DORIAN YATES: „ Gdy nie przygotowuję się do kolejnej obrony swego tytułu, pozwalam sobie raz w tygodniu na ulubione dania. Są to stek, frytki i lody. Jeden dzień wolny od diety zachowuje nawet w okresie przygotowań do zawodów, wiedząc że zwiększone spożycie kalorii w tym dniu zapobiega spowolnieniu metabolizmu."
KEVIN LEVRONE: „ O ile poza sezonem konkursowym raz w tygodniu pozwalam sobie na zjedzenie takich przysmaków jak jabłecznik i lody orzechowe, o tyle w czasie sezonu są dla mnie surowo zakazane"
Jeszcze raz proszę was o sugestie na ten temat. Może Panowie Mariusz Strzeliński i Piotr Głuchowski znajdą chwilkę i powiedzą jak oni radzą sobie z „wplataniem" do diety produktów smacznych, aczkolwiek nie koniecznie wartościowych.