SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Fruktoza — zło ?

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe:

Ilość wyświetleń tematu: 5210

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 13 Napisanych postów 526 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 6494
Problemem nie jest fruktoza ale jej podaz. Jak zjesz jablko dziennie to nie zaszkodzi fruktoza. Jak zjesz 5 kilo to tak jakbys znadl pol kilo cukru :).

Epidemia otylosci w kfajach zachodu wynika mied,y innymi z jalowosci obecnego jedzenia i zaburzonych proporcji skladnikkw odzywczych. Bo jesli jakis owoc czy wazywo ma 5-6x mniej jakievos nutriceutyka niz kiedys to trzsba go zjesc 5-6x wiecej zeby dostarczyc sobie wystarczJaca ilosc owego nutriceutyka i automatycznie zjada sie 5-6x wiecej kcal.

Nawet isfnieje takie pojecie jak zespol niexozywieniA w krajach dobrobytu.

Zabawne bo jesli o nutriceutyki chodzi to wieks,osc ludzi jest obecnie w sfanie permanentnego niedozywieni i jednkczenie jest kalorycznje przezarta.

Stad otylosc czezto.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68323
Jasne... są przeżarci, bo.... żrą jak świnki i wszędzie wożą tyłek samochodem - co dzień fast-foody, gotowe dania, słodycze itp.itd.
Akurat nikt mi nie wmówi choroby, że na zachodzie Europy (np. w Anglii) ludzie tyją z powodu braku witamin w warzywach i owocach, bo mój mąż jest kierowcą, jeździ w te rejony, ma tam znajomych i opowiada mi, jak tam ludzie jedzą - choćby widzi pracowników w przerwie na lunch pod budą z fast-foodami, jak wciągają jakieś gigantyczne zapiekanki, potrójne burgery i inne rzeczy... Jeden taki fast-food z napojem i pula kaloryczna wyczerpana, a może (przy ich dawce ruchu) - przekroczona...
Oni nie są tłuści z powodu jabłek, tylko z powodu, że jabłko to może raz do roku zjadają, a na co dzień wiaderka pomyj różnego rodzaju (skoro już skojarzeniowo przy świnkach jesteśmy).

A Wy sobie wierzcie w co chcecie, jedzcie co chcecie, nie moja sprawa...
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 149 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 1744
No to teraz już nie aby w coś uwierzyć tylko z ciekawości... w co ty wierzysz :>
Jeśli kolega mówi, że jak miał dietę i nagle poczuł, że chce mu się "żreć" ponad programowo (ponad ustalonymi posiłkami)...to wtedy dla zabicia tego poczucia — wpieprzał jabłka.
To czy ten 'zabieg' obniżał jego skuteczność odchudzania (ze względu na fruktozę) czy nie ?

I jeszcze tam wcześniej było coś, że przetwarzanie owoców (jakiekolwiek) automatycznie powoduje, że są szkodliwe, tzn. że tracą to coś co 'neutralizowało' negatywne działanie fruktozy (tak to zrozumiałem). To teraz pytanie, czy jak wrzucę jabłko do blendera czy miksera...to czy to też już jest tym szkodliwym przetwarzaniem (gdzieś słyszałem, że uderzające w owoce metalowe ostrza powodują, że traci się jakieś 'zdrowe mikroelementy' będące w owocach) ?

"Po tym mistycznym wydarzeniu zacząłem wierzyć w życie okołoziemskie."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68323
Nie jestem w stanie ocenić dobrze sytuacji Twojego kolegi, bo do tego potrzebna by była jego cała dieta i okoliczności towarzyszące... Jeśli był tak głodny, że potrzebował dużo tych jabłek - z dużym prawdopodobieństwem dieta była źle ułożona (dostarczała zbyt mało kalorii).
4 duże słodkie jabłka to kilogram, czyli ok. 520kcal - czyli jeśli by np. on miał 600kcal zaplanowanego deficytu, a zjadł te dodatkowe 520kcal - prawie wyrównałby nimi deficyt i raczej trudno by było schudnąć, robiąc tak dzień w dzień... A gdyby miał deficyt 300-400 - z biegiem czasu by pewnie przytył na redukcji, jedząc te dodatkowe jabłka.
Dlatego nikt tutaj nie radzi by jeść owoce bez wliczania w bilans - to, że sprzyjają przemianie materii, nie oznacza, że można zjeść kilkaset kcal w nadmiarze...
Co do samej fruktozy - dopóki był na deficycie, raczej niemożliwe, by mu zrobiła coś złego. Chyba żeby zjadł całe planowane jedzenie na raz, a na deser dodatkowo ten kilogram jabłek - wówczas rzeczywiście wątroba miałaby chwilowy problem... Natomiast kiedy człowiek jest głodny, to oznacza, że spadł mu poziom cukru we krwi i glikogenu w wątrobie - i jeśli wtedy coś zje, np. owoce, to fruktoza zostanie bez przeszkód przerobiona i zużyta lub zmagazynowana. Jeśli był głodny i w tym momencie dojadał jabłkiem - organizm po prostu na bieżąco spożytkowywał fruktozę.
Problem byłby dopiero wtedy, gdyby był najedzony i dodatkowo dopychał się owocami.
Stąd np. poleca się owoce po treningu, bo kiedy jest zapotrzebowanie na energię, uszczuplone zapasy glikogenu - fruktoza zostanie bez przeszkód wykorzystana i nie ma prawa zaszkodzić.

Co do strat witamin i innych składników w procesach obróbki warzyw i owoców, to w necie jest dużo artykułów i różnych opracowań na ten temat. W zależności od rodzaju obróbki, czasu trwania itp. różne składniki ulegają mniejszym czy większym stratom.
Przy rozdrabnianiu owoców na sok lub blendowaniu nie chodzi o kontakt z ostrzem, bo wszystkie nowoczesne urządzenia mają ostrza ze stali nierdzewnej (nie reagują chemicznie w kontakcie z sokiem) , tylko o kontakt wydobytego z owoców soku z tlenem.
Tlen z atmosfery (czy nawet z wody, w której moczy się obrane warzywa) - powoduje utlenianie witamin i innych aktywnych składników roślin, przez co te składniki stają się bezużyteczne dla naszego organizmu.
Oczywiście, taki świeży sok czy świeżo zblendowany mus ma i tak jeszcze bardzo dużo wartości, ale już od pierwszego momentu obróbki zaczyna je z każdą chwilą tracić. Jest różnica czy wypijemy go natychmiast czy np. przechowamy na następny dzień...
Każda kolejna forma obróbki zwiększa straty - dodatek cukru, zagotowanie... Pasteryzowany sok to jeden z najuboższych w witaminy rodzajów przetworów.
Tu na przykład badali wyroby z borówki - soki mają najmniej witaminy C i polifenoli. Lepiej nawet wypadły słodzone konfitury, bo są to wyroby z nierozdrabnianych, czyli nieutlenionych owoców. Gdzie indziej czytałam, że nawet upieczone w całości, w cieście borówki, mają sporo polifenoli w stosunku do rozdrabnianych... (Zielone wykresy pokazują różnice, nie trzeba czytać całości).
http://www.pttz.org/zyw/wyd/czas/2014, 4(95)/03_Kluszczynska.pdf

Podobnie byłoby z innymi sokami - owoce tak przerabiane tracą wit.C, bo jest wrażliwa na utlenianie... Polifenole z innych owoców też nie lubią rozdrabniania i utleniania.
Natomiast przeżuwając kawałki owocu (warzywa) w ustach - mieszamy go od razu ze śliną, co ogranicza utlenianie. Dzięki temu do naszego organizmu trafiają aktywne, działające prozdrowotnie związki chemiczne.

Tu ogólnie o warzywach - nie należy ich niepotrzebnie zbyt wcześnie rozdrabniać , wymaczać długo w wodzie itd.
http://www.akademiadietetyki.pl/straty-walorow-odzywczych-warzyw-i-owocow/ 
Jest tego więcej...

Natomiast o roli polifenoli dla gospodarki glukozowej organizmu nie będę pisać, można sobie poszukać artykułów na ten temat - polifenole mają na nią pozytywny wpływ, zwiększają wrażliwość insulinową komórek mięśni i wątroby.
Czyli dopóki owoc jest nieprzetworzony, zawiera dużo polifenoli - cukry z niego zostaną lepiej wykorzystane , spalone jako zasilanie wątroby, mięśni, a nie upchnięte w postaci tłuszczu zapasowego.
Za to cukier z przetworów owocowych nie ma już wpływu na wrażliwość insulinową - jeśli np. ktoś ma już insulinooporność, to tylko ją pogłębi.
Jedną z metod leczenia nadwagi jest picie ziół o dużej zawartości polifenoli, które znoszą insulinooporność i przez to poprawiają przemianę materii. Owoce, dopóki nie dołożymy przy ich pomocy nadwyżki kalorycznej - działają podobnie.
1
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 1118 Napisanych postów 3767 Wiek 49 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 68323
Po tych wykresach widać, że propaganda, jakoby pasteryzowane soki były pełne witamin, to kpina z klienta... Jest dokładnie na odwrót, są najmniej wartościowe z owocowych przetworów.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 5 Napisanych postów 149 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 1744
O, to może jeszcze chwile zostańmy przy "uczuciu głodu".
Bo są różne odczucia, a do końca nie trafiłem na konkretną definicję 'głodu' ;)
Tzn. pierwsze skojarzenie z dzieciństwa to...poczucie chrobotania w żołądku, zasysania itd. Jest pusto i żołądek się "denerwuje" :) To jest sygnał..."mechaniczny", odczuwalny jednoznacznie prosto z żołądka.
Drugie, to takie uczucie w ustach, gdzieś z tyłu na języku, taka potrzeba poczucia jakiegoś..."smaku". To bym nazwał sygnałem "psychicznym", wysyłanym z mózgu (?).
I trzecie to uczucie...senności ? Zmęczenia ? Takiego opadnięcia z sił. Kiedyś jeden kolega mówił, że on w ten sposób czuje kiedy wykorzystał wszystkie kalorie i właśnie mu się skończyły w organizmie :)

Mi się wydaje, że kolega z tymi jabłkami to chciał zaspokoić ten drugi sygnał.

Ale czym rzeczywiście jest głód ? Bo np. mogę coś ćwiczyć, chodzić po górach i czuję..zmęczenie, alei NIE CZUJĘ chrobotania w żołądku, a jednak ktoś powie, że muszę uzupełnić energię ?

Jak to jest z tym poczuciem głodu ? Czy chrobotanie w żołądku to już ekstremalny moment, a tak naprawdę to już poczucie zmęczenia powinno nam mówić, że mamy za mało kalorii ?

No i to nagłe poczucie senności to nie jest przypadkiem związane z cukrem insuliną itp. ?

"Po tym mistycznym wydarzeniu zacząłem wierzyć w życie okołoziemskie."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3674 Napisanych postów 31005 Wiek 33 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 294221
Nie da się odpowiedzieć prosto na pytanie, ponieważ sam mechanizm głodu jest skomplikowany.
W gospodarce energetycznej, informowania organizmu bierze udział wiele hormonów jak leptyna, insulina, grelina, oreksyny, gastryna A i B itp Wszystkie hormony odpowiadają za różne części związane z głodem: stan żołądka, nasycenia organizmu, itp

Do tego ma bardzo duże znaczenie sam posiłek : rozkład makro składników, indeks sytości, gęstość odżywcza, sam wygląd potrawy i smakowitość
Senność owszem, może być wywołana zbyt dużą podażą cukrów co z a tym idzie wahaniem poziomu insuliny i ponownym uczuciem głodu. Dodatkowo zbyt duża podaż fruktozy wywoła jeszcze gorszy efekt, gdyż potrafi oszukać mechanizmy kontrolowania łaknienia i w ogóle nie sycić.
Każdy przypadek należy rozpatrywać osobno, gdyż wystarczy zaburzenie jednego hormonu, aby mechanizm sytości i głodu był zaburzony
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3674 Napisanych postów 31005 Wiek 33 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 294221
popuri
Nie da się odpowiedzieć prosto na pytanie, ponieważ sam mechanizm głodu jest skomplikowany.
W gospodarce energetycznej, informowania organizmu bierze udział wiele hormonów jak leptyna, insulina, grelina, oreksyny, gastryna A i B itp Wszystkie hormony odpowiadają za różne części związane z głodem: stan żołądka, nasycenia organizmu, itp
Następnie istotony poziom neuroprzekaźników, zaburzenia na poziomie nadnerczy, brak snu może zaburzać mocno samopoczucie, co za tym idzie mechanizm kontroli łaknienia
Do tego ma bardzo duże znaczenie sam posiłek : rozkład makro składników, indeks sytości, gęstość odżywcza, sam wygląd potrawy i smakowitość
Senność owszem, może być wywołana zbyt dużą podażą cukrów co z a tym idzie wahaniem poziomu insuliny i ponownym uczuciem głodu. Dodatkowo zbyt duża podaż fruktozy wywoła jeszcze gorszy efekt, gdyż potrafi oszukać mechanizmy kontrolowania łaknienia i w ogóle nie sycić.
Każdy przypadek należy rozpatrywać osobno, gdyż wystarczy zaburzenie jednego hormonu, aby mechanizm sytości i głodu był zaburzony
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Specjalista
Szacuny 61 Napisanych postów 680 Wiek 38 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 5512
M-Ka wszystko prawda tz z umiarem można ale bajki ze z jedzenia można dostarczyć wszystkich witamin juz parę razy obalano. Tz można ale nie ze sklepowe go. Jak ktoś twierdzi ze jabłko to jabłko bo gdzieś jest tabelka i w niej jest napisane że ma tyle a tyle wit. To się może dziwić. Tak jak pisałem produkty przemysłowe często z org. Poza nazwa i podobnym wyglądam mają niewiele wspólnego. Ostatnio dla przykładu europarlamentazysci badali poziom randapu w organizmie który niby nie ma prawa tam być bo normy bp badania bo przecież jest biodegradowalny a tu zonk niektórzy normy mieli przekroczone kilkadziesiąt razy. Podsumowując owoce a zwłaszcza warzywa bo ok ale sklepowe jako źródło minerałów o warzyw zdrowiej pominac
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 3674 Napisanych postów 31005 Wiek 33 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 294221
Proponuje się najpierw zaznajomić z skąd są ów tabele USDA czy Kunachowicz, na jakiej podstawie robione.
Są to średnie po 1
Są dosyć rzetelne, normy w jedzeniu są bardzo rygorystycznie przestrzegane w Europie, owszem niestety limity na niektóre składniki nierzadko są nieprzestrzegane i są takie buble, o których piszesz. Czy to rybami puszkowanymi, hodowlanymi, itp itd
Również jak piszesz można trafić na produkty dużo gorzej jak i lepszej jakości, ale zawsze da się bez problemu i bez żadnej suplementacji. Uwzględnić zapotrzebowanie
Wśród moich podopiecznych jest to bezproblemowe. Wychodzi powiedzmy min 500 % danego składnika np. żelaza, wapnia, witamina C
Następnie badania, ferrytyny itp i mamy poprawę, jeśli nie ma poprawy zmieniamy źródło jedzenia. Często są to zwykłe ryneczki, znajomi itp. a nie jak się ludziom wydaje sklepy ze zdrową żywnością.
Sama obróbka również ważna, jeśli agresywna to również mamy straty.
Według mnie można się zdrowiej odżywiać, wyszukiwać lepsze produkty, poprawiać parametry zdrowotne, nawet w dzisiejszych czasach. Nie napisałem zdrowo, bo nikt tego nie jest w stanie do końca stwierdzić, ale zdrowiej zawsze można.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Dieta masowa

Następny temat

Co mam takiego jeść ?

WHEY premium