Od razu na początku zaznaczę, że choruje na niedoczynność tarczycy i czuję się dobrze, ale do rzeczy. Około 3 lat temu skończyłem redukcję z wagą 75kg (zrzuciłem 40kg), później doszedł zabieg na kolano (rekonstrukcja więzadeł), brak ruchu, alkohol, śmieciowe jedzenie, brak chęci na ćwiczenia i takim sposobem moja waga dziś pokazuje 110 kg.
Postanowiłem ruszyć dupę i dałem sobie cel – zrobić formę na lato.
Od ok. 1,5 miesiąca:
- 3x tyg siłownia.
- 1x tydz 15 min po treningu, cardio (bieg)
- 1x tydz interwały (sprinty)
Moja waga ze 110kg podniosła się na 113kg. Obwód w pasie też wzrósł.
Moje zapotrzebowanie zerowe wynosi = 3650 kcal. Redukcję zacząłem od 3100 kcal. Liczyłem według: https://www.sfd.pl/Zapotrzebowanie_kaloryczne__jak_je_wyliczyć-t276436.html
Co robię źle? Może ktoś fachowym okiem ocenić moją dietę? Wrzucę przykładowe dni z posiłkami. Wprowadziłem parę poprawek, bo przez miesiąc nie jadłem prawie w ogóle owoców/warzyw, dużo białego chleba, sera żółtego, aż w końcu poszedłem zbadać hormony i wyniki mogłyby być lepsze, oto one:
TSH: 3,740 norma 0,27-4,20
Ft3: 6,13 norma 3,10-6,80
Ft4: 17,73 norma 12,00-22,00
Co robić? Za mało cardio? Ciąć kalorie?