prz1993Dobrze, ze juz wszedlem na mase, i te widoki az tak bardzo nie bolą
Powiem Ci, że aktualnie jestem na etapie, że nie tyle, że na takie żarcie nie mam ochoty, to w ogóle nie chce mi się jeść. Liczę, że jak minie mi stan przedchorobowy, to wrócę do normy
A generalnie co do michy, to nie mam pojęcia jak teraz będę jadł. Mam zalecenia, żeby zluzować kompletnie z michą i pewnie tak bym zrobił jakbym nie był na urlopie. Ale teraz nie mam na nic ochoty. Póki co jem intuicyjnie Tj. wrzucam na wagę tyle ile uważam, że się najem. Myślę, że przez weekend wyklaruje mi się jakiś schemat/plan.
Kolarsko-gastronomiczny blog z elementami kulturystyki powered by SFD - http://www.sfd.pl/post-p18363444.html