Esther - na dobry początek- podsumowanie str.31

Dzisiejszy trening

Siłowy nr 1.

Przysiad sztanga z tyłu 5x5 (30 / 35 / 40 / 44,5 / 47(x4))

RDL 5x5 (32 / 37 / 42 / 47 / 49,5 (4x))


+ 4x obwód


15x burpee
10x push up
5x TGU *

* obciążenie 5 kg(!), od 2 serii z lekkim podparciem, później ledwo ledwo zwłaszcza lewa ręka

Czas: 23:11


Dzisiaj za nic nie mogłam doliczyć się obciążeń, w związku z czym poszło sporo więcej niż ostatnio... Na początku zabrałam 37 kg zamiast 30, bo nie doliczyłam sztangi ale coś ciężko szło. Zmniejszyłam, ale w ostatniej serii i tak pomyliłam się i poszło aż 47kg

Obwody okropnie mnie zmęczyły, tutaj też wydawało mi się, że ostatnio robiłam ze sztangielką 4 kg a tu w tabelce 3,5. Nic dziwnego że ręce mi omdlewały


===

Dorzucam dzisiejszą dietę

+ ocet jabłkowy, balsamiczny, cynamon, multiwitamina, 1/2 kieliszka wina


Zmieniony przez - Esther w dniu 2011-09-07 19:41:05

Dzisiaj zacznie się próba charakteru Wyjazd rodzinny a później jej dalsza wizyta u nas. Nie wiem, jak długo potrwa to szaleństwo, postaram się trzymac michę i w miarę możliwości dorzucić jakieś aeroby żeby nie zrobić długiej przerwy. Wklejam już dzisiaj wymiary, bo jutro nie dam rady się zmierzyć. Jest progres
-----

Obli, mogłabyś sprawdzić maila? Nie wiem, czy wiadomość ode mnie dotarła

a moja odpowiedz nie dotarła?

Znalazłam, zespamowało Cię :) już czytam, dzięki!

Dzisiaj zrobiłam wytrzymałościowy A:

Czas 45:11
+ 5 min aerobów, nie miałam siły na więcej
sztanga 12 kg


----
@Obliques:

W takim razie czy mogłabym zastąpić czymś zarzut? Czy zrezygnować w ogóle z tego planu i zacząć coś innego, przejściowego na te 4 tygodnie? Bardziej w seriach a z wytrzymałościowych np tylko te wykorzystujące ciężar ciała?

Od początku października będę miała dostęp do piłki, mogę dokupić gumy, stojak, jak starczy funduszy to też ławeczkę.





Zmieniony przez - Esther w dniu 2011-09-08 12:57:30

masz sztangielki? zarzyt sztangielka jest łatwiejszy w wykonaniu, to mozesz robic w obwodach

Mam, mam, okej, podpatrzę technikę

Oj pogoda jak pod psem, chyba nici z wyjazdu. Tym gorzej, będzie siedzenie na tyłku i słodycze wokoło Tak się do mnie uśmiecha moje ulubione ciasto - chatka. Staram się udawać, że mnie nie rusza

Żeby tak co tydzień z bioder spadało Ładnie leci I niech to będzie zachętą do omijania chatki na odległość minimum 2 metrów

Chatkę komuś rozdaj to nie będzie kusiła Ja nie mogę mieć słodkiego w domu bo myśli wtedy krążą niebezpiecznie...

Haha, dzięki dziewczyny za wsparcie! Bardzo cieszę się ze spadków, bo to znaczy, że tłuszczyk chyba też się rusza, a nie tylko woda

Najbardziej to dziwi mnie to zanikanie tyłka, u mnie w rodzinie jak to mówią "nisko zasadzone" jesteśmy. Jako gruszce powinno być mi ciężko z niego cokolwiek uszczknąć, a tu wymiary brzucha stoją (chociaż wizualnie jest lepiej) a tyłek w dół i w dół Dziwne rzeczy...



A w porządku, chatka była tak dobra i sławna na całą okolicę że zeszła w mgnieniu oka i już nie kusi

Urwałam się na chwilę i wrzucam wypiski z ostatnich dni Miska czysta, tylko wczoraj szaleństwo tłuszczowe ale dzisiaj już intuicyjnie i z pomocą dziennika trzymałam się rozkładu BWT. DNT, jutro cały dzień łażenia po górach

Zmieniony przez - Esther w dniu 2011-09-11 01:10:46