Piątek, dużo pracy, ale dzięki temu szybko zleciało. Po pracy od razu się przebrać i na trening, zapowiadali przelotne burze, ale udało się uniknąć. Trening zrobiony, niezła zajezdnia dla CUN, dodatkowo lało się ze mnie jak nigdy z głowy- jak z kranu. Musiałem dużo wody trzymać… Może stąd taki pomiar wagi
Kolana prawie nie czułem, kilka razy zakuło i z innego miejsca. Teraz trochę czuję, jak zjem poroluje się i porozciągam. Potem odpoczynek. Sam w domu… to wreszcie odpocznę…
Dieta:
1. WPC SFD + olej rzepakowy
2.
Kurczak w sosie curry z ryżem, kalafiorem i papryką
3. Kurczak w sosie curry z ryżem, kalafiorem i papryką
4. Krem z czegoś (Żona zrobiła ale wyjechała i nie mogłem rozpoznać
), ciasto owsiane z twarożkiem i owocami
W ciągu dnia kawy, galaretki zero, przed treningiem banan.
Podsumowanie:
Trening/aktywność
O masakrator, serio, bloki kilkuminutowe powyżej 100%FTP zaraz po sobie, a na dokładkę interwały 40/20s… Nie poszło idealnie, ale to dlatego że robiłem w terenie. Na trenażerze byłoby ideolo. Kolano kilka razy zakuło, a tak to dyskomfortu nie sprawiało. A pedałowałem dziś technicznie fatalnie żeby te watty utrzymać.
Suplementacja
Witaminy i minerały Allnutrtion x2 caps
Magnez SFD-1 caps
Sfd Flex all complete- 2x miarka
Zdjęcie w stylu, Trener rozpisuje Ci trening na 1000 kroków to zapisz sobie na kartce bo nie ma siły na myślenie w trakcie
To tyle,
Pozdrawiam.