Jem produkty które są często hejtowane przez wielu ludzi którzy mają coś tam wspólnego z treningiem.Jem np. masło,paluszki mięsne,białe pieczywo,jajecznicę,często zdarza się schabowy.Oczywiście jem dużo więcej różnych produktów,posiłki,owoce,warzywa itd.Absolutnie nie jem żadnych fastfoodów,słodyczy.Nastawiłem się na jak najmniejszą ilość cukrów prostych i tłuszczy.
Oczywiście da się zamienić te produkty na inne itd. ale wymagałoby to ode mnie wkładu finansowego a jak na 16 lat nie mogę sobie pozwolić na dodatkowe wydatki (jeżeli ktoś jeździ MX/enduro się orientuje o co biega) i mogę jeść tylko to co praktycznie kupią rodzice lub mogę zaproponować dość tani zamiennik i tutaj pojawia się pytanie,co mam z tym zrobić.Wkładać w tą dietę kasę,trzymać się kurczowo tych 5 posiłków dziennie i liczyć każdy makros?Ogólnie powiem ,że niezbyt mi to na rękę.Proszę o wasze porady i sugestię.