Typowy świeżak ze mnie, dopiero co przełamałem się żeby przyjść na siłownie, postępy są niezłe, choć martwi mnie wyciskanie na płaskiej ławce.
Aktualnie stosuje reverse pyramid - czytałem że pod IF (jem/nie jem) jest to niezła opcja, a póki jestem świeżak wierzę w słowo pisane.
Każde ćwiczenie 2 serie rozgrzewki (gryf + 50% obciążenia)
Serie - 6 CD, 8 CD-10%, 10 CD-20%
Plan 3x w tygodniu
1. Przysiad ze sztangą na barkach (70/65/60)
2. RDL (70/65/60)
3. Wyciaskanie na płaskiej (40/35/30)
4. Wiosłowanie nachwytem (45/40/35)
5. Wyciskanie z klatki stojąc przodem (25/20/15)
6. Podciągniecia 8/5/4
łydki - wspięcie na palcach z hantlami (20/23/25)
Biceps - siódemkowanie (10kg) 2s
Triceps - ściągnięcia drążka (łokcie przy tułowiu) 2s
Brzuch - 2s max
Pompki - 3s max (wąsko, szeroko, japońskie)
Pompki na poręczach - 1s max
Na każdym treningu - łydki, brzuch, pompki, pompki na poręczach
Zamiennie co trening biceps/triceps
Suplementacja - BCAA przed/w czasie treningu
Dieta - micha w miarę trzymana, +20% DT, -20% DNT (2800/1700 kcal)
Odpoczynek - bieganie w DNT rekreacyjnie, rower, od września 2 treningi JU-JITSU 2x w tygodniu
Progres przy przysiadach czy RDL jest, najgorzej z wyciskania (tak mniej więcej zaczynałem 2 miesiące temu). Najlepiej widoczny przy podciągnięciach (zaczynałem z fazą negatywną bo nie mogłem nawet 1 podciągnięcia zrobić)
1. Czy dla świeżaka lepiej będzie zmienić piramidke na 5x5 lub tak jak traktor pisał normalny progres?
2. Czy nie za dużo mimo wszystko tego? Zajmuje mi to wszystko jakies 60-70 minut. Trening na czczo.
3. Dzielić trening na A/B czy zostawić tak jak jest?
Z góry dzięki za pomoc!