Głodówka - wpływ na organizm

Jestem na dosc głębokim deficycie organizm domaga się więcej jedzenia bo to tylko 1400 kcal czy lepiej dołożyć więcej aktywności fizycznej i podnieść te kalorie czy co robić pomocy

Podobne posty powstawały w ostatnim czasie, ale jeśli pytasz to odpowiem. Jeśli nie jesteś dzieckiem to 1400kcal to nie jest dieta tylko głodówka i niszczenie własnego ciała. Bo jestem w stanie zrozumieć dążenie do poprawienia swojej sylwetki poprzez odchudzanie, ale na takiej ilości jedzenia to po pierwsze redukcja nie zajdzie bo prędzej czy później po prostu się zatrzyma bo zagłodzisz swoje ciało. Poza tym przebywanie na tak niskiej kaloryczności spowoduje rozregulowanie całego organizmu, układu hormonalnego, ograniczy spontaniczną aktywność fizyczną, a u kobiet doprowadzi do zatrzymania menstruacji. Nie mówiąc już o tym, że samopoczucie jest kiepskie i brak energii do czegokolwiek.

Jeśli nie masz zaburzeń odżywiania to czym prędzej oblicz swoje zapotrzebowanie energetyczne i podbij kalorykę na jakiś czas do tego poziomu. Daj ciału odpocząć po tak drakońskim odchudzaniu, a dopiero później ewentualnie kontynuuj swoją redukcję.

A jeśli w takim stanie jesteś od dłuższego czasu to znaczy, że psychika płata Ci figle i nie pozostaje nic innego jak pod opieką lekarza wyjść ze stanu głodzenia na normalne tory żywieniowe. Na tym etapie dodawanie jedzenia i aktywności nic nie zmieni. Powodzenia i zdrowia.





Zmieniony przez - rion10 w dniu 2022-09-06 10:02:53

Ja mogę się co nieco wypowiedzieć. Ja zanim zaczęłam się odchudzać, też chciałąm przejść na dietę 1400-1300 kcal..... szkoda gadać. Poszłam do trenera-dietetyka, który rozpisał mi dietę i ... o dziwo na dzień dobry dostawałam 1700-1792 kcal nawet. Potem mi dopiero obcięto tak po 20 kcal na dzień. I spokojnie chudłam. Na tym schudłam 2kg w ciągu miesiąca. Tak na spokojnie.

Bo to jest rozsądne i zdrowe podejście do tematu odchudzania.

1400 kcal, to już rzeczywiście głęboki deficyt i jestem zdania, że jak nie ma takiej potrzeby to nie schodziłbym aż tak nisko.

rion10 i dzięki takiemu rozwiązaniu trzymałam wagę przez rok czasu. Teraz niestety przytyłam 1,5kg :( no ale...jak się jadło co popadło to jest tego efekt :/

Przede wszystkim należy przeanalizować dokładnie Twój przypadek, a nie po jednym zdaniu. Niestety w tej sposób nie podchodzi się do rozwiązania danego problemu/zagadnienia. Zapraszam do dokładnego wypełnienia formularza ankiety działu odżywianie:

https://www.sfd.pl/ZRZUT_DIETY_JAK_ZROBIĆ_ANKIETA_i_REGULAMIN_DZIAŁU.-t922822.html

Podchodzą do Twojego pytania bardzo ogólnie, należy stwierdzić, że głodówka jedyne do czego doprowadzi, to problemy zdrowotne. Należy jak najszybciej wyjść z tej patologicznej dla organizmu sytuacji.

Rafaella48

rion10 i dzięki takiemu rozwiązaniu trzymałam wagę przez rok czasu. Teraz niestety przytyłam 1,5kg :( no ale...jak się jadło co popadło to jest tego efekt :/

Ale to, że przytyłaś tyle nie znaczy, że to tkanka tłuszczowa tak niska kaloryka jest głodówką i na pewno nie jest to dobre dla zdrowia. Zwiększenie ilości jedzenia mogło spowodować więcej treści żołądkowej, glikogenu, wody w organizmie. Powodów jest sporo.

rion10 wiesz, może i tak. Ja mam wrażenie, że utyłam po urlopie. Najpierw u mojej mamy, jadłam co popadło, nie liczyłam kcal. Jadłąm ciasta, torty, pączki i chleb pszenny. Potem pojechałam do Grecji na wakacje i tutaj też ..... a jeszcze to jedzenie takie dobre było :P Zero ruchu, plaża, morze. Jedynie dwie wycieczki były w ciągu tygodnia.

Całkiem normalnym zjawiskiem jest to, że w sytuacji gdy stosujemy głodówkę lub nawet mocno ujemny bilans energetyczny i nagle zaczniemy spożywać niekontrolowane ilości kalorii i składników odżywczych, to efekty tego mogą być różne. Z reguły takie jak odpisałaś je powyżej. Sugeruję obliczyć zapotrzebowanie kaloryczne organizmu. Wejść na zerowy bilans energetyczny i trzymać się tego przez miesiąc. Obserwować obwody ciała mierzone co dwa tygodnie rano na czczo i zapisywać. Wtedy zobaczysz jak to wygląda i wrócisz być może z funkcjonowaniem gospodarki hormonalnej do homeostazy.

I chyba tak zrobię, Wejdę na zerowy bilans i zobaczymy co będzie. A jakaś aktywność fizyczna ? Na razie raz w tygodniu ? Przyznaję się bez bicia, że z tym się mega opuściłam.... Mam na myśli aktywność w postaci basenu.

Wiele zależy od tego, jak bardzo dostała w kość Twoja gospodarka hormonalna. Tego nie jesteśmy w stanie stwierdzić tylko po informacji o tym, że jadłaś bardzo niewielkie ilości kalorii. Możemy jedynie zakładać, że w sytuacji, gdy organizm kobiety jest dużo bardziej wrażliwy, istnieje spore prawdopodobieństwo, że występują jakieś zaburzenia. Z tego też względu, warto jest wykonać szereg badań w tym kierunku. Polecam poczytać więcej informacji na ten temat:

https://www.sfd.pl/Długa_redukcja_KOBIETO_zbadaj_się!-t1131700.html