Ważę aktualnie ok 94 kg, wzrost 196 cm. BF ~14-15%. Po ok 4 miesięcznemu dietetycznemu "olewanctwu" tzn jedzeniu bez patrzenia na kalorie (dalej się odzywiam zdrowo - tzn bez tłuszczy trans, z omega 3 itd) chciałem się w końcu zredukować "do kratki".
Przybyło mi ok 4 kg od mojego najniższego punktu. Aczkolwiek sporo z tego to te dobre kg :P (regularnie ćwiczę i siłowo i aerobowo) - w każdym razie żyłka na bicku dalej wyskakuje przy obciążeniu :P
Od miesiąca próbuję zacząc redukcję i _ni_w_cholerę_ nie potrafię. Doszło do tego, że zaczynam rzucać się na żarcie - tzn mam takie dni, że mimo iż czuję, że mam żołądek pełny dalej chcę jeść - normalnie wtf?
Druga sprawa, że ciągnie mnie strasznie do ogólnie potraw _które_akurat_nie_są_ w mojej diecie. Za chleb się sprzedaję
Anyhoo - Ćwiczę ok 25 minut ACT średnio intensywnie 5 x tydzień, do tego circa 50-70 km rowerka z tętnem ponad 150. Zapotrzebowanie circa 4000. Na redukcji 3300-3500. Cel - 10% bf. Jestem oczywiście endomorfem (dla urozmaicenia :P).
This subject matter was transported to yourself because your-person requested to be imparted
of knowledge of extends from either us or one of us cooperators,
if you do not need to acquire biddings from ourselves once more please speak to ourselves here.