//LOVED BY FEW, HATED BY MANY, BUT RESPECTED BY ALL...//
//LOVED BY FEW, HATED BY MANY, BUT RESPECTED BY ALL...//
Nas, żółta kartka
____________________________________________
Żenujący i żałosny OloKK, burak od "Tradycyjnych"...
"Należy być silnym jak lew, a zarazem szlachetnym jak kwiat. Poprzez trening można dotrzeć do bram niebios."- Sosai Masutatsu Oyama
"...W regulaminie SFD jest napisane, że kto jedzie na moderatorów ten ma prze**BANe..."
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
No niestety zdarza się dość często, że tacy kolesie umieją się niźle lać.
Jest to najczęściej kwestia ich wieloletniej praktyki. Jak taki gościu od podstwówki nawala się ostro po kilka razy w miesiącu, to siłą rzeczy nabiera wprawy.
Tyle, że tacy goście w wieku lat dwudziestu kilku są już zazwyczaj bardzo brzydcy , przepici i po odsiadkach.
Po to wymyślono w sztukach walki różne rodzaje kumite i różne rodzaje sparingów, żebyśmy mogli nabrać możliwie największej wprawy w walce, bez wielkiego ryzyka, żę skończy się to powybijanymi zębami oraz wejściem w konflikt z prawem (czytaj: koniecznością świadczenia brzydkich usług recydywistom)
Znałem kiedyś w mojej dzielnicy sporo takich zadymiarzy. Jednak było też dwuch koleżków, z których jeden trenował boks, a drugi KK (i skubany faktycznie miał talent). Każdy z nich spoko radził sobie z którymkolwiek z dzielnicowych zadymiarzy. Choć na ulicach bili się bez porównania rzadziej niż tamci bandyci.
Optymistyczne - prawda?
Asystent Mistrza Akademii Jan Jasiewicz - 8 DAN za długoletnią pracę pod okiem Mistrza Józefa Brudny w ramach Pszczyńskiej Akademii Sztuk Walki, za wytworzenie specyficznego stylu walki, na początku zwanego "Styl szalonego", a obecnie jako system combat/
Kurcze, ten styl szalonego, to dopiero musi się sprawdzać na ulicy...
Pozdrowienia i dzięki za słowa uznania
PS ... i sorry za zaśmiecanie ciekawego posta...
Choć życie nasze splunięcia nie warte - Eviva l'arte
Choć życie nasze splunięcia nie warte - Eviva l'arte
<a za wysoki nie jestemwiec go sobie wyobrazcie>wtedy on stwierdzil ze jestem kolega kolegi i poszedl...caly byl obity widocznie stwierdzil ze nie trafil na frajerow i odszedl z kolegami zeby nie dostac
https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=37&topic_id=91981 -strona klubowa
https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img]SFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUB[img]../../buziaki/29.gif" alt="" />
SFD FIGHT CLUB
Champion i BYKU17 Brotherhood of Martial Artists
https://www.sfd.pl/topic.asp?whichpage=37&topic_id=91981 -strona klubowa
https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img]SFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUB[img]../../buziaki/29.gif" alt="" />
SFD FIGHT CLUB
Champion i BYKU17 Brotherhood of Martial Artists
zaczepiac w grupie to tylko pastuchy umieja. ale gwarantuje ze jesli jestescie chociaz na srednim poziomie zaawansowania w sztukach walki to poradzicie sobie z taka grupka. tylko po co? oto jest pytanie. zanim cos zrobicie zastanowcie sie czy warto. bo za zadna zecz zycia sobie nie wrocisz. a jak trafisz na ulicy na d****a. wyskoczy z nozem, tobie nie wyjdzie, i co dalej. nie raz nie warto. na prawde. pomyslcie o tym.
Memphis
Pierwsza
Walka zaplanowana (przez grono niepedagogiczne - czyt. kumple z klasy) i zakontraktowana na jakieś 10 minut.
Sprawa: bo on coś tam powiedział i musiałem mu odpowiedzieć (to był błąd).
Stoimy naprzeciwko siebie. Ja jako początkujący Bruce Lee, no ewentualnie Erni (był taki serial) on jako koleś który nie potrafi żadnej sztuki walki (tak mi się wydawało). W tamtych czasach byłem pod wrażeniem ewolucji Kung-Fu, więc spróbowałem. Półobrót, yoko-geri i...
...nie trafiłem, on sprzedał mi bombę. Po zawodach.
Druga
Podobna. Znów półobrót, niestety miałem buty ubłocone, slisko było, no i gleba, sam sprowadziłem się do parteru, on dokończył.
Po tych dwóch przestałem kopać powyżej pasa i robić obroty. Przestałem też dążyć do walki za wszelką cenę. Doznałem satorii. Lepiej się bronić niż atakować (to też mi się wydawało).
Trzecia
Stoję z dwoma kumplami na przystanku, po iluś tam browarkach (za dużo). Nie pamiętam wiele, byłem jak obserwator, więc opowieść jest mglista.
Nagle trzech kolesi, jakiś problem, kumpel się szarpie, ja się przyglądam. Drugi kumpel też patrzy. Pierwszy posyła strzała klientowi. My patrzymy. Nagle kilkunastu ich znajomych (skąd oni się k...a wzięli), młyn, ja mam banie więc się dalej przyglądam. Strzał, przebudziłem się i zdążyłem odwrócić, dostałem w tył głowy. Nie wiem czemu, ale zaczęliśmy uciekać. Po kilkudziesięciu metrach zachaczam o krawężnik. Gleba, łeb do szycia. Sam się pokonałem, ale uciekliśmy.
Wniosek SW nie pomagają po wypiciu trunku, no chyba że się trenuje styl pijanego mistrza. Sama obrona też nie działa. O co tu k...a chodzi, po cholerę się zarzynam na treningu???
Remigius.pl - IT, e-commerce, e-marketing | Centrum-evolution.pl - centrum treningowo-dietetyczne we Wrocławiu | Serwispomp.eu - dystrybutor narzędzi Graco & Festool
Byla 18-tka kolegi, wiec kazdy ostro dawal w palnik jak mogl. Mnie nazywali wtedy Seagal bo cwiczylem akurat Aikido, wiec uwazalem sie za machera jakich malo. Kiedy natomiast na nasza imprezke "wbilo" sie paru chlopakow z sasiedztwa, zostalem wypchniety do przodu zebym zrobil z nimi porzadek. Alkohol dodawal odwagi, ale niestety tylko tyle dobrego wyszlo z faktu ze bylem mocno naprany. Chcialem zapodac najblizszemu klientowi jakies mae-geri, ale mi nie poszlo i w zamian zainkasowalem trzy plaskacze ( wyobrazacie sobie?? plaskacze!! takie upokorzenie...), o ile pamietam z opowiesci innych, zrewanzowalem mu sie jednym prostym, po czym wlaczyl sie kolega swietujacy urodziny, rzucil pare "mocnych" nazwisk z osiedla, powolal sie n akogo trzeba i chlopcy sobie poszli. Ja z rozpaczy dalem w palnik jeszcze bardziej, ale od tamtej pory (bylo to ponad 2 lata temu) staram sie nie pic
https://bundles.sfd.pl/../../buziaki/29.gif[/img]SFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUBSFD FIGHT CLUB[img]../../buziaki/29.gif" alt="" />
text roku:
"dawajcie mi sogi! umotywuja mnie do cwiczen i bede lepszym moderatorem"
--> SFD FIGHT CLUB <--
0111010001101000011010010110111001101011
The fear of death follows from the fear of life. A man who lives fully is prepared to die at any time.