czasem czuję gwałtowne bicie serca, czuję jak zapadam się pod ziemię widzę piękne niebo w którym latam i patrzę na wszystko z góry, patrzę na szczęście i nieszczęście, na miłość i na nienawiść spotykam sie wtedy z bliskimi których już tutaj nie ma, słucham opowieści ludzi który kiedyś też stąpali po ziemi na która ją spoglądam z wysokości... w takich właśnie chwilach jest mi jedynie dobrze, tutaj na ziemi jestem tylko żywą istotą, mimo że ostro trenuję, staram się pomagać innym i ciężko pracować - wszystko na marne, czekam na moment w którym otworzą się bramy i zejdą te wszystkie cierpienia, wtedy będę żył w świecie w którym marzy mi się żyć, nie w tandetnej kuli na której się liczy tylko pieniądz, seks, nienawiść...
Dlaczego jest mi tak ciężko ?