ZZaczynalem od skakania z malych schodkow , pozniej coraz wiekszych .
Potem zaczela sie przygoda ze skakaniem po kraweznikach i zabawa na schodkach . Poltora roku temu kupilem sobie kelly'sa nalepszy model z 97 roku (rama super przedni/tylni amortyzator beznadziejny zreszta wymieniony juz na marzocchi z1 drop off 130 mm skok i tyl 12 rc burner 120 mm skok)
Wtedy dpiero sie zaczelo . Najpierw przyszedl czas na wyscigi po miescie (takie polaczenie dualu z freeridem ) po dwie 3 osoby na roznych traskach ze schodami gorkami itd.
Pozniej wzialem sie za hopki i coraz wieksze schody (teraz rekord to niej wiecej schody 180-185 cm wysokosci )
W miare mozliwosci jezdze 2 razy w tyg , raz poza miasto na hopki i zjazdy a raz po miescie poskakac po schodach i po wielu innych rzeczach .
Teraz cos o samym freeride (moj wlasny tekst , nigdzie nic nie moglem znalezc )
Freeride jest to dyscyplina rowerowa ktora dopiero sie rozwija . SA to wszelkiego rodzaju skoki na rowerach ze wszystkiego co sie da tzn gorki schody , hopki ( czyli wyskok i ladowanie usypane z piasku albo sam wyskok i ladowanie na spadzie) . Musze powiedziec ze jest to bardzo kontuzjogenne jesli ktos nie umie oceniac swoich mozliwosci i wymaga dluzszej praktyki (i co najwazniejsze zgrania sie z rowerek i nauczenia sie jego zachowan bo bez tego beda same gleby) .
Sprzet jaki nam jest d tego potrzeny to bardzo solidny rower (dobrze by bylo jakby mial przedni amortyzator a bardzo dobrze jak bylby to full (czyli amorek przod tyl im wieksze tym lepsze ale bez przesady , w profesjonalych rowerkach do FR amorki sa max 130-150 mm) , oponki 2,1 - 2,6 cala , bardzo trwale obrecze , wygodne buty (polecam te do deski , np airwalk jumpmatch , albo adidas crosscountry ) i przystosowane do nich swietnie trzymajace noge pedaly . Z ochraniaczy bardzo wazny kask i nie mniej wazne nagolenniki , wierzcie mi p 2 tyg jazdy bedziecie mieli dosc ran na nogach . Hamulce sa tutaj mniej istotne niz w innych sportach bo tu sie skacze a nie jezdzi

Teraz cos o downhillu (tez tekst mojego autorstwa)
Czyli jak sama nazwa wskazuje , jezdzenie z gorki .
Po prostu chodzi tu o to zeby zjezdzac z coraz wiekszych , coraz bardziej stromych , i coraz trudniejszych tras . Na zawodach predkosci jakie rozwijaja zawodnicy dochodza do 80-90 km na godzine po ubitej ziemi .
niestety jest to sport tylko dla ludzi mieszkajacych w gorach i majacych duuuzo pieneidzy bo profesjonalne rowery kosztuja 20 tys zl .
To bedzie narazie na tyle zrzuce pare zdjec rowerkow i tras .
Wrzucajcie razem ze mna wszystko co sie z tym wiarze . Beda sogi za ciekawe zdjecia i linki .
"Nie mozna mówić o Hitlerze ,że był głupkiem
Głupek nie zdobywa połowy świata" - Moj nauczyciel od historii.
" Życie jem jak Milkę ,
Bo wiem że jestem lśnieniem
I oka mgnieniem że będę wspomnieniem "