Nie jestem w stanie ocenić dobrze sytuacji Twojego kolegi, bo do tego potrzebna by była jego cała dieta i okoliczności towarzyszące... Jeśli był tak głodny, że potrzebował dużo tych jabłek - z dużym prawdopodobieństwem dieta była źle ułożona (dostarczała zbyt mało kalorii).
4 duże słodkie jabłka to kilogram, czyli ok. 520kcal - czyli jeśli by np. on miał 600kcal zaplanowanego deficytu, a zjadł te dodatkowe 520kcal - prawie wyrównałby nimi deficyt i raczej trudno by było schudnąć, robiąc tak dzień w dzień... A gdyby miał deficyt 300-400 - z biegiem czasu by pewnie przytył na redukcji, jedząc te dodatkowe jabłka.
Dlatego nikt tutaj nie radzi by jeść owoce bez wliczania w bilans - to, że sprzyjają przemianie materii, nie oznacza, że można zjeść kilkaset kcal w nadmiarze...
Co do samej fruktozy - dopóki był na deficycie, raczej niemożliwe, by mu zrobiła coś złego. Chyba żeby zjadł całe planowane jedzenie na raz, a na deser dodatkowo ten kilogram jabłek - wówczas rzeczywiście wątroba miałaby chwilowy problem... Natomiast kiedy człowiek jest głodny, to oznacza, że spadł mu poziom cukru we krwi i glikogenu w wątrobie - i jeśli wtedy coś zje, np. owoce, to fruktoza zostanie bez przeszkód przerobiona i zużyta lub zmagazynowana. Jeśli był głodny i w tym momencie dojadał jabłkiem - organizm po prostu na bieżąco spożytkowywał fruktozę.
Problem byłby dopiero wtedy, gdyby był najedzony i dodatkowo dopychał się owocami.
Stąd np. poleca się
owoce po treningu, bo kiedy jest zapotrzebowanie na energię, uszczuplone zapasy glikogenu - fruktoza zostanie bez przeszkód wykorzystana i nie ma prawa zaszkodzić.
Co do strat witamin i innych składników w procesach obróbki warzyw i owoców, to w necie jest dużo artykułów i różnych opracowań na ten temat. W zależności od rodzaju obróbki, czasu trwania itp. różne składniki ulegają mniejszym czy większym stratom.
Przy rozdrabnianiu owoców na sok lub blendowaniu nie chodzi o kontakt z ostrzem, bo wszystkie nowoczesne urządzenia mają ostrza ze stali nierdzewnej (nie reagują chemicznie w kontakcie z sokiem) , tylko o kontakt wydobytego z owoców soku z tlenem.
Tlen z atmosfery (czy nawet z wody, w której moczy się obrane warzywa) - powoduje utlenianie witamin i innych aktywnych składników roślin, przez co te składniki stają się bezużyteczne dla naszego organizmu.
Oczywiście, taki świeży sok czy świeżo zblendowany mus ma i tak jeszcze bardzo dużo wartości, ale już od pierwszego momentu obróbki zaczyna je z każdą chwilą tracić. Jest różnica czy wypijemy go natychmiast czy np. przechowamy na następny dzień...
Każda kolejna forma obróbki zwiększa straty - dodatek cukru, zagotowanie... Pasteryzowany sok to jeden z najuboższych w witaminy rodzajów przetworów.
Tu na przykład badali wyroby z borówki - soki mają najmniej witaminy C i polifenoli. Lepiej nawet wypadły słodzone konfitury, bo są to wyroby z nierozdrabnianych, czyli nieutlenionych owoców. Gdzie indziej czytałam, że nawet upieczone w całości, w cieście borówki, mają sporo polifenoli w stosunku do rozdrabnianych... (Zielone wykresy pokazują różnice, nie trzeba czytać całości).
http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2014, 4(95)/03_Kluszczynska.pdf
Podobnie byłoby z innymi sokami - owoce tak przerabiane tracą wit.C, bo jest wrażliwa na utlenianie... Polifenole z innych owoców też nie lubią rozdrabniania i utleniania.
Natomiast przeżuwając kawałki owocu (warzywa) w ustach - mieszamy go od razu ze śliną, co ogranicza utlenianie. Dzięki temu do naszego organizmu trafiają aktywne, działające prozdrowotnie związki chemiczne.
Tu ogólnie o warzywach - nie należy ich niepotrzebnie zbyt wcześnie rozdrabniać , wymaczać długo w wodzie itd.
http://www.akademiadietetyki.pl/straty-walorow-odzywczych-warzyw-i-owocow/
Jest tego więcej...
Natomiast o roli polifenoli dla gospodarki glukozowej organizmu nie będę pisać, można sobie poszukać artykułów na ten temat - polifenole mają na nią pozytywny wpływ, zwiększają wrażliwość insulinową komórek mięśni i wątroby.
Czyli dopóki owoc jest nieprzetworzony, zawiera dużo polifenoli - cukry z niego zostaną lepiej wykorzystane , spalone jako zasilanie wątroby, mięśni, a nie upchnięte w postaci tłuszczu zapasowego.
Za to cukier z przetworów owocowych nie ma już wpływu na wrażliwość insulinową - jeśli np. ktoś ma już insulinooporność, to tylko ją pogłębi.
Jedną z metod leczenia nadwagi jest picie ziół o dużej zawartości polifenoli, które znoszą insulinooporność i przez to poprawiają przemianę materii. Owoce, dopóki nie dołożymy przy ich pomocy nadwyżki kalorycznej - działają podobnie.