
Regulaminowo:
Wiek : 38
Waga : 65,4 - dzisiejsza
Wzrost : 161 – no 162 jak się mocno wyciągnę :D
Obwód w biuście : 93
Obwód pod biustem : 78
Obwód talii w najwęższym miejscu : 75
Obwód na wysokości pępka : 80
Obwód bioder : 93.5
Obwód uda w najszerszym miejscu: 58
Obwód łydki : 36, 5
W którym miejscu najszybciej tyjesz : proporcjonalnie wszędzie
W którym miejscu najszybciej chudniesz : biust
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: siłownia 3-4 razy w tygodniu
Co lubisz jeść na śniadanie: jajecznica+warzywa+własny chleb na zakwasie
Co lubisz jeść na obiad : wszystko: ryby, mięsko, ryż, kasza gryczana, bataty, ziemniaki, warzywa
Co jako przekąskę : owoce, orzechy
Co jako deser : gorzka czekolada, swego czasu lody (ale ostatnio wszystkie gotowce wydają mi się przesłodzone)
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia: doskonały

czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: tak
Preferowane formy aktywności fizycznej: siłownia, rower, taniec, nie przepadam za bieganiem , choć czasami jakaś wena mnie ogarnia
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : omega 3, białko, magnez
Stosowane wcześniej diety : przez lata byłam wegetarianką, ”dieta życia” wg Diamondów- po tym została mi wielka miłość do owoców i warzyw

Zawsze byłam aktywna fizycznie i w miarę sprawna. Przez lata moja waga utrzymywała się w okolicach 54 kilo +/- 2 i nie wymagało to wielkich zabiegów. Wszystko się zmieniło jakieś 4 lata temu, kiedy przeprowadziłam się do innego miasta, zmieniłam pracę i przesiadłam się z roweru do samochodu. Zaczęło też wpadać mnóstwo niezdrowego żarcia – nie junk food, ale zwykłe restauracyjne lunche pracownicze. Organizm zareagował z prędkością światła:D Ja za to zorientowałam się jakoś późno- tak ze dwa rozmiary do przodu…kiedy nie miałam już co na siebie włożyć. Postanowiłam wrócić do ruchu i siłowni, ale okazało się, że jestem w ciąży i nie bardzo mi wolno szaleć z wysiłkiem. Poza tym po prostu kiepsko się czułam i tyle. Bywa

Ze szpitala wyszłam z wagą 76 kg, koszmarnym rozstępem mięśni brzucha i bolącymi nadgarstkami, przez które nie byłam w stanie utrzymać kubka z herbatą. O powrocie do ćwiczeń mogłam sobie jedynie pomarzyć. Przeglądając neta w poszukiwaniu pomocy trafiłam na artykuł Obliques o zamykaniu rozstępu i przypomniałam sobie w ogóle o Forum, które podczytywałam lata wcześniej. Od tego czasu nie ma dnia, żebym tu nie zajrzała;). W końcu zdrowotnie wszystko wróciło do normy, a ja do ruchu. Zaczęłam od pilatesa, zumby, stretchingu , jogi aż w lipcu „przeprowadziłam się” na siłownię. Od ortopedy dostałam zielone światło na wszystko co robię, więc z tej strony nie mam obaw. Powoli zwiększam obciążenia.
Przez ten czas przerobiłam trening Martuccy dla zielonych, treningi 1 i 2 wg Obliques, a ostatnio zaczęłam trening nr 8 by 4nn. Cały czas notowałam też wszystko i uznałam, że pora założyć własny temat. Wszystko będzie bardziej przejrzyste, i nie ukrywam, że bardzo liczę na pomoc mądrzejszych i wszelkie sugestie co poprawić w treningach i diecie, co zmienić. Marzy mi się zgrabna, szczupła sylwetka i odsłonięcie trochę mięśni


A tak wyglądam – foty z 31 grudnia po przymusowej, ponadtygodniowej przerwie od ćwiczeń. No i po świętach

A to obciążenia z ostatnich treningów:
Trening A.
A. Przysiad ze sztanga na plecach 50/60/65/70
B. RDL 40/45/45
C. wyciskanie sztangi skos góra 25/30/35
D. wiosło sztangą 30/30/30
E. wznosy z opadu cc/cc/cc
F. plank ok. 50s
Trening B.
A. przysiad przedni 20/30/35/40
B. MC 50/60/70/75/80
C. WL 25/30/35
D. Push Press 20/25/30/35
E. wypady 10/12,5/15
F. pompki 16/14/10


