Kupiłem gryf HMS GO900
https://hms-fitness.pl/produkt/go900-gryf-olimpijsk-hms-premium-z-zaciskami-lock-jaw-black
Posiada on 5 łożysk igiełkowych na jedną tuleję czyli łącznie 10. Z jednej strony tuleja chodzi płynnie i ładnie się kręci, z drugiej zaś kręci się ciężej oraz ma znaczący luz wzdłużny na tulei, względem tej znajdującej się z drugiej strony gryfu. Problem zgłosiłem, producent/dystrybutor czyli firma Abisal wysłała kuriera do mnie do domu, gryf otrzymałem dziś i problem pozostał. Dodatkowo zgłaszałem jakby chrobotanie podczas obracania tej tulei. To akurat chyba zniknęło. Czy waszym zdaniem spróbować zwrócić gryf czy nie zwracać na to uwagi? Czy to może skutkować uszkodzeniem tulei w przyszłości? W rowerze, aucie czy gdziekolwiek indziej, gdzie łożyska są za mocno skręcone, powoduje to ich niszczenie. Nie wiem, czy tak samo dzieje się z igiełkowymi jak z kulkowymi. Różnica w oporze jest taka, że jedna tuleja kręci się około 6 do 7 sekund a druga tylko 2 sekundy. Różnica jest duża. Przy założonym obciążeniu nie jest to odczuwalne. Fakt jest taki, że w ofercie HMS jest tylko jeden droższy gryf, więc chciałbym oczekiwać jako takiej jakości. Wychodzi na to, że wszystko poniżej Eleiko, Texas i kilku innych to czysta chińszczyzna? Serwisant przed wysłaniem na naprawę mówił, że te sztangi często nie mają smarowania fabrycznie i może dlatego skrzypi. Tak w ramach ciekawostki to mówię, bo w podobnej półce cenowej jest wiele marek takich jak chociażby Thorn czy Gorilla itp. jak zwrócę, wezmę nową to ciekawe czy będzie lepiej czy nie? Proszę o jakieś wskazówki i może opisanie własnych doświadczeń ze sztangami i ich jakością.
Pozdrawiam