Kiedy go wleczono nie mogł złapac równowagi i z kieszeni wysypały mu się wszystkie cukierki, pozostały mu sińce od mocnego uchwytu. Ale pamietał jak zablokować swoją nogą nogę napastnika i przechwycic jego ramie gdy padał. W momencie gdy uderzył o chodnik założył mu dźwignię na staw łokciowy (blache). Wykonał technikę z całą siła i napastnikowi "trzasnął" łokieć.
Odskoczył krzyczac z bólu a on wtedy uciekł i pobiegł na policję. Gdy wrócił z policjantami napastnika już nie było, ale uwazają oni że jest szansa zlokalizowania go jeśli skorzystał z pomocy lekarskiej w tym rejonie.
A teraz najlepsze - ten młody gentelmen ćwiczył Bjj zaledwie przez tydzień i zastosował ostatnio cwiczona kombinacje.
Jest to wspaniały przykład praktycznosci Bjj, tego jak efektywne moze byc w krótkim czasie.
borucie *****