[BLOG] zdrowo i sportowo - Nene87

nightingal

Można sobie zrobić bardzo okrojony trening - po jednym ćwiczeniu na duże partie, mało serii i dość, można mocno obciąć ciężary. Można wreszcie zrobić inny trening ale lekko na ciężarach tak koło 60% stosowanych normalnie. Itp. itd. co kto lubi.

Nene87

nightingal

Można sobie zrobić bardzo okrojony trening - po jednym ćwiczeniu na duże partie, mało serii i dość, można mocno obciąć ciężary. Można wreszcie zrobić inny trening ale lekko na ciężarach tak koło 60% stosowanych normalnie. Itp. itd. co kto lubi.

No tak, niby o tym wiem, ale tutaj też chodzi o pewne "zaległości" i moją frustrację tym, że np. nie mam czasu na nic... tylko gotuję, sprzątam, pracuję, trenuje i tak w kółko i w kółko i w kółko, aż do porzygu żadnych przyjemności, czasu nie mam na nic, dosłownie nawet nie mam kiedy paznokci pomalować, o tym, żeby pójść do fryzjera to już w ogóle mogę zapomnieć. Gotowanie przestaje mi sprawiać przyjemność, a staje się przykrym obowiązkiem, na treningi zaczynam nie mieć chęci i marzę o tym, żeby najzwyczajniej w świecie przyjść z pracy i obejrzeć coś w TV a jak zrobię deload to i tak będzie to samo we wrześniu miałam właśnie taki kryzys i 10 dni wolnego postawiło mnie na nogi, zarówno psychicznie jak i fizycznie.

nightingal

Nene87

nightingal

Można sobie zrobić bardzo okrojony trening - po jednym ćwiczeniu na duże partie, mało serii i dość, można mocno obciąć ciężary. Można wreszcie zrobić inny trening ale lekko na ciężarach tak koło 60% stosowanych normalnie. Itp. itd. co kto lubi.

No tak, niby o tym wiem, ale tutaj też chodzi o pewne "zaległości" i moją frustrację tym, że np. nie mam czasu na nic... tylko gotuję, sprzątam, pracuję, trenuje i tak w kółko i w kółko i w kółko, aż do porzygu żadnych przyjemności, czasu nie mam na nic, dosłownie nawet nie mam kiedy paznokci pomalować, o tym, żeby pójść do fryzjera to już w ogóle mogę zapomnieć. Gotowanie przestaje mi sprawiać przyjemność, a staje się przykrym obowiązkiem, na treningi zaczynam nie mieć chęci i marzę o tym, żeby najzwyczajniej w świecie przyjść z pracy i obejrzeć coś w TV a jak zrobię deload to i tak będzie to samo we wrześniu miałam właśnie taki kryzys i 10 dni wolnego postawiło mnie na nogi, zarówno psychicznie jak i fizycznie.

To może faktycznie potrzeba całkowitej przerwy. To jest właśnie kwestia indywidualnych potrzeb. Niemniej jednak mi się wydaje że takie zaoranie powodują tak a nie inaczej skonstruowane treningi. Przez to strop pod osobą tak ćwiczącą może się zawalić niemal bez żadnego ostrzeżenia jeśli takie treningi są ciągnięte przez dłuższy okres bez przerwy. Wszelkie łączenie ćwiczeń bardzo mocno eksploatuje organizm i układ nerwowy. Jeśli kilka planów pod rząd bazuje na tego typu rozwiązaniach - to nie jest to rozwiązanie dla osoby, która ma też inny świat poza treningiem. Takie jest moje zdanie.