Dziennik zakładam właściwie dla Siebie, chociaż ewentualne korekty i sugestie to dodatkowy plus.
Z treningiem siłowym miałem pierwsze spotkanie kilka lat temu, jednak były to spotkania nieregularne, po prostu parę razy złapałem "słomiany" zapał, ale szybko dawałem sobie spokój. Podsumowując, przygody z siłownią były w moim przypadku podobne do przygód z kobietami - trwały intensywnie, ale krótko i szybko o nich zapominałem.
Nastawiam się w szczególności na poprawę kondycji oraz ogólnego wyglądu, raczej dobiegającego od sylwetek gości z kulturystycznych okładek czasopism - to nie dla mnie. Mam nadzieje, że każdy czytający ten wpis się nie obrazi, ale nie chce wyglądać jak "macica" w powiększeniu...
Na siłownie chodzę regularnie od 08.01.13.
Stosuję Full Body Workout:
Klatka
Nogi
Plecy
Barki
Triceps
Biceps
Dodatkowo po treningu biegam na bieżni i na sam koniec dobijam mięśnie brzucha robiąc spięcia.
Na tym etapie najważniejsze jest dla mnie opanowanie techniki, nie w głowie mi (z założenia) dążenie do rekordów w wyciskaniu itp. z mojego punktu widzenia pierdoły.
Dieta opiera się na dużej ilości posiłków ~5,6. Nie wsuwam śmieciowego jedzenia, trzymam się twardo godzin w których spożywam posiłki (chociaż czasami ponoszę porażkę).
Przykładowy dzień pod kontem posiłków wygląda:
7:30 - jajecznica, zielona herbata, razowe pieczywo,
10:00 - serek wiejski z pieczywem razowym...
12:00 - owoc
15:00 - przed treningiem ryż basmati, pierś z kurczaka, kapusta pekińska
16:30 - trening
18:30 - kasza, kura, kapusta pekińska
19:30 - serek topiony z pieczywem
W międzyczasie dużo wody i trafi się green tea jak mam ochotę.
Myślę że jak na pierwszy wpis to wystarczy, złapię wenę, coś pozmieniam, to napiszę. Teraz pozostaje mi życzyć sobie powodzenia i wytrwałości :)