SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

HEKADE - Przygotowania do zawodów 2015.

temat działu:

Dzienniki Treningowe

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 167896

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 90 Napisanych postów 9580 Wiek 34 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 34564
Jak wyżej - fajnie, że wróciłeś szaleńcze.
Czekam na opis wyjazdu w takim razie skoro tyle ciekawych rzeczy się wydarzyło.
A z formą na pewno nie jest tak źle jak mówisz.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
MARIAN 17 IFBB PRO
Ekspert
Szacuny 10650 Napisanych postów 30005 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 609917
szybko tez czas minał, czekam na relacjie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51556 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
I na fotki tez
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 736 Napisanych postów 9812 Wiek 22 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 328492
No nareszcie :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 479 Napisanych postów 12579 Wiek 31 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 288453
wrociles przed czasem czy tak szybko zleciało?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 899 Napisanych postów 4301 Wiek 30 lat Na forum 10 lat Przeczytanych tematów 322772
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Hekade TEAM SFD
Ekspert
Szacuny 397 Napisanych postów 12822 Wiek 29 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 107749



Byłem rowny miesiąc, zarobić coś zarobiłem ale nie to na co wszyscy liczyliśmy( oczywiscie w jednostce czasu w jakiej tą kase zarobiłem jest spoko ). Dłużej bym chyba nie wytrzymał, ludzie masowo sp*****lali co tydzien i sprowadzano nowych ale o tym dalej. Bylem na zbiorach borówy u Thirmana - nikomu za uj nie polecam tej firmy. Maksymalny wyzysk z człowieka przy minimalknych zarobkach

na umowie napisane:
*1000e gwarantowane w razie klęski nieurodzaju. Czyli ten hajs jest pewny jakbysmy w przeciągu miesiac pracowali np 2 dni bo non stop by nakurviało tornadami i cyklonami %)
*1500-2000e jak będzie pogoda na której będzie sie dało pracować po 10-12h
*nd i swięta wolne
*10-12h pracy, w tym 2h przerwy
*umowa o prace
*pokoje 2-4osobowe

w rzeczywistosci:
*zbierasz na akord, ile uzbierasz tyle masz hajsu ale jak za mało uzbierasz, odbiegasz od najlepszego zbieracza to Cie odsyłają do domu bez mozliwosci powrotu za rok. Za KG borówki mieliśmy 0.85 - 1e. skrzynka miala 2.5kg i ją zbieraliśmy jak było zaj**iste_pole.pl w około 20 minut przy zaj**istym tempie, przeważnie jednak pole było zj**ane i w godzine zbieraliśmy jakieś 2 skrzynie, pod koniec już 1 na godzine wychodziła bo sie po prostu borówka konczy i lipa w uj jest, temu zjechałem wczesniej ale też przez nieludzkie warunki ;)

*zadnej kasy gwarantowanej nie ma, jest to tylko na umowie, przy rozliczeniu umowa zostaje przy Tobie rozdarta i jak bedziesz sie upominac o jakies papierki by sie w PL rozliczyć z tego to juz masz dożywotni zakaz wjazdu do tej firmy - chore ale prawdziwe.

*nd i swieta zap****** tak samo, nie ma czegos takiego jak dzień wolny, chyba że jest się chorym to idzie się do grupowego, daje się swoje dane, on to zgłasza i masz przymusowy dzien wolny. Kolega zrobil takie coś dwa razy to go odesłali do domu

*praca po żadne 10-12h z przerwą tylko od 5.20 do 19.20 lub 20.20 jak jest pogoda, w tym przerwa 1-1.5h na obiad, jak nie ma pogody(czyt.nap*****la gradem) to robi się do 18 lub 19stej jak pod koniec przestanie nawalać żabami %)

*umowa o prace jest tylko na papierku i to że pracujemy po 10h. Co pare dni przynosili nam takie umowy do podpisu ze pracowaliśmy po 10h z przerwa i bylo tam ze sb i nd jest wolna lol %) tak ze w razie kontroli wszsytko jest tak jak powinno być.

*pokoje po 6-8osób, grunt taki ze trafiłem na mega zaj**istych ludzi którzy dodatkowo studiują w Krakowie wiec nie raz sie bede z nimi widział lodówka też była w pokoju wiec spoko.

Reasumując wyjazd okazał się jedną wielką lipą. Było CAŁKIEM inaczej niż napisane. Czytalem o tej firmie opinie na necie to nie wierzyłem że gdzies tak ujowo moze być myślałem ze jakieś pisdy nienauczone roboty to piszą ale było jeszcze gorzej, serio. Tylko pare dni była pogoda po 30-40st gdzie nie lało bo tak to dosłownie caly ale to cały czas nakurviało żabami z nieba. Po południu sie czasem przejaśniało ale potem i tak pizgnął deszcz. 5.20 wyjeżdżalismy na pole, 5.40 byliśmy już z koszami w rajkach (tak nazywało się pole przez które przchodzilismy, mialo około 400-500m długosci, w rajce było po 4-8 osób) Temperatura z rana tragiczna, przeważnie po 4-5st, rosa wszędzie,mgła i mżawka. Raz było tak że w nocy był mróz a nas oczywiscie wzieli od samego rana na rajki bo przecież j**ać ludzi, grupowi siedzą w busie a jako ze grupowymi byli Polacy to powiedzenie "Rodak Rodakowi wrogiem" sprawdziło sie w 105%, i tego dnia było 1-2st od 5.20 do 10. tego też dnia miałem gorączke i z kumplem zdvpcyliśmy po kryjomu do busa ktorym przyjechaliśmy bo był otwarty i do 11 siedzieliśmy i czekaliśmy aż sie cos wypogodzi wypogodziło się tak ze koło 14stej było 35st Traktowano nas tam gorzej jak zwierzęta, mróz, burza, ulewa, grad my na polu i nie zdejmą nas dopóki nie będzie zagrożenia piorunami czy tornadami a to temu tak bo rok temu piorun jakiegoś rumuna zabił na polu i boją się tak przy błyskawicach ludzi zostawiać :D Odmarznięte ręce z rana czy podczas burzy to standard, rękawiczek nie mozna żadnych ubrać bo podobno minimalnie sie borowka niszczy, nie wiem bo ja czasem ubieralem i bylo ok . po godzinie takiego nak***iania deszczu już nie czułem rąk, po około 2-3h nie dałem rady palcy zginać bo drętwiały ale zbierać trzeba było by norme wyrobić ;)

tu moja ręka około 12.20 jak juz wracaliśmy na obiad takie cos bylo u wszsytkim standardem wiec po 2-3 dniach sie przyzwyczailismy, to samo z nogami bylo






Plus był taki że obiady były dośc dobre, przeważnie były ziemniaki + jakis sos na nie, sałątka i mięso ze świni. Mozna bylo brac dokaldke jak zostalo wiec oczywiscie wzialem swoj obiad i juz stalem w kolejnce po kolejny i takim sposobem nie kupowałęm wg mięsa bo dziennie około 500g brałem stamtąd, białka używałęm tylko po treningu a gainera ani razu . chociaz czasem potrafili nas zaskoczyć obiadem i była np zj**ana zupa warzywna + bułka + kiełbasa i wtedy leciał whey lub mieso kupowalem w sklepie.

Diete spokojnie trzymałem, kcal podbiłem głownie fatem bo te obiady/miesa były tłuste więc dziennie z 80g fatu wychodziło, wegli też tam troche dodałem, około 40-80 w zalesznosci od dnia, czy do DNT, czy to DT lekki czy DT cięzki. srednio nadwyżka kcal wyniosła kolo 400-700.

dziennie jadłem:
150g owsianych
5 jajek
500g cos ala twaróg-jogurt. w 100g biało 11g białka
400-500g miesa
whey po treningu
ok 500-700g ziemniakow
marchewek w uj i sałatke jakąś
100-150g makaronu
i jakies 100-200g ryzu po treningu
do tego oczywiscie sporo ketchupu waliłem bo tanio wychodził i był mega dobry

Jedzenie wychodziło mnie dość tanio, paczka jajek (10szt) kosztowała 1e, ten twarogo-jogurt 0.60e, mięso tez czasem kupilem, był to indyk bo wychodzil taniej od kuraka. 5e za kg wiec bez tragedii,nawet taniej niż w PL po przeliczeniu a kupilem go moze 2-3 razy i mrozilem sobie po ok 300g jak obiad był chvjowy to go wyciagalem i montowałem. (pomyślcie jak Niemcy sobie zycia, zarabiają po 2000e najmniej a jedząc na bogato w chvj wydadzą nie więcej jak 300e. paliło po 1-1.5e...., karnet na siłke 30e msc itp...)

Siłka i cardio leciało cały czas, mimo 14-15h pracy dawałęm rady. siłka była 4x week i cardio około 5-6x po 30-60min, czasem interwały wleciały.

moj dzien wyglądał tak:
-4.20 pobudka, robiłem sniadanie, szybka kawa, czasem ze szlugsem bo tu dosłownie wszyscy kurzyli a kawa+szlugs to dobre zabicie głodu bo non stop chodziłem głodny a jakbym się nażarł rano to potem bym umierał z głodu . Zresztą już jak wchodziłęm do kuchni rano to było nadymione przez rumunów. Ubrać sie i 5.20 do busa i na pole

-5.40 przyjechaliśmy i robiliśmy do 12.20, wracaliśmy na mieszaknie, jedliśmy obiad i 13.20/30 do busa i znow na pole. Tu w tym czasie zdazylem zjesc obiad, zrobić 2 pojemniki z żarciem i zalać 2 kawy, jedną piłem przed wyjazdem a drugą przed treningiem.
-19.00 brali nas z pola(albo 20.00 jak pogoda była wyjatkowo zaj**ista) i tu jadłem przedtrenignowy w autobusie, szedłem w kime na 15-20minut by się coś "podregenerować" przed siłką bo nogi to juz po całym dniu stania jednak dają troche o sobie znać , o 19.40 bylismy na mieszkaniu, szybko pilem zimną kawe, pakowałęm sie, pojemnik do plecaka i biegłem na siłke około 15-20min. 19.50-20.00 byłem na siłowni, szybko jakies wymachy ramion i robiłem trening, miałem czas do 21 bo o tej porze zamykali siłownie. w drodze powrotnej jadłem potreningowy by nie tracić czasu na mieszkaniu i tu powrót trwał 35-40min, byłem o 21.40/50 na mieszkaniu, umyć się, ogarnac rzeczy na jutro i 23.00 do spania. Zasnałem to było koło północy... i replay Tak wyglądały 4 dni w tygodniu bo tyle trenowałem, każda partia 1x week ale na max intensyuwnosci i do maxymalnego zaj**ania. domsy na plecach miałem zawsze i na prostownikach najgorsze bo MC dodałem do swojego planu o czym Laura zresztą pisałą wcześniej . Nogi mialem w miare lekko robić z naciskiem na dwójki ale wyszło tak że robiłem je do zaj**ania niby godzine mialem na trening ale nawet nogi udało się konkretnie w tym czasie rozyebac

Mimo wszystko wyjazd miło wspominam, poznałem mega zaj**istych ludzi i dostałem swietną szkołę zycia. Myslalem ze nie ma gorszej roboty jak na budowie ale jest i to własnie była ta, moze gdyby zarobiki były adekwatne do pracy było okey i za rok bym przyjechał ale za ten hajs to wole w PL robić i troche mniej zarobic. Za te godziny co tam pracowałem zarobiłbym minimalnie mniej niż w PL za stawke 10-12zł tylko mało gdzie sie np na budowie robi po 15h

Malo też kto do tej firmy przyjeżdża drugi raz. Na 100 osób (tyle nas bylo w budynku. Budynków z ludźmi było ok 15) moze 10ciu było któryś raz z rzedu ale to ludzie tacy co w PL nie maja szans pracy znaleźć lub są po prostu w zaj**iscie kiepskiej sytuacji finansowej i to się rozumie, ale jak ktoś ma prace w PL to ten wyjadz sie nie oplaca po prostu. Zap******-Czas pracu-warunki są nieadekwatne do pieniędzy. Lepiej już podjac sie drugiej roboty w PL i być na miejscu niż zap*****lac tam za grosze. Co tydzien były busy powrotne do PL to zjeżdżało po 200 osób (i tyle samo zostało ściągniętych ;) )

rumuni też mieli tu większe "prawa" od Polaków a to tylko temu ,że z Unii wlasciciel tego gowna za 1 rumuna dostaje 1200e a za Polaka 600e, i Polaków tez z roku na rok jest podobno mniej tak że z tym progresem za 2-3 lata zadnego tu nie bedzie %). Thirman-wlasciciel to 3ci najbogatszy Niemiec, pracowników ma prawie za darmo a nic sk***iel zarobic wiecej nie da. porażka, syf, gnój i zawód totalny. Posiada okolo 1500hektarów pól, ma włąsne wiatraki, hodowle bydła, warzyw

Jeszcze pasuje wspomnieć o tych zwierzętach z którymi mieszkałem w jednym budynku-rumuni. Myslalem ze to co sie o nich słyszy ze to brudasy, złodzieje i zj**y genetyczne to gruba przesada bo znowu bez jaj, ale wszystko się zgadza. na Polu totalna dzicz, Polacy wszyscy cicho gadaja spokojnie a Ci się drą jak pop******eni z jednego na drugi koniec i tak cały dzien, na mieszkaniu to samo, kurzyli wszedzie, jakby się dało to nawet pod przysznic z petami by wchodzili. pomijam juz fakt ze prawie każdy był bez zębów i poziom intelektualny nie przekraczał gimnazjum... Znalazło się jednak kilku dosc wporządku z którymi nawet po angielsku dało się dogadać i dowiedziałem sie ciekawych info. Był też ksiądz z Rumunii-świetny człowiek, jeździ po zbiorach i po roznych krajach bo w Rumunii jest za duzo kapłanów a za mało kościołów-temu nie jest u siebie. To jak on potrafił nam mówić o Bogu było naprawdę godne podziwu i dawał do myślenia

noi troche zdjec bo widoki były naprawde zaj**iste , wiekszosc robione z samego rana








z ziomkiem ,z ktorym tu przyjechałem, on niestety sp******ił po 2 tygodniach bo stwierdził ze podobny hajs w PL zarobial



i chyba najbardziej kozackie zdjecie jakie mi wyszło robione w drodze jak busem jechaliśmy


no to tak w skrócie jak ktoś to przeczyta jest kozakiem
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 126 Napisanych postów 5829 Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 45650
Jestem kozakiem Przeczytałam calutkie i powiem Ci szczerze, że bardzo Cię podziwiam, że od razu stamtąd nie uciekłeś i że w ogóle miałeś jeszcze siłę i ochotę iść zrobić trening wraz z cardio. Fajnie, że chociaż na normalnych ludzi w pokoju trafiłeś, bo jakbyś źle trafił, to nie wiem czy byś nie uciekł od razu
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 40 Napisanych postów 2819 Wiek 31 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 45257
No to powiem Ci że nieźle się wj**ałeś :D Ja siedze teraz w Norwegii w takiej mniejszej wiosce i bardzo blisko mieszkaja zbieracze truskawek, jest od ch**a pól w okolicy i slyszałem od znajomego norwega że zbieracze zarabiają tutaj na godzine od 60+zł w zależności od tego czy jestes pierwszy drugi czy trzeci sezon. Wiem że w innych czesciach norwegii też jest tak że zarabiają ile zbiorą ale tutaj mają luksus:D Te baraczki w ktorych mieszkają nie wyglądają najlepiej ale nie jak chamska melina. Widać że mają mega problem z meszkami takimi małymi gównami co gryzą bo wszyscy zbierają w kominiarkach itp. Pracują wczesnymi godzinami porannymi i wieczorami, omijają te największe upały jak jest opcja. Ale deszcz grad itd im nie przeszkadza ;d Ale z tego co widze to też sporo ludzi stoi z torbami co tydzien na przystanku więc spierdzielają też :D Widocznie nie jest tak kolorowo :P
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 736 Napisanych postów 9812 Wiek 22 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 328492
Wszystko przeczytane, co wygrałam?

W Polsce takie zbieranie też nie ma sensu, wiem, bo jeździłam. 0.7zł za paczkę 250g (a i tak kazali ładować więcej i czepiali się, że dalej za mało w koszyczku), robota cały dzień niezależnie od pogody i jeszcze czepiali się, że borówka za mała. Na polu nic innego od klęć i wyzwisk na właściciela nie można było usłyszeć. Niektórzy byli tak chamscy, że ładowali sobie w kieszenie Jak później majster to zauważył to wygonił wszystkich i krzyczał, że sobie Ukraińców sprowadzi. Będą mu za mniejsze pieniądze robić i jeszcze się z tego cieszyć. Ale sądzę po pewnym czasie i tak pewnie go podpalą
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

DT Dabadu - Never Give Up...

Następny temat

Here we go ! DT Anny

WHEY premium