SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

George Foreman-Największy wybryk natury w historii wagi ciężkiej.

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 33789

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 18 Napisanych postów 4847 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 40994
Tym porównaniem Tysona do Briggsa to mnie już roz***ałeś po całości Briggs miał takie same umiejętności jak Tyson?! Ja *******e to już jest na prawdę komedia. Jakiekolwiek porównywanie Tysona do Ananasogłowego nie ma sensu. Briggs ma parę w łapie i praktycznie tylko to nie ma super defensywy, gdzie u niego szybkość mocna szczęka?!? Na początku kariery może był dynamiczny ale w ostatnich dobrych kilku latach stał się górą mięsa która ledwo łazi po ringu i czyha tylko na jakiś mocny cios poza tym Briggs ma astmę on chodzi tylko po ringu i bazuje na ciężkiej łapie a raczej bazował bo nie wydaje mi się że jeszcze wyjdzie na ring. To ,że trafił Lewisa to było bardziej dzieło przypadku niż jego wspaniałych umiejętności. Rahman też trafił Lewisa ale ten sam sobie na to zasłużył, pajacował opuszczał ręce i wyłapał bombę. W drugim pojedynku Lewis zdeklasował Hasima i co Rahman jest jakąś legendą?! Shannon ruszył szturmem ale to co myślący Lewis z nim później zrobił to była egzekucja. Tyson- mięczak....? Bez komentarza…Pokonał same panienki…?! Co ty w ogóle piszesz?! Lewis też obsrał się przed Klitschko i nie odważył się walczyć rewanżu. Jasne można pisać ,że Lewis był emerytem itp ale według mnie gdyby pierwsza walka potrwała jeszcze trochę to Vitaly roz***ał by Lennoxa. A Holyfield co robił w walce z Tysonem to co lubi robić do dziś czyli jego słynny i mało dostrzegalny przez sędziego headball walił z głowy Tymona i porozwalał mu łuki brwiowe, i według mnie był tak na koksie jak mało ,który bokser w tamtych czasach! W swoim najlepszym okresie Mike moim zdaniem kłopoty miałby z najlepszym Alim oraz Bowe , który niestety szybko się wypalił ze względu na swój styl walki i blokowanie ciosów głową. Shannon Briggs mógłby jedynie wiązać buty Tysonowi. Gdzie u Briggsa szybkość Tysona gdzie dynamika, uniki i cały czas aktywna obrona oraz niezwykła inteligencja ringowa wraz z przewidywaniem sytuacji. Dobra nie pisz już ciągle ,że Tyson w pierwszej rundzie by go pozamiatał, nie było by tak ale wygrana na punkty z pewnością jest bardzo realna i była by ogromnia. Powolny pulpecik który ma ogromną moc w ręce, betonowy łeb i był tępy technicznie nie zdołał by na tyle zranić szybkiego Tymona żeby go pokonać przez KO i został by wysoko wypunktowany. Cezi1987 ty chyba nie bierzesz do siebie takiej informacji ,że gdyby doszło do tej walki to jeden cios mógłby zadecydować o losach walki?! Shannon Briggs to król ananasów a stawianie go na równi z Tysonem jest co najmniej żenujące... A twoje porównanie Mike Tysona do ' JAKIEGOŚ tam ciecia osiedlowego, który coś tam, gdzieś tam' jest całkowicie d****ne i bez sensowne... Nie pisze ,że Tyson na pewno dosłownie każdego pokonał by w historii boksu ale z pewnością jego umiejętności i dokonania nie są przesadzone. Tyson jest (był) bokserem niespotykanym, nietuzinkowym, legendarnym i jest z pewnością żywą legendą... na pewno nie jest mitem...

"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 21651
Jarzynek zastanów się co ty piszesz wogóle.Cały czas usprawiedliwiasz Tysona.Bo to,bo tamto.Noi co z tego,ze faulował holy,Tysona ?? Co ? A co robił Mayweather z Hattonem jak go nie faulowal ??? Boks,to nie wrażenia artystyczne,ale walka,jesli sędzia pozwala,to można robić wszytsko.A tym tekstem Lewis vs klitschko mnie rozwaliłeś i znowu-a co by było gdyby było...A jaki był wynik walki ? pamietasz ? I co Klitscko wygral,ale przegrał tak ?A co by było jakby oko wypłynęło Klitchce ? Spójrz na rekord Lewisa i tysona i basta.

Porównanie do Briggsa ,Tysona-zasadne spójrz na rekordy-wydaje mi się,ze idąc twoim tokiem ,a co by było gdyby było Briggs w tamtych czasach rozłożyłby tych co Tyson.

Noi co już zauważylęm że zaczynasz przypuszczać iż ludzie którzy pokonali Tysona byli nadludźmi,Holy koksował i wogóle.Zastanów sie co piszesz wogóle,pokaż suche fakty!A walka holyfield vs Lewis,TRZEBA NIE DAĆ SIE FAULOWAĆ,Mike słaby bo się dał.Lennox lepsze umiejętnosci bo sie nie dał.


Twój cytat-Na początku kariery może był dynamiczny ale w ostatnich dobrych kilku latach stał się górą mięsa która ledwo łazi po ringu i czyha tylko na jakiś mocny cios poza tym Briggs ma astmę on chodzi tylko po ringu i bazuje na ciężkiej łapie a raczej bazował bo nie wydaje mi się że jeszcze wyjdzie na ring. To ,że trafił Lewisa to było bardziej dzieło przypadku niż jego wspaniałych umiejętności-twój cytat o Briggsie

Tak samo jak Tyson stał sie górą mięsa,która ledwo łazi po ringu,ty mówisz,ze to nie był ten sam Tyson ja mówię,ze nie ten sam Briggs obaj walczyli za kasę.Ale to Briggs zdobył na starość pas,a nie Tyson.

To ,że trafił Lewisa to było bardziej dzieło przypadku niż jego wspaniałych umiejętności-twój cytat o Briggsie

Ale Mikowi takie cos nie wyszło,a ni z Holyfieldem ani Lewisem,no i fartowi trzeba pomóc

PS.FOREMAN POKONAŁ ZWINNEGO TECHNIKA NORTONA I ZWINNEGO FRAZIERA PUNCHERA.Powinni go trafić przecież,bo był statyczny,ale świetny.

Nowa ksywa Tysona-Mike "a co by było gdyby ,było" Tyson
a co by było gdyby

-Holy nie faulował
-w latach 80-tych był Lewis z formą Holyfield i Bowe
itp..

Zobacz tak jak ja sądzą i inni TOP 50 wagi ciężkiej THE Ring(b.prestiżowe)

1. Muhammad Ali
2. Joe Louis
3. Evander Holyfield
4. George Foreman
5. Larry Holmes
6. Rocky Marciano
7. Sonny Liston
8. Joe Frazier
9. Jack Johnson
10. Jack Dempsey
11. Ezzard Charles
12. James J. Jeffries
13. Jersey Joe Walcott
14. Mike Tyson
15. Gene Tunney
16. Harry Wills
17. Sam Langford
18. John L. Sullivan
19. Max Schmeling
20. Max Baer
21. Floyd Patterson
22. Ken Norton
23. Riddick Bowe
24. Bob Fitzsimmons
25. Joe Jeannette
26. Jimmy Bivins
27. Jerry Quarry
28. Jack Sharkey
29. Archie Moore
30. Sam McVey
31. Cleveland Williams
32. Lennox Lewis
33. Earnie Shavers
34. Jim Corbett
35. Ernie Terrell
36. Michael Spinks
37. Jimmy Young
38. Zora Folley
39. Ingemar Johansson
40. Ron Lyle
41. Tim Witherspoon
42. Jimmy Ellis
43. Mike Weaver
44. Michael Moorer
45. James J. Braddock
46. Tommy Farr
47. Tommy Burns
48. Tommy Gibbons
49. Pinklon Thomas
50. Michael Dokes

Pokaż mi specjalistów(lepiej sie raczej znają od nas) którzy widzą Tysona w pierwszej 10-tce wszechczasów.Tyson zawsze poza 10-tka bo nie pokonał nikogo wielkiego w PRIME!

Najlepsi puncherzy

http://en.wikipedia.org/wiki/Ring_Magazine's_list_of_100_greatest_punchers_of_all_time

http://boxing.about.com/od/history/a/50_greatest.htm

Suche fakty,specjaliści,lepiej sie znaja.Daje argumenty.



Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 14:33:08

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 14:37:53

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 14:39:11

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 14:47:18
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 580 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 7237
w tym linku zobaczyłem coś takiego :
50. Mike Tyson
I to mnie roz***ało
Widac jakie twoje linki sa wiarygodne..
juz mozesz je wykasowac

Nie zaczniesz Dzisiaj - Nie zaczniesz Nigdy!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 21651
No szok,szok,przecież oni tak daleko pokazują Mike który gnoił leszczy i to ESPN.com ten znany ESPN.Linki sprawdzone,źródła wiarygodne,jak chcecie moge podać inne ,prestiżowych magazynów i ekspertów.Oni sie chyba lepiej znaja niż ja,modboy i jarzynek.Pokazuje tylko suche fakty i argumenty.

Modboy-ty nawet nie miałbyś czego kasować,bo nie dajesz suchych faktów.No chyba ze nastolatka,który podnieca sie tym dynamicznym stylem Mike'a na leszczach.

Fajna legenda tysona ,skoro zgasła już wieku 24 lat praktyczna,a od lat już jest teoretyczna

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 15:11:08

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 15:16:59

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 15:26:57

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 15:27:19
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Kask ZASŁUŻONY
Znawca
Szacuny 32 Napisanych postów 3395 Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 21099
jarzynek u Tysona inteligencja ringowa i przewidywanie sytuacji-
Bez jaj ja rozumiem ze jestescie fanami Zelaznego Mika.
Fenomen Tysona polega na tym ze zostal mistrzem w wieku 21 lat i nokautowal gosci starszych wiekszych i ciezszych od siebie.
Zostal naglosniony i w Ameryce sie nim zadlawili. Jego obraz jest mocno przeklamany. Byl dobry ale nie az tak - mial ciekawy zyciorys gdzie polowe mu jeszcze dolozyli by bylo bardziej ciekawie. Tak sie sprzedaje sensacje. A Wy lykacie.

Nie spij, bo ci garnek zlota podrzuca.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Andrew3 Berserk Labs
Znawca
Szacuny 33 Napisanych postów 4001 Wiek 38 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 46802
Dzieciak ze wzrostem 178 cm, będący Undisputed w Wadze Ciężkiej.
Faktycznie przereklamowany jak sto
Poz

Serdecznie zapraszam na Fight24.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 21651
Nie zrozumieliśmy się Andrew3.Mike jest w tym przereklamowany,ze każdy stawia go (zwykle dzieciak) jako number 1 rankingów wszechczasów ,posiłkując się jego walkami na przeciętnych i czasami nawet dobrych bokserach i stylem dynamicznym typu ko1.Problem polega na tym,ze gdy Mike'a czekały ważne próby to zwykle dawał ciała i dorabiano do tego nie wiadomo jaką ideologię,że to nie ten tyson był,zioło itp.Myślę,ze u wielu mistrzów świata też były problemy,ale ich nie roztrząsano w biografiach jak u tysona.Faktem jest,że już takiego Tuckera łatwiutko nie pokonał,warunki maja małe znaczenie,bo Tyson pokonywał większych,ale o o wiele mniejszych umiejętnościach,a myśle,ze Holyfield i Lewis byli lepsi od Tuckera.Poddaję pod wątpliwość panowanie Tysona gdyby był w latach 70tych i 90tych(co było faktem).Nie zapominaj,ze Mike przegrał z holym w wieku 30 lat czyli w wieku w którym wielu bokserów dopiero rozwija skrzydła.A cytaty "to nie był ten Tyson"-to jego wina i otoczenia,ze sie tak stoczył...A co by było gdyby...mnie już nie rusza

Podsumowując Mike tyson przereklamowany jako number 1 w historii,ale i tak wybitny moim zdaniem,ale jako 9 lub 10 wszechczasów.

Rzeczywiście fenomen ,ze z takim wzrostem,ale to co zabrała mu natura we wzroscie oddała w sile i dynamice.Briggs też miał dziwną sylwetkę z barami.

Czyli,dla Tysona walka z Douglasem to miał być spacerek,jak przegrał,to był szok i jakoś próbowano to tłumaczyć.Bo Douglas stracił matkę czy tam ojca i anioły dały mu moc hehehe.Bo był w najlepszej formie.A co zrobił z Douglasem -Holyfield ?? TKO 3 po walce z Tysonem.Ale zaraz pewnie ktoś powie że,to nie był ten sam Douglas,bo świetował itp.

Dopiero po walce z Douglasem zaczęto mówić o problemach tysona,a może swoim stylem niszczył wcześniej i też już wcześniej jarał i i,i tak wygrywał i nikt nie gadal,ze to przez żonę,ze przejarany ?Niewiadomo.Ale i tak w rekordzie tysona nie ma tych naprawdę wielkich w PRIME i pozostaje niesmak. Poz

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 17:44:22

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 17:50:07

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 17:51:54

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 17:52:09

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 17:59:27

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 17:59:38
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Andrew3 Berserk Labs
Znawca
Szacuny 33 Napisanych postów 4001 Wiek 38 lat Na forum 21 lat Przeczytanych tematów 46802
Problem polega na tym,ze gdy Mike'a czekały ważne próby to zwykle dawał ciała i dorabiano do tego nie wiadomo jaką ideologię,że to nie ten tyson był,zioło itp.

Ale tu nie trzeba dodawać żadnej ideologii, prawie 5 lat spędzone w więzieniu, takie coś każdego zmieni, to już nie był ten sam Tyson, to nawet nie była jego połowa.

Nie zapominaj,ze Mike przegrał z holym w wieku 30 lat czyli w wieku w którym wielu bokserów dopiero rozwija skrzydła.

Generalnie patrz wyżej.

A cytaty "to nie był ten Tyson"-to jego wina i otoczenia,ze sie tak stoczył...A co by było gdyby...mnie już nie rusza

Ale tu Cię nie ma ruszać Fakty jakie są każdy widzi a czy Ciebie to rusza czy nie to zasadniczo nie ma dla sprawy żadnego znaczenia.

OK prawda jest taka że mimo ogromnej sympatii do Mike'a, w moim osobistym rankingu Top 10 HW nie stawiam go na 1. Ale tu nie chodzi o to, nie chodzi o jakieś liczby, rankingi czy inne bzdury. A o co chodzi? Jeśli będziesz miał chęć to zapraszam do lektury mojego artykułu, co prawda nie do końca przekazałem w nim to co chciałem przekazać ale nieważne.

https://www.sfd.pl/_Iron_Mike_Tyson_-_The_God_of_Hellfire_-_Praca_Konkursowa-t427913.html

Poz

Serdecznie zapraszam na Fight24.pl

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 21651
W takim razie prześledź karierę Foremana...ten,to mial jazdy,ale pasek zdobył w wieku 46lat.I innych bokserów Lewis itp.I jakos też były jazdy...Ale mówi się tylko o Tysonie.Całkiem fajny tekst o Tysonie,ale...

cytat-Do 8 rundy walka jest dosyć wyrównana, w 8 rundzie na 8 sekund przed gongiem Tyson powala Douglasa, wydaję się że jest po walce. Niestety sędzia tak nie uważa, wygląda jak by celowo przedłużał liczenie, dwa razy spoglądając za siebie czy aby Tyson stoi w neutralnym narożniku. W rezultacie czego "Buster" wstaje na "9" a zaraz potem rozbrzmiewa gong który ratuje go przed pogromem. Wystrzeliwszy się w poprzednich rundach, Tyson szybko traci siły. W 10 rundzie, Douglas, kombinacją trzech niezbyt technicznych ale celnych ciosów, którą rozpoczął typowy "Lucky Punch", powala Tysona na deski. Bestia pogromiona! W to co się przed chwilą stało nie wierzy nawet jej pogromca. James "Buster" Douglas, stoi przez chwilę jak wryty i z niedowierzaniem patrzy na leżącego u jego stóp "Iron" Mike'a Tysona.

Noi,tu widać,ze jesteś fanbojem Tysona...Teoria spiskowa dziejów ???nie wiedziałem,że napisałeś taki tekst,ale...Co do liczenia,mogę ci pokazać link do wielu takich walk jak Tunney vs Dempsey.

A moze po postu to liczenie było normalne,ale widok tak silnej bestii pokonanej przez boksera nie oszukujmy sie przecietnego tak boli.widzialem tą walkę,też byłem fanem Tysona i też te sekundy wydawaly mi sie cholernie długie,ale gdy ochłonąłem to pomyślałem-przecież jak Holy go udupił w 3 rundzie to mike też mógł bez problemu,ale...

cytat-W 10 rundzie, Douglas, kombinacją trzech niezbyt technicznych ale celnych ciosów, którą rozpoczął typowy "Lucky Punch", powala Tysona na deski.

Lucky Punch ? Nokaut jest zwykle kwestią wypracowaną,a ten był wypracowany wystrzeleniem się Tysona.Czyli co Douglas wygrał fartem ? Nie bo punktacja była remisowa,wygrał sprawiedliwie bo był po prostu lepszy...

tak naprawdę nie ma boksera wszechczasów..Każdy znalazłby pogromcę,który walczy nie pasującym stylem(ali -nortona,foreman-alego,tyson-bustera)

Zauważ,ze ja nie jestem fanbojem Foremana, to po pierwsze i nie jest po jednej lub po drugiej stronie,ale wydaje sie być lepszy foreman i to argumentuje,bo

-rekord lepszy i, na wybitnych ,i walczył z puncherami i gnoił w latach 90-tych
-bo twardy łeb i ostatni który go znokautował to Ali,i nie dał sie powalić w wieku 48 lat armacie Briggsowi(walka uznana była za remisową przez obserwatorów,ale Foreman za stary na mistrza to sędziowei punktowali pod Briggsa(nie ściema lecz fakt)
-mike nigdy nie walczył z wybitnym puncherem,który sie nie boi i idzie do przodu.Mike zawsze ruszal do przodu,a jakby Foreman ruszył bo był mocny psychicznie ???Mózg wariuje,zawsze coś robiłeś ty(atak)a tutaj nagle ty zepchniety do defensywy, ...moze być zaskoczene i KO,ale tego nigdy sie nie dowiemy...Mike jak nie wygrywal przez KO,to oprócz 6-ciu walk przegrywał ,a Foreman mial twardą czachę więc...

Zauważ,ze jak ktoś sie nie bał Mike'a to duzo zdzialal(Mitch Green).Foreman by sie nie bał...Więc gdy walczą puncherzy wygrywa silniejszy wiec...gdy drwale wala to wióry lecą...

Trenował tysona Freddie Roach przez pewien czas i mówił-Bezapelacyjnie silniej bije Vitalij Klitscho od Tysona-pamietaj sila jest wrodzona i zostaje do końca życia,tylko Tyson nie umiał jej juz ykorzystać dynamicznie...A Foreman był silniejszy od klitschki więc...

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 18:05:07

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 18:40:14
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 72 Napisanych postów 4264 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 21651
A teraz bomba znalazlem tekst który mialem przetłumaczyć,a tu on jest przetłumaczony TO FAKTY !
Nowy
Nowy

Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 18:39:22
Posty: 5
Lokalizacja: Toruń
George Foreman w roku 1973 nie miał rzecz jasna fizycznej możliwości spotkać się z Mikem Tysonem z roku 1988 w ringu, gdyż najprawdopodobniej obaj ulegliby anihilacji wskutek paradoksu czasowego wywołanego zakłóceniem kontinuum czasoprzestrzennego. Mogli jednak walczyć ze sobą w roku 1990 bez zakłócania zasad mechaniki kwantowej, kiedy Mike już podrósł (i zmężniał). Wtedy jednak jak wieść gminna niesie, nieustraszony „Żelazny” stał się na chwilę nieco mniej nieustraszony. Stan ten wywołały u niego dwa słowa: George Foreman.
Świadkowie tamtych historycznych wydarzeń, choć niechętnie, odkrywają po latach mroczne sekrety. W czerwcu 1990 (dokładnie w dniu walki Holyfield-McDonagh), spotkali się na popołudniowej przekąsce: Frank Lotierzo (dziennikarz sportowy specjalizujący się w boksie), Lou Duva, Georgie Benton (trenerzy bokserscy) oraz Bobby Goodman (działacz bokserski, organizator imprez z firmy Dona Kinga). W pewnym momencie, pomiędzy kotletem a surówką, rozmowa zeszła na temat pojedynku, nad którym najsłynniejszy amerykański promotor aktualnie pracował. Chodziło o spotkanie George&#8217;a Foremana z Mikem Tysonem. Benton zapytał:&#8221; Bobby, co jest z Foremanem i Tysonem, dlaczego nie walczą szesnastego? Przecież to chyba ich ma obecnie King na tapecie?" Goodman przełknął kawałek ogórka i odrzekł: "Georgie, nie uwierzysz, ale Tyson sra w gacie przed Foremanem (scared shitless of Foreman) i nie chce mieć z nim nic wspólnego. Byłem przy tym jak Don próbował namówić go na tę walkę. Powiedział chłopakowi, że Foreman reprezentuje dużą kasę, jest także stary i wolny więc nie będzie problemu. Mike na to wstał i zaczął krzyczeć na Kinga: >>Nie będę walczył z tym pieprzonym zwierzem (f***in' animal). Sam walcz, jak tak kochasz tego ********a!<<&#8221; Goodman stwierdził następnie, że według Tysona Forman jest lepszy niż ludzie sądzą i cała aktualna czołówka wagi ciężkiej ma podstawy by się go obawiać. Mike miał także wyrazić o Foremanie taką oto opinię: &#8222;to wilk w owczej skórze - próbuje przekonać opinię publiczną, że jest słaby i łatwy do pokonania, tymczasem nie ma nic bardziej mylnego&#8221;.
Zdaniem Bobby&#8217;ego Goodmana była jeszcze jedna przyczyna, dlaczego Tyson nie chciał mieć nic wspólnego z &#8222;Wielkim&#8221; Jerzym. Otóż, kiedy żył Cus D'Amato, na okrągło puszczał Mike&#8217;owi walkę Foreman kontra Frazier. Tyson uwielbiał ją oglądać, ponieważ był zachwycony siłą Foremana i charakterem Fraziera, który wstawał i ruszał do ataku każdym knock-downie. Cus tłumaczył wtedy cierpliwie swemu podopiecznemu, że &#8222; dla niskiego, walczącego ofensywno-&#8222;rzęsistym&#8221; stylem zawodnika jak Marciano czy Frazier, stawanie przeciwko Foremanowi to zwykłe samobójstwo&#8221;. Nie wyobrażał sobie nawet, by ten mógł być kiedykolwiek przeciwnikiem Mike&#8217;a - ścieżka kariery rozrabiaki z Brooklynu nie przewidywała spotkania z groźnym zabijaką z &#8222;Krwawej Piątej&#8221; w Marshall. Cus przekonywał, że tylko wysocy, walczący na dystans zawodnicy mają jakieś szanse wyjść cało ze starcia z Georgem Foremanem.
Na marginesie, nie mogło być też tak, jak napisał wcześniej jeden z dyskutantów, że opiekunowi Mike&#8217;a &#8221;chodziło o dostanie Holyego w okresie 88-91 r.&#8221; ponieważ D&#8217;Amato zmarł w 1985 roku, a wtedy Holy odbywał staż łomocząc pracowicie kelnerów w wadze lekkociężkiej i świat miał o nim dopiero usłyszeć.
Zdaniem Lotierzo, który był blisko ludzi z kręgów boksu w USA, znających zarówno &#8222;Iron&#8221; Mike&#8217;a jak i &#8222;Big&#8221; George&#8217;a, jest faktem bezspornym, że &#8222;Bestia&#8221; bał się walczyć z czterdziesto jedno letnim Foremanem &#8211; tym samym, którego nie przestraszył się i rok później zwyciężył Evander &#8222;The Real Deal&#8221; Holyfield (podobnie postąpił on z Żelaznym&#8221;, ale to już inna historia). Zdaniem tych samych ludzi, Foreman najprawdopodobniej znokautowałby Tysona w ciągu trzech rund.
Foreman miał niesamowitą krzepę, był jednym z najsilniejszych pięściarzy wagi ciężkiej. Na pewnym filmie można zobaczyć, jak w czasie treningu wersji &#8222;Foreman II&#8221; (wiek ok 40 lat) wbiegał pod górę holując za sobą jeepa. Fakt, w ringu był niezbyt szybki i finezyjny, ale miał cios, który odrywał przeciwników od maty lub ich głowy od tułowia. Był też odporniejszy na uderzenia niż Tyson, co w zestawieniu z większym sercem do walki dało widowisko, jakiego byliśmy świadkami w 1976 r. ze współudziałem Rona Lyle&#8217;a. We wspomnianym wcześniej pojedynku Foreman kontra Holyfield , &#8222;dziadek&#8221; przyjął w trzeciej rundzie centralnie na szczękę wszystko co Holy miał w sobie najlepszego, lecz na jego twarzy zagościł nieledwie przelotny grymas zdziwienia.
Przede wszystkim zaś &#8222;Big&#8221; George posiadał silniejszą psychikę niż &#8222;Iron&#8221; Mike. Był to pięściarz, który nigdy się nie cofał i nie znał strachu. Chłodny i opanowany w każdej sytuacji - prawdziwy zimnokrwisty "morderca". Pod tym względem stanowił alter ego &#8222;Bestii&#8221;, gdyż ten zmieniał się w &#8222;mrocznego frustrata&#8221; kiedy sytuacja na ringu nie układała się po jego myśli.
Foreman to taki &#8222;Tyson&#8221; lat siedemdziesiątych, zwanych &#8222;złotą erą wagi ciężkiej&#8221;, tylko straszniejszy. Było to jednak przed epoką MTV, która wykreowała &#8222;Bestię&#8221; niczym objazdowy cyrk na kółkach (nie przeczę, że bardzo dobrego boksera) do postaci rodem ze starożytnej mitologii. Herkulesa jednak bardziej przypomina George Foreman (co prawda wiemy, że nie był on murzynem, jednak nie możemy tego stwierdzić z całą pewnością) :wink:




źródło http://www.boxing.pl/forum/viewtopic.php?f=3&t=2350&start=60

angielski orginal poszukam-znalazłem

http://www.eastsideboxing.com/boxing-news/lotierzo1609.php



Foreman vs Lyle





zobaczcie 3 rundę Holyfield vs Foreman,sorry ale mike juz pada po takich bombach końcóka rundy.Jak na te argumenty zareagujecie ? The winner in fight with Tyson is Foreman!





Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 18:53:31

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 18:59:47

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 19:04:25

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 19:05:08

Zmieniony przez - Cezi1987 w dniu 2009-05-22 19:11:30
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Chcę iść do pracy w wojsku, a teraz muszę wybrać kierunek... :)

Następny temat

Zapasy na wesoło ;-)

WHEY premium