Związki chcą podwyżek. Środowe negocjacje związkowców z zarządem nie doprowadziły do kompromisu. Ciąg dalszy rozmów płacowych za tydzień
Litewski Sanitas, właściciel Jelfy - jeleniogórskiego producenta leków - szuka chętnych do przejęcia firmy - napisaliśmy wczoraj. Zanim jednak do transakcji dojdzie, firma musi uporać się z wewnętrznymi sprawami. W spółce od tygodnia trwa spór zbiorowy, a od grudnia ubiegłego roku - konflikt płacowy. Środowe rozmowy, trwające do późnego wieczoru, zakończyły się przełożeniem dalszych negocjacji na przyszły tydzień.Litewski inwestor, kupując Jelfę, zobowiązał się w układzie zbiorowym do corocznych podwyżek wynagrodzeń powiązanych ze wskaźnikiem inflacji - w zależności od zysków firmy. Gwarancja jest bezterminowa. Podwyżek nie było od dwóch lat, bo firma miała kłopoty wynikające z afery corhydronowej. Ponieważ jednak firma zaczęła zwiększać zysk, pracownicy uznali, że należy się im więcej pieniędzy.
- Pod koniec 2007 r. zarząd obiecał załodze urealnienie płac, czyli w praktyce podwyżki - mówi „Rz" Michał Orlicz z zakładowej „Solidarności". - Teraz jednak usiłuje się z tego wycofać, ograniczając podwyżki do grona zaledwie 140 osób, podczas gdy w firmie pracuje ponad tysiąc. Nie spieramy się więc o sam fakt podwyżek, tylko o metody ich przyznawania - podkreśla.
Siedem związków zawodowych działających w firmie ma identyczne żądania. Związkowcy domagają się podniesienia płac łącznie o 2,8 mln zł rocznie, czyli o ok. 10 proc., i przekazania nowych tabel wynagrodzenia do poszczególnych wydziałów firmy.
Marek Wójcikowski, prezes zarządu Jelfy, tłumaczy w rozmowie z „Rz", że planując wzrost wynagrodzeń, zarząd opierał się na raporcie przygotowanym przez firmę doradczą Hay Group, zawierającym uśrednione zarobki na podstawie danych z 430 firm różnych branż z całej Polski. - Chcemy podnieść wynagrodzenia, stosując nowy system motywacyjny - mówi Marek Wójcikowski. - Taki sam został wprowadzony przez Sanitas w dwóch innych zakładach grupy: fabryce w litewskim Kownie i Hoechst-Biotika na Słowacji. W tamtych krajach też podstawą były specjalistyczne raporty. Związkowcy twierdzą jednak, że raport Hay Group, posługujący się średnimi danymi, nie uwzględnia specyfiki zakładów produkujących leki. - Ten przemysł rządzi się innymi prawami i zarząd powinien to uwzględnić - mówi Michał Orlicz. Firmy farmaceutyczne, w których zarabia się więcej w porównaniu z innymi branżami, stanowią zaledwie 3,2 proc. przedsiębiorstw ujętych w raporcie.
Obie strony liczą jednak, że spór uda się rozwiązać na obecnym etapie. Związki na razie nie zapowiadają strajków. - Negocjacje trwają, nie doszliśmy co prawda do kompromisu, ale jesteśmy coraz bliżej porozumienia - twierdzi Marek Wójcikowski.
Pod koniec kwietnia Sanitas zapowiedział też modyfikację istniejącego planu opcji na akcje skierowanego do menedżerów różnego stopnia w całej grupie. Nie podał jednak szczegółów planowanych zmian. ART. Beata Chomątowska
www.sfdmuzyka.cba.pl INIEKCJE