Jak zrzucic kolesia

Może ktoś pomoże. Zdażyło mi się coś niemiłego. Koleś z którym się biłem po szkole niestety okazał się zdecydowanie lepszy i udało mu sie przewrócić mnie na plecy i przytrzymać w pozycji coś na kształt Figure 4 Headscissors a praktycznie siedział mi na głowie. Poddałem się bo nie wiedziałem jak z tego wyjść. Czy macie jakiś pomysł czy była szansa go zrzucic?

wasze komantarze i rady nie na wiele mu sie przydadza jesli chlopak nic nie trenuje bo to , a do autora wogole to jak mogles widziec czy mial nogi zapiete czy tylko siedzial w takiej pozycji przeciesz nie mogles sie ruszyc myslales tylko o lyku powietrza no i wogole lerzales w odwwrotnej pozycji do jego nog....rada zapisz sie na cos ..jakis grapling a potem sobie poradzisz (może) jesli ten koles co z nim walczyles cos cwiczyl a mozliwe ze tak bo malo kto przypadkiem zapina trojkata to szkoda ze wogole z nim startowales :P

masz jakies foto jak to wyglada?

znalazłem dwie fotki jakby podobne do tego jak było, z tym że moja sytuacja była mniej wesoła niż na fotce 2 bo kolo był całkiem wyprostowany więc nie miałem praktycznie możliwości manewru.

druga fotka

Ja bym do ugryzł w torbe. KO murowane w najgorszym wypadku. W Najlepszym sluzby pogrzebowe.

nie wiem jak mogłeś sie tak dać złożyć... ale na fotce widze ze nogi nie są skrępowane a z takiej pozycji da sie wypłacic kolanem w główke

Mogłeś udusić go nogami, trep w lep ;]

Kolanko w głowę, bo jakbys spróbował zahaczyc go nogą za szyję, to byś się sam udusił.

Figure 4 headscissors? To chyba "trojkat" po prostu.

Moim zdaniem jak usiadl ci na glowie to bylo juz naprawde ciezko. Moze opisz dokladniej? Miales wolne obie rece? Jak tak to mogles starac sie wstac (tak zeby nie siedzial na tobie dupa) i probowac standardowych wyjsc z trojkata, czyli podnosic sie do gory. Tzn. , kiedy on zapina duszenie lezac na plecach, ty wstajesz i spychasz jego biodra w dol, rozpinajac tym samym nogi.

EDIT: Nie odswiezylem stronki .

Czyli z tego co napisales, sytuacja byla jeszcze ciezsza. Mogles w sumie sporbowac tego co wyzej napisalem, ale jak juz zalapal stabilna pozycje to w sumie zostalo ci sie tylko poddac (ew. ugryzc w jaja , ale na solowce to nie bardzo...). Czas na jakies wyjscia byl zanim cie juz oplotl.

Zmieniony przez - Hadouken w dniu 2004-11-22 16:40:40

Chciałem jeszcze zawalczyć ale było kurde naprawdę ciężko. Jedną dłoń miałem tylko wolną a drugą przyciśnięta kolanem. Próbowałem go dostać nogami ale głowa była za daleko - siedział wyprostowany. Poza tym to był dla mnie taki zaskok ze chyba przestałem myśleć o czym innym jak łyku świeżego powietrza.

but w maske chyba tylko