No wiecie co! Jest
białka tyle ile trzeba 60 kilosowemu potworowi. (wzrost 158)
Właściwie to moja waga się waha: 61-64 nawet w ciągu paru dni, więc przestałam wierzyć kilogramom.
WIEDZIAŁAM, ŻE NIE DOCENICE
Ludzie ile ja sie tego naczytałam. Najpierw byłam na Kwaśniewskiego (właściwie to Atkinsa, a potem mi sie nie chciało liczyć, wiec gładko przeszłam na Kwaśniewskiego), potem białkowa....potem (czyli po pół roku)załamanie, rzucanie sie na jedzenie, wkur**nie, hipoglikemia i stwierdziłam, że trzeba pójść w zupełnie inną stronę. Jestem na Kopenhaskiej (wiem, utwierdzacie się w przekonaniu, że macie do czynienia z półmózgiem

), a po Kopenhaskiej chce to.
Mówiąc cukier miałam na myśli rafinowany, sacharozę. Miód i fruktoza są naturalne, poza tym nie wiem czy łyżeczka miodu to dużo! Bez przesady ludzie!
Dodam, że ma ok.1000 kcal.
Zmieniony przez - BijouBiżu w dniu 2005-03-05 19:23:35