Rozumiem ze mój ton wypowiedzi jest zbyt pewny siebie. Na taką pewność siebie pracuje się latami sukcesów. - cóż, moja kariera też sukcesów pozbawiona nie jest, jednak staram się nie wypowiadać w kwestiach o których nie mam wielkiego pojęcia, nawet jeśli wydają mi się one pokrewne czy związane z dziedziną w której się specjalizuję. Pewność siebie w kwestiach w których żyjemy złudzeniem własnej wiedzy nie jest powodem do chluby. Skoro przyznajesz się do tego, że ton Twoich wypowiedzi jest
zbyt pewny siebie, to dziwię się, że go nie korygujesz.
I nie mam za grosz pewności siebie w piłce nożnej, bo mam w niej zero sukcesów. nie jestem oszustem- nie zarobię grosza piszac tego posta , nie wciskam ciemnoty jeśli nie mam wystarczających podstaw by w coś wierzyć. - warto byłoby więc zrewidować podstawy na których się opierasz, bo w kwestii fizjologii człowieka i biochemii są one słabe niestety. Twoje obserwacje w stylu "działa/nie-działa" oczywiście mogą być wartościowe dla Ciebie, czy osób dla których jesteś autorytetem. Rozumiem, że może to dawać satysfakcję. W chwili kiedy jednak zaczynasz przeceniać swoje możliwości dotyczące zgłębiania istoty wszechświata i piszesz o tym, że glutamina obniża kortyzol czy też zaczynasz wcielać się w interpretatora biochemicznych zależności czy recenzowanie literatury naukowej: jest to mało profesjonalne i naraża Cię na utratę zaufania.
Wiem że jesteś inteligentny i oczytany, serio. Ale ja pisze o zmniejszeniu KORTYZOLU a nie glutaminy. - to miał być dowcip, czy nie widzisz zależności?
Czy w przypadku treningu superkompensacyjnego lepiej się sprawdzi więc glutamina, czy inne aminokwasy, które w stanie przetrenowania ustroju nie chą już sie przeistaczać w glutaminę? - czekałem aż zapytasz
, już odpowiadam: wg dostępnej literatury i badań na sportowcach lepiej lepiej sprawdzają się inne aminokwasy.
tak, ale na ile skuteczna i jak szybka?
bądźmy logiczni.
mówimy o glutaminue po treningu . Chcemy jej jak najwięcej w jak nakrótszym czasie. Zanim inne aminokwasy spiszą sie "na medal" i wątroba ciężką pracą zamieni je w glutaminę, mogę podać jej gotową formę. Wiesz jak ważny jest czas tuż po treningu kiedy anabolicznych hormonów jest najwięcej, prawda - jestem pewien ze wiesz. Mimo że można to wyczytać na opakowaniu "Anabolic Window" z Nutrabolics.
- bla, bla, bla. Bicie piany i mowa-trawa. Niestety w praktyce okazało się, że korzyści ze stosowania glutaminy są niższe niż w przypadku stosowania jej potencjalnych prekursorów. Podobnie jak niższe są zyski ze stosowania fosfokreatyny niż w przypadku przyjmowania jej prekursorów (
monohydrat kreatyny, jabłczan etc). Glutaminę można stosować, choćby ze względu na jej udział glukoneogenezie, ale wiara w jej wpływ na kortyzol przy braku dowodów jest po prostu naiwna.
Tylko proszę - nie przytaczaj tych dziecinnych badań gdzie regenerację powysiłkową mierzono poziomem glikogenu , i okazywało się że drogie suplementy wypadały tak samo jak Lucozade czy słodzone mleko o smaku czekoladowym.
Czytałem, zastanowiłem sie, skreśliłem.
Ale słodzone mleko tez wypiłem by mieć pewność , wolę glutaminę. Następna sesja treningu pokazuje rezultaty. A trenuję już te swoje 24 lata, zdążyłem sprawdzić to i owo. - znowu bicie piany. Rozgadałeś się widzę, "ja, ja, ja". "Mam doświadczenie", "doświadczyłem że". Ok, służy Ci glutamina - jedz. Nie formułuj jednak proszę swoich wypowiedzi w stylu: "ona obniża kortyzol, mówię Ci, naprawdę, sam widziałem", bo to jest trochę infantylne. Raz wspomnieć w dyskusji można, ale powielanie argumentów nieweryfikowalnych jest jałowe, to jest syndrom "mieszania gorzkiej hernbaty". Równie dobrze mogę powiedzieć, że testowałem glutaminę na topowych sportowcach kilku dyscyplin i nie przyniosło to rezultatów...
NOTABENE. poziom magnezu w osoczu krwi teżzawsze wyjdzie w normie. Czemu? bo krew pozycza sobie magnez z mięśni i z kośćca. Sprawdź poziom magnezu w erytrocytach, a okaże się czy masz niedobór. Jeśli masz niedobór w plaźmie krwi to znaczy że zaraz prawdopodobnie wykitujesz. - zgadza się, jest tak jak mówisz. Dlatego poziom magnezu sprawdza się metodą bilansową. Choć prawidłowy poziom magnezu w osoczu wychodzi tylko do pewnych zakresów niedoborów, potem zaczyna spadać.
Glutamina widocznie jest tak ważna że we krwi też prawie nigdy nie schodzi poniżej "normy", a jeśli już jest za niska = znaczy się ze jesteś w stanie przetrenowania, np po 2 tygodniach 2godzinnych intensywnych treningów. - akurat poziom glutaminy w mięśniach jest silnie skorelowany z jej poziomem w tkance mięśniowej. Poziom magnezu w osoczu nie musi byś skorelowany z jego wewnątrzkomórkowym poziomem. Wynika to nie tylko ze skrajnie odmiennych właściwości chemicznych aminokwasów i pierwiastków wielowartościowych ale także zasadniczo różnych mechanizmów regulujących ich poziom w poszczególnych tkankach i płynach ustrojowych. Dodatkowo magnez jest zwiazkiem egzo-, a glutamina endogennym
W osoczu cukier też zawsze będzie w normie, a jeśli nie jest to masz cukrzycę, albo zaraz się przekręcisz. Czy chcesz mi zasugerowac że podanie węglowodanów ma uzupełnić cukier w osoczu krwi? - czyżbyś chciał powiedzieć, że nie odróżniasz glukozy od glutaminy? Tworzenie porównań ma sens tylko wtedy kiedy rozumiemy podobieństwa i różnice w mechanizmach, które chcemy przedstawić. Metafory, które wydają Ci się takie trafne, tracą na mocy kiedy weźmiemy pod uwagę, że są substancje których dodatkowa podaż ze zewnątrz przynosi określony, pożądany efekt fizjologiczny, a są takie których dodatkowa podaż takiego efektu nie przynosi. Zaskakujące, że tak istotny fakt umyka Twojej percepcji.
To co uprawiasz nazywa się tautologią.
nie rozwijaj więc, ponieważ nie oświecisz mnie zapewne, tyle wiem, choć może dzieki poznaniu kolejnego szalku metabolicznego obmyślę nowe ćwiczenie na uparte łydki papużek-nierozłączek
<teraz nie mów że nie doceniasz dowcipu i że masz mnie za ponuraka> - więcej rozrywki dostarczają mi Twoje wypowiedzi, w których nie starasz się być zabawny
tu się mylisz.
po pierwsze sam piszesz że to pozorna insuinowrażliwość, wynikająca z koncentracji metabolitów powwysiłkowo.Więc nie próbuj wmieszać w to wrażliwości insulinowej, która zależy np od koncentracji KT omega-3 w błonach białkowo-lipidowych. Po treningu w magiczny sposób jest ich więcej? Zapewne coś pomijam, ale hmmm.. zaryzykuję że nie pomijam w tym wyoadku. - no tutaj akurat pomijasz wiele istotnych kwestii. Insulinowrazliwośc uzalezniona jest przede wszystkim od translokacji GLUT-4, aktywności kinazy niektórych kinaz białkowych zaangażowanych w insulinowy szlak sygnałowy (m.in. kinazy PI3), stężenia białek substratowych receptora insulinowego IRS-1 i IRS-2 etc.
Dodatkowa ilość insuliny dodatkowo "zaślepi" receptory insulinowe. Potarzam receptory insulinowe a nie powysiłkową przepuszczalność błon. - chyba pomijasz fakt, że insulina wpływa dodatnio na syntezę białek mitochondrialnych. Skutecznym sposobem na poprawę isnulinowrażliwości u osób isnulinoopornych jest ekspozycja komórek na działanie tego hormonu właśnie w okresie powysiłkowym. O ile oczywiście nie zakłócimy stosowaniem dużych dawek przeciwutleniaczy takich jak witamina C działania jądrowych receptorów aktywowanych proliferatorami peroksysomów PPAR biorących udział w regulacji ekspresji genów uczestniczacych w nadzorowaniu transportu i metabolizmu kwasów tłuszczowych i glukozy oraz w stanie zapalny. Kwestia insulinooporności to temat którym akurat się zajmuję.
z insulinoodpornością wiąże się spory % tkanki tłuszczowej. - wysoki poziom tkanki tłuszczowej nie musi być silnie skorelowany z insulinoopornością.
ze sporym % tkanki tłuszczowej wiąże sie permamentnie wysoka leptyna. permamentnie wysoka leptyna wiąże się z zanikiem wrażliwości leptynowej. - tutaj zgadzam się.
Spozycie węglowodanów bezpośrednio po treningu w przypadku BAMFA będzie opóźniało/sabotowało mój plan odzyskania wrażliwości leptynowej. O insulinowej już wspominać nie muszę - nie koniecznie.
Leptyna nie wacha się tak dynamicznie jak insulina. po tygodniu bez węglowodanów spadnie o ok 50%. Ładowanie węglowodanami będzie miało duzy sens, a nawet będzie konieczne po uzyskaniu odpowiednio niskiego %BF. - to w żaden sposób nie przeszkadza umiejscawianiu węglowodanów po wysiłku.
i jeszcze jedno - węgle po treningu podnosząc insulinę, zbiją hormon wzrostu. HGH tak się składa że jest lipolityczny. Glutamina go nie zbija, a wg niektórych badań potrafi podnieść. - węgle po trenmingu nie zbijają GH. I to jest właśnie ciekawe i bardzo optymistyczne.
a ja mam takie podejscie ze w D$%% mam czy glikogen się zregeneruje, tylko obniżenie kortyzolu mnie interesuje,
Glukoneogeneza zatroszczy się o glikogen, szczególnie na tak obfitej w białko i tłuszcz diecie. - kolejny błąd. Glukoneogeneza nie jest docelowo po to by uzupełniać nadwyżki energii magazynowane w postaci glikogenu w mięśniach. Zwłaszcza jeśli mamy dietę o ujemnym bilansie kalorycznym. I powinno Cię interesować czy glikogen zostanie uzupełniony czy nie, bo obnizony jego poziom wymusza translokację GLUT4 i sprzyjać może insulinowrazliwości tkanki mięsniowej (choć jest to warunkowe i zalezne od nagromadzenia tri i diacylogliceroli wewnątrzmięsniowych oraz ceramidów).