na wstępie uprzedzam, że przejrzałam tematy związane z bezsennością tu na forum, jak i ogólnie na necie, ale nie znalazłam (chyba) wystarczającej odpowiedzi, więc zwracam się z pytaniem do osób, które miały podobny problem.... Od pewnego czasu (+/- 3 miesiące) mam problemy z zaśnięciem, wybudzam się w nocy kilka razy, chociaż wieczorem około 23 naprawdę chce mi się spać. Jak tylko położę się do łóżka, sen szlag trafia i mijają dobre 2 godziny zanim zasnę. Sypialnia służy mi tylko do spania (ktoś w którymś temacie radził, żeby w łóżku nie czytać, nie grać na kompie itp. czego też nigdy nie robiłam), temperatura jest niższa niż w pozostałej części mieszkania, okno otwarte, więc tlenu dużo, hałasów praktycznie nie ma (może oprócz tego, że mieszkam koło dworca kolejowego i dwa razy w nocy zatrzymują się tu pociągi - ok. północy i o 4 nad ranem ). Sytuacja pogorszyła się od kiedy zaczęłam stosować HyperShreda, mimo ze stosuję go tylko rano. Ogólnie w pracy mam dużo chodzenia (mierzyłam krokomierzem, średnio 6tys. kroków dziennie), siłownia 3 razy w tyg (możliwe jest że organizm jest przemęczony?). Najgorsze jest to, że nawet w weekend budzę się o 7 rano i nie idzie dalej spać.... a w poniedziałek do 12:00 chodzę jak potłuczona... Niestety nie mieszkam w PL więc nie mam jak zrobić żadnych badań (ostatnie badania robione były w maju, wszystko było w normie oprócz żelaza, którego miałam za mało, ale lekarz stwierdził, że nie jest to jakiś wielki brak i że mogę sobie dalej spokojnie żyć ), to samo tyczy się leków bez recepty na sen - musiałabym testować na sobie jakieś holenderskie specyfiki, czego nie mam zamiaru robić (?).
I teraz pytanie: co można zrobić w takiej sytuacji? 3 miechy bez dobrej jakości snu to trochę długo no i poza tym fajnie by było wreszcie porządnie się wyspać