Z tą satysfakcją i powerem, to różnie jest. Czasem trafia się taki trening z rana, że po nim jest bardzo dobrze. Przez godzinę. Potem, jak opadnie adrenalina i hormony się uspokoją, to ciężko się ruszyć, nie mówiąc o jakiejś większej aktywności. Na ogół jednak napędza pozytywnie, zwłaszcza trening "lekki". Bieganie o świcie pompuje krew taką ilością tlenu, że spokojnie do południa chodzi się w lekkiej euforii. Staram się unikać ciężkiego katowania beztlenowego rano.
Zawsze jem przed treningiem. Gdybym miał w planach bieganie poranne, a na przykład, okazałoby się, że rozbiłem miskę z płatkami albo ostatnie jajko w domu, nie mam miodu, mleka, owoców itp. to prawdopodobnie trening by nie doszedł do skutku.
Na LC jest to zazwyczaj kawa z MCT, w dni "normalne" i węglowe coś szybkiego, o stosunkowo dużym IG: płatki kukurydziane, miód, owoce suszone, mleko itp. Pół porcji. Lekkie śniadanie.
Co do komputerków i innych technologii. Używam paska Polara z BT i smartfona. Nie jest to rozwiązanie idealne. Niestety. Zwłaszcza zimowe świty nie sprzyjają korzystaniu z tego zestawu. Spojrzenie na wyświetlacz telefonu skutecznie oślepia na kilka sekund, a pod nogi uważać trzeba. Ostatnio do biegania bez przebieżek używam zwykłego pulsometru na rękę, z ustawionym komunikatem dźwiękowym o przekroczeniu tętna 130 BPM i 135 BPM. Jeżeli nie muszę korzystać z wyświetlacza, to zazwyczaj używam również starej Nokii, która ma zdecydowanie lepszy odbiornik GPS i lepszą baterię. Nawet przebieżki robię w tej konfiguracji używając Gymbossa. Na tętnie skupiam się obecnie o tyle, o ile pilnuję żeby nie było za wysokie. Maksymalizuję prędkość przy ograniczeniu tętna do 130-133 BPM (staram się). Ma to sens.
Dzięki Xzaarze za info o zegarkach. Właśnie dojrzewam do myśli o takim rozwiązaniu. Oczywiście Suunto byłoby ideałem, ale to poważna inwestycja. Wolałbym chyba dokupić "kettli olbrzymich"

Może ten Timex... Pomyślę.
Edit. Nieważne. Takie kobiety istnieją w realu! Córka mojej koleżanki. Miesiąc temu namawiałem osobę ze zdjęcia na trening z odważnikami. Obiecała, że spróbuje. I spróbowała. Nie ma co. Jaką masę kettla obstawiacie?
Zmieniony przez - MaGor w dniu 2013-12-11 11:59:28