Po lekkiej przerwie zwiazanej z wakacjami kiedy to porzuciłem na ten czas SIłKę znowy zawitałem na miejscu w które z przyjemnoscia zawsze wracam.W pierwszym kontakcie ze sztanga wycisnałem o 13 % mniej niz przed wakacjami. Od połowy września do konca października wprowadziłek trening 2-3 razy na tydzien na rozruszanie miesni+bieganie. Od listopada zaczałem cwiczyc porzadnie 5 razy na tydzien i wyjsciowe listopadowe wycisniecie poprawiłem o 12% po 1.5 miesiecznym treningu. Pomyslałem sobie ze zarzuce tauryne i wynik wywinduje szybciej w góre ale niestety zamiast mi pomagac to czułem sie jakby gorzej i wyciskanie zaczelo mi isc lipnie. 2 tygodnie od zaczecia brania TAURYNY to jest na poczatku stycznia sprawdziłem czy jest poprawa w wyciskaniu i sie okazało ze jest 6% gorzej taurynę cały czas biore i w tym poziomie sie zatrzymałem, stoje w miejscu i zastanawiam sie czy to moze byc wina TAURYNY ?????????bez tauryny były w wyniki a z tauryna 6 % gorzej. czy to wina tauryny ze nie ma wyników??? najgorzej jest z klata ...teraz dostaje szybko zakwasów i trening zamiast sprawiać mi przyjemnosc w przypadku 3 na 5 treningów jest meczarnia. PORADźCIE CO ZROBIć . pozdro
'''it's never so bad as could not be worse'''