E tam, pomiesza od razu w głowie :D
Garfieldka poszłam za Twoją radą i od dzisiaj zwiększyłam tłuszcze i ucięłam węgle.
Ciężko jest mi się przekonać do jedzenia warzyw rano, bo odkąd pamiętam jem słodkie śniadania i dają mi one kopa na dzień dobry, ale spróbuję. Dzisiaj moje śniadanie było również moim posiłkiem przedtreningowym, więc postanowiłam jednak uderzyć na słodko :)
Crewliq Mleko kokosowe przechowuję tak jak jest napisane na opakowaniu, czyli przelewam do innego niemetalowego opakowania i trzymam 3-4 dni.
Mam dwa pytanka jeszcze, byłabym bardzo wdzięczna za odpowiedź ;)
1. Jak jem węgle na kolację budzę się rano taka hmm. rozdęta. Jak w weekend zdarzyło mi się zjeść kolację BT + warzywa to tak nie było. Czy byłoby rozsądne jeść taką kolację? Czy lepiej zostać przy tym co jest i z czasem przejdzie?
2. To a propos tej karkówki :D Jak będę chciała zjeść np 200 g karkówki + do tego kasza/ryż/etc. to wyjdzie mi posiłek o kaloryczności ok 600 kcal. Zawsze wszyscy mówią, że powinno się równomiernie rozkładać kcal na dzień, a tu nagle taka bomba by mi wyskoczyła. Czy takie "rozkładanie" na 5 posiłków dziennie jednak nie jest istotne? Bo już zgłupiałam.
Dzisiejsze posiłki, zaległe niedzielne pomiary i dzisiejszy trening poniżej :)
A.
Przysiad ze sztanga na plecach 2x15x20kg
A1. suwnica 2x15x45kg
B1. wyciskanie sztangi skos góra 15x20kg, 13x23kg
B2. przyciąganie drążka dolnego siedząc do brzucha 2x15x33kg
C1. prostowanie nóg w siedzeniu 2x15x28kg
C2. wznosy tułowia z opadu 2x15x5kg (ojjj piekło po weekendowym wspinaniu :D)
D. Planki w różnych konfiguracjach w sumie ok 5 min
+20 min na rowerku