Zakonczylam urlop z zapeleniem gardla, wygrywajac tym samym antybiotyk i tygodniowe L4.
Tym razem w aptece grzecznie poprosilam o probiotyk, zeby nie cierpiec wiecej, niz to konieczne.
Dzisiaj wrocilam do pracy, wieczorem ide na silownie po karnet (malymi kroczkami, jutro lub pojutrze ide cwiczyc, nie chce zaczynac tygodnia zbyt gwaltownie )
Zastanawiam sie nad planem treningowym... Jestem niezdecydowana pomiedzy tym:
1. Przysiad z piłką za plecami 3*15
2. Leg curl z piłką 3*15
3. Przyciąganie drążka wyciągu dolnego do brzucha 3*15
4. Ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki 3*15
5. Rozpiętki leżąc na ławeczce 3*15
6. Wyciskanie hantli stojąc 3*15
7. Plank 3*max
8. Wznosy bioder w oparciu o ławeczkę z taśmą nad kolanami 3*15
a tym:
Trening A.
A. Przysiad ze sztanga na plecach - jednak zmienilabym na suwnice, przysiad mi po prostu nie lezy... Wiem, ze to nie to samo, ale ja po prostu chce sie ruszyc z kanapy
B1. wyciskanie sztangi skos góra
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha
C1. prostowanie nóg w siedzeniu
C2. wznosy tułowia z opadu - nie mam odpowiedniej lawki na silowni, nie wiem jak to wykombinowac lub czym zastapic?
D. plank (1x ile dasz rade utrzymać)
Trening B.
A. Martwy ciąg
B1. Wyciskanie sztangi stojąc
B2. ściąganie drążka górnego do klatki szeroko z nachwytem
C1. wypady
C2. uginanie nóg leząc - chyba chodzi o leg curl? To mam na silowni maszyne ale na siedzaco
D. pompki 1 seria na maksymalna ilość powtórzeń - nie wiem, czy jedna zrobie, ewentualnie zastapie czyms?
Po treningu 20min aerobów na bieżni lub rowerku, lub orbitreku...
Doleca tez zdjecia na wspomnienie wakacji, bylismy w 9 roznych miastach, wiec troche tego mam