Napisałem już wyżej, że to zupełnie inna kulturystyka - dokładnie tak jak napisał Tomek.
W pt trenowałem barki i łydki.
5 minut orbitrek
buttrerfly - odwrotnie na tylny akton barków 3x20-15
odwrotne krzyżowanie linek w bramce3x15-10
unoszenie sztangi wzdłuż tułowia 3x12-10
wyciskanie na maszynie 3x10-8
wyciskanie sztangi z z przodu 3x10-8
szrugsy - sztanga z tyłu 3x12
wspięcia na palce na suwnicy 4x50
wspięcia na palce siedząc 4x25
steper 15 minut.
Sb - odpoczynek od wszystkiego.
Nd - trochę nas poniosło i zrobiliśmy 70 km i 690 m na rowerach w terenie w tym 15 km szosy.
Wyjeżdżaliśmy o 9:15 i było 11°C. Wróciliśmy po 4h i 13m i było 25°C. Byliśmy nastawieni na 50 km i byliśmy świetnie przygotowani - woda z carbo pur i bcaa powder oraz troche Whey C-6, na jednym postoju uzupełniliśmy witaminy i minerały, glutaminę, leucynę i hmb. Przed wyjazdem StanoFusion. Oczywiście w domu porządny posiłek. Po drodze wiele atrakcji - najpierw wywrotka arka (na piachu), przejazd mostem kolejowym nad Wartą. Do 45 km było super, ale później zaczął się kryzys, musieliśmy dojechać do drugiego mostu, który był na 50 km i już wiedzieliśmy, że przed nami 20 km. Na 55 km ja miałem wywrotkę na szosie - dobrze, że nic nie jechał żaden samochód. Pozdzierałem trochę dłonie, 20 km jechałem na krzywym kole - już nie było nikomu do śmiechu. Ostatnie 10 km jechałem na resztkach sił. Gdzieś po drodze było ple z kukurydzą i ona uratowała mi życie. Węglowodany z niej dały mi siłę na powrót...