraz gratulacje. I również bardzo dziękuję marce
FitWhey oraz
sklepowi SFD za wsparcie suplementacyjne podczas całych przygotowań, co nie oszukujmy się, było sporym odciążeniem finansowym przy całej historii.
Jak wiemy lepiej ogląda się zdjęcia, niż czyta, więc na tym się skupię.
Ładowanie „właściwe” zacząłem w sobotę przed wyjazdem.
Do wieczora było czysto, bazowałem głównie na ryżu, ananasie, waflach ryżowych, niewielkich ilościach masła migdałowego oraz dżemu.
Rano miałem wagę 73,3kg, a na weryfikacjach waga pokazała 74,0kg, więc spory zapas i nie musiałem oszczędzać się z jedzeniem w ciągu dnia. Z racji tego, że byłem cały czas płaski Adam postanowił, że załadujemy grubo syfem, co w Jego przypadku było dość niecodzienną decyzją. Nie protestowałem
. Więc w Macu wpadły 3 rodzaje nowych burgerów Maestro, 2 porcje dużych frytek oraz McFlurry jagodowe. Miały być 4 burgery, ale już nie dałem rady... Ale McFlurry ze 2-3 na luzie bym jeszcze opierdzielił
W nocy zaczęło się już robić ciekawie i rano nabicie było całkiem przyzwoite. Na śniadanie poszły więc 4 jajka, 4 kiełbaski/parówki z ketchupem oraz 2 białe bułki z wędliną. Potem już do startu dojadałem
wafle ryżowe z dżemem. Mieliśmy ustalony cały „protokół” ładowania przed samym wyjściem, ale wszystko szlag trafił, bo wyszedłem ok. 20-25 minut, niż zakładałem. Tak więc jednocześnie Wolski mnie smarował oliwką, jadłem chipsy, pierniki, żelki, piłem wodę i przedtreningówkę oraz się pompowałem. Wszystko już stojąc w kolejce przed sceną do wyjścia! Więc kuźwa to żarcie strawiło się z 15-20 minut po zejściu ze sceny
.
Przez tą całą akcję prawie zemdlałem na scenie. Już przy samym line-up’ie totalnie mnie odcięło i po pierwszej rundzie póz obowiązkowych myślałem, żeby sobie po prostu stamtąd pójść! Ale twardy jednak byłem hehe. Niestety przez stan nieważkości całe pozowanie było przetragiczne, bo nie skupiałem się na tym co robię, a na tym, żeby się nie wypieprzyć i złapać jakoś oddech! Przy dogrywce miałem już wyebane i jakoś specjalnie się nawet nie przypinałem.
Zeszliśmy na back stage i na szczęście Wolski mnie poratował Colą. Wtedy zacząłem powoli ogarniać. Na szczęście do dowolnego wychodziłem jako ostatni, więc miałem kilka minut na dojście do siebie. Zirytowany i zestresowany całą sytuacją pozapominałem dowolnego i jako to Wolski powiedział cały czas dreptałem w miejscu
.
Udało się przetrwać, ogłoszenie wyników i Łuki II miejsce! Kuźwa mega radość! Piękne wynagrodzenie mojego stanu sprzed kilkudziesięciu minut!
Poniżej trochę zdjęć od Banan i Sylwka z weryfikacji, zawodów i dekoracji.
Po zawodach dostałem od Adama wytyczne, że mogę pojeść do końca dnia, to na co mam ochotę. Więc... i tu chyba niektórych zawiodę
. Nie miałem w ogóle parcia, więc w sumie poszło to:
Czyli McFlurry, 3 batony Activlaba, Redd’s, degustacyjne opakowanie mixu orzechów, malutka saszetka płatków owsianych z białkiem, lampka czerwonego wytrawnego wina, shake lodowy z wpc i 5 wafli ryżowych z Nutwhey migdałowym
. No i oczywiście dużo Pepsi Maxx i Coli Zero, bo nigdzie po trasie nie było izotoników bez cukru.
10.07.17
Dzisiaj rano waga 74,6kg, czyli 0,6g więcej niż na weryfikacjach. Zobaczymy czy jutro nie nastąpi jakieś odbicie, chociaż za bardzo nie ma po czym, chyba że po prostu po odwadnianiu.
Rano sporo energii i o 6:40 byłem już na kolarzówce i zrobiłem godzinę cardio.
Popołudniu weszły nogi.
Trening
Nogi:
1. Uginanie siedząc - 5x 16-8 powt.
2. Wypychanie suwnicy - 5x 20-8 powt.
3. Wyprosty nóg ze stopami zrotowanymi do wewnątrz - 4x 15-12 powt.
4. Wyprosty nóg ze stopami zrotowanymi na zewnątrz - 4x 15-12 powt.
5. Odpychanie od platformy jednonóż - 4x 12 powt.
6. Wykroki chodzone - 2x 15 powt.
Rano na czczo 60 min cardio na kolarzówce.
Trening dość o dużej objętości i na w miarę dużych obciążeniach (wiem, że nie powinienem), ale musiałem się wyżyć po przeglądnięciu zdjęć i zauważenia braków na scenie.
Dieta - HC(?):
CARDIO
1. Omlet białkowy z kazeiną i masłem migdałowym.
2. Indyk z ryżem, oliwkami, olejem konopnym i warzywami.
3. Indyk z ryżem i warzywami.
TRENING
4. Omlet jaglano-ryżowy z FitWhey Whey Protein 100 Concentrate , gruszką i jabłkami prażonymi.
5. Indyk z ryżem i warzywami.
6. Szejk lodowy z FitWhey Whey Protein 100 Concentrate z masłem migdałowym i kolejem kokosowym.
Brakowało mi tego żarcia
A tu nogi po treningu.
A w nagrodę za zawody od mojego podopiecznego dostałem to! Tylko pewnie rozdam, a sam zjem troszkę, bo nie chcę się obżerać słodyczami po zawodach. Ale jadłem i jedno i drugie i wiem, że jest przepetarda!
No nic, to lecimy dalej pod Władka